Zenek Zając padł.. Ku pamięci...
Zenon Zając ur.12 listopada 1959 r. w Wolsztynie w małym miasteczku w dawnym województwie Zielonogórskim, był niewysokim, krępym i nieśmiałym 22 letnim chłopcem ze wsi jakich setki tysięcy przyjechało szukać swojego szczęścia na Śląsku. Swoje miejsce pracy znalazł przez ogłoszenie w gazecie w dziale pracownicy poszukiwani, gdzie kopalnia Wujek poszukiwała pracowników oferując im w zamian dobrze płatną pracę, darmowy hotel robotniczy i wyżywienie w stołówce zakładowej, oraz możliwość uzyskania mieszkania zakładowego.
Adam Nowak był od niego nieco starszy i pochodził z małej wioski w województwie lubelskim i tak samo jak Zenon przyjechał na Śląsk skuszony możliwością dobrej pracy i wysokich zarobków, oraz możliwością otrzymania mieszkania jakie oferowała huta Katowice.
Stanisław Kowalski pochodził z małego miasteczka w województwie olsztyńskim, na Śląsk trafił tak jak i inni za pracą i mieszkaniem, a że nie był jeszcze w wojsku, to postanowił wstąpić do Milicji i w ten sposób odbyć służbę wojskową, oraz zarobić na wesele bo właśnie poznał Jadwigę i był w niej zakochany po uszy.
Drogi tych trzech młodych chłopców skrzyżowały się w Będzinie w hotelu robotniczym zakładów obuwniczych gdzie pracowały i mieszkały ich dziewczyny, które tak samo jak oni przyjechały tu z wszystkich zakątków polski szukając swojego miejsca na ziemi, pracy i miłości.
Ania była nie wysoką blondynką o pięknych, jędrnych piersiach na widok których Zenkowi robiło się cieplej w okolicach serca i w których był zakochany bez pamięci. Ale że z natury był nieśmiały i skryty to Ania nie mogła się już doczekać kiedy on wreszcie się odważy aby jej o tym powiedzieć.
Teresa upatrzyła sobie Adama który był wysokim przystojnym blondynem i którego poznała przez koleżankę z pracy. Ich znajomość ze względu na ich dominujące charaktery miała swoje wzloty i upadki i nie przebiegała według schematu ogólnie widocznego u zakochanych ale miała swoje lepsze i gorsze chwile, lecz nie wytrzymała próby czasu.
Jadzia była kruczowłosą wysoką śliczną dziewczyną i czuła się adorowana i doceniana przez mężczyzn, ale ona wybrała Stanisława, który imponował jej swoją pewnością siebie, postawą, szykiem i gestem.
I ci młodzi ludzie których los rzucił na Śląsk pewnie nadal prowadziliby swoje zwyczajne spokojne życie z nadzieją patrząc w przyszłość gdyby nie to że paru cwaniakom przyszło do głowy aby zniszczyć im to beztroskie i spokojne życie i pozbawić ich poczucia bezpieczeństwa, zniszczyć ich spokój i nadzieję na stabilizację i założenie rodzin.
Zenek zginął w kopalni wujek trafiony przypadkową kulą, kiedy wraz ze swoimi kolegami stanoł na drodze oddziałom ZOMO. Adam został bez pracy bo nowa władza zamknęła mu zakład pracy. Stanisław który podczas strajku w kopalni wujek był w oddziale ZOMO szturmującym robotnicze barykady uderzony w głowę trzonkiem od kilofa skończył w szpitalu i po odbyciu służby wojskowej wrócił w swoje rodzinne strony.
Dziewczyny poukładały sobie życie z innym chłopcami i jakoś wiążą koniec z końcem.
Ale ci co im to zgotowali żyją sobie jak paniska. Zostali prezydentami, posłami, senatorami. Rozgrabili i rozkradli ich państwo i to rzekomo dla ich dobra, po to aby ich dzieci i wnuki tułały się po świecie za chlebem, a ich rówieśnicy pracowali w Polsce na śmieciowych umowach za grosze po dziesięć godzin dziennie do 67 roku życia.
I jeszcze mają czelność im mówić że to dla ich dobra… Bydlaki…