PR.P PR.P
645
BLOG

Czy PiS rozliczy i czy powinien rozliczać PO-PSL?

PR.P PR.P Polityka Obserwuj notkę 15

Najciekawszy (ze względu na temat i niektóre argumenty) tekst, jaki przeczytałem w tym miesiącu, poruszył właśnie kwestię rozliczeń poprzedniej koalicji PO-PSL, rozliczeń z "psucia demokracji" i afer, które niewątpliwie miały miejsce, a które nie zostały wyjaśnione. Mam bardzo podobny punkt widzenia, co autor. Fundamentalne pytanie, leżące u istoty mojego toku rozumowania, brzmi: co stanowi cel dla PiS? Czy celem są rozliczenia, czy jest nim zbudowanie nowej Polski, która będzie pozbawiona całego zła III RP? Jedno i drugie może być celem i można to starać się robić jednocześnie, tylko czy to optymalne rozwiązanie?

PiS będzie miał wiele możliwości działania. Będzie decydował o tym, co jest najbardziej opłacalne. Może zacząć rozliczać z pełną determinacją, ale wcale nie musi i wątpię, aby tak ostro zaczął. Może wciąż trzymać w ręku groźbę rozliczeń, jak naładowany pistolet, i wystrzelić rozliczeniami tylko wtedy, gdy będzie to konieczne, kiedy opór starych sił przed nowymi zmianami stanie się zbyt natrętny. Od której sprawy zacząć, kiedy zacząć, czy w ogóle zaczynać rozliczać i jak stanowczo? Od tego typu pytań, na które będzie musiał odpowiedzieć sobie PiS, aż się roi. Nie wiadomo dokładnie tego jak PiS postąpi.

Jarosław Kaczyński zaraz po wygranych wyborach przemówił w ten sposób:  "Ale chcę mocno podkreślić: prawo będzie egzekwowane. Będziemy dążyli do prawdy. Ale żadnej zemsty, żadnych negatywnych emocji, żadnych osobistych rozgrywek czy osobistego odgrywania się. Żadnego kopania tych, którzy upadli. Nawet jeżeli upadli z własnej winy i słusznie".

Ta wypowiedź sugerowałaby to, że nie będzie żadnych spektakularnych nacisków na wymiar sprawiedliwości po to, żeby rozliczać za wszelką cenę. Ale skoro prawo ma być egzekwowane, to jakieś rozliczenia z pewnością nastąpią, zwłaszcza że PiS będzie stał przed koniecznością usatysfakcjonowania część żądnych rozliczeń wyborców. W jakim stopniu zrealizuje ten cel?

Rozliczenia mogą zemścić się w przyszłości na PiS, bo przecież wiecznie krajem rządzić nie będą i PiS to wie. Władza każdemu może wymknąć się z rąk, jak wymknęła się Platformie, a wówczas to politycy PiS byliby rozliczani, może jeszcze bardziej stanowczo. Poza tym śledztwa niekoniecznie muszą zakończyć się licznymi sukcesami. Mogą być skomplikowane i długie, a przy okazji w świat pójdzie wiadomość, że PiS niszczy opozycję. Więc kwestia rozliczeń wcale nie jest taką banalną sprawą i PiS chyba to rozumie, bo wcale nie rwie się do działania.

Pozostaje jeszcze kwestia tego, że koalicja PO-PSL wcale nie usiłowała za wszelką cenę pozamykać ludzi PiS za okres rządów w latach 2005-2007. Jedyną ofiarą, z tego co mi wiadomo, został Mariusz Kamiński, który był szefem CBA, i którego oskarżono o przekroczenie uprawnień, co skończyło się wyrokiem więzienia i zakazem zajmowania publicznych stanowisk. Był to prawdopodobnie najsurowszy wyrok w historii III RP, jaki otrzymał polityk, który pełnił tak ważną funkcję. Na ten wyrok mogła wpłynąć i wydaje się, że wpłynęła znacząco presja polityczna, jaką kreowała Platforma. Wyrok mógł być łagodniejszy, w stylu III RP, czyli w zawieszeniu, ale nie był.

Czy zatem PiS będzie rozliczał z pełnym zdeterminowaniem? Myślę, że jest bardzo duża szansa, aby pojawił się temat Katastrofy Smoleńskiej (Jarosław Kaczyński: "Będziemy dążyli do prawdy"). Cała reszta to spora niewiadoma, bo wiele tam różnego rodzaju ryzyka, także w wywieraniu presji na wymiar sprawiedliwości, i PiS może pójść drogą spokojnych rozliczeń, a nie tych gwałtownych, przepełnionych determinacją.

PR.P
O mnie PR.P

Ap 6,8

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka