PR.P PR.P
360
BLOG

Nigdy nie słuchaj głosu sondaży

PR.P PR.P Polityka Obserwuj notkę 1

Sondaże - oto jest propagandowy majstersztyk! Dawniej propaganda polegała na rysowaniu karykatur. Dzisiaj polega na publikowaniu sondaży. To dlatego w mediach widzisz sondaże. Każdego dnia nowe. Każdego dnia niemal z identyczną konkluzją. Każdego dnia sondaże są ważnym tematem dla mediów. Celem sondaży nie jest opisywanie rzeczywistości. Sondaże mają wpływać na rzeczywistość. One podpowiadają, co masz myśleć, jak zagłosować. Nie wiesz, co zrobić, jak myśleć? Media mają sondaże, którymi manipulują, abyś myślał tak, jak mówią to w sondażach. Ludzką naturą jest dopasowywać się do zdania większości. Sondaże cały czas wymawiają, co rzekomo myśli większość.

"Społeczny dowód słuszności – zasada, według której człowiek, nie wiedząc, jaka decyzja lub jaki pogląd jest słuszny (co może zależeć od różnych czynników), podejmuje decyzje lub przyjmuje poglądy takie same, jak większość grupy. Innymi słowy uważamy, że jakieś zachowanie jest poprawne wtedy, gdy widzimy innych ludzi, którzy tak właśnie się zachowują" (Wikipedia). I oto chodzi w sondażach. Publikują sondaże, aby wpłynąć na nasze postrzeganie rzeczywitości. Chcesz, aby Polacy chodzili w kapeluszach? Napisz, że Polacy chodzą w kapeluszach. 67% Polaków wybiera kapelusze! Lubimy kapelusze! A wkrótce pojawi się moda na kapelusze, wygenerowana przez fikcyjny sondaż.

Dlatego właśnie mówią, że "gabinet premier Beaty Szydło ma więcej przeciwników (34 proc.) niż zwolenników (30 proc.) - wynika z grudniowego sondażu CBOS (interia.pl). Akurat.

Chcecie wygrać? Musicie obnażyć ten mechanizm. Każdy musi wiedzieć, jak działają sondaże, co jest ich celem. Na pewno nie rzetelne poinformowanie czytelników. A zauważcie, że gdy mówicie Polacy, społeczeństwo, ludzie chcą zmian, gdy to mówicie, to również działa społeczny dowód słuszności. On jest narzędziem wpływu.

Najśmieszniejsze jest to, że to nie Public Relations PiS-u wygrał wybory. To media, mimo dobrych chęci, zniszczyły Platformę Obywatelską. Programy typu "Żony Hollywood" pokazywały luksus, którego w Polsce nie ma. Tworzono wymagające punkty odniesienia. Ludzie pragną, co widzą, i widzieli luksus, a luksusu w domach nie mają. To ciągłe prezentowanie bogactwa, a także potraw wspaniałych, dobijało Platformę z dnia na dzień.

Rozbudzano oczekwiania. Pokazywało inny świat. Różnice wzbudzały gniew. Platforma, pewnie za radą Misia, postawiła na czarny pijar. Zamiast tworzyć kampanię pozytywną, tworzyli negatywną, antypisowską. Urzędnicy wydawali miliony na głupoty. W pewnym momencie nawet sondażownie musiały powiedzieć, że PiS przegonił Platformę, bo nie można tworzyć kłamstwa zbyt grubymi nićmi szytego. Media publikowały te sondaże. PiS wygrał, bo mechanizm nie zadziałał właściwie. A teraz też nie działa. Nie będzie, bo się nie znają. Tak kręcą, że ludzie już sami zaczęli szukać rzetelnych informacji. To dowód, że media niczego nie realizują. One tworzą opozycję. Są generatorem zmian.

PR.P
O mnie PR.P

Ap 6,8

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka