- Projekt europejski dryfuje w niebezpiecznym kierunku. Coraz mniej jest wyborów, coraz mniej referendów. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek tłumi krytykę w imię nowego nacjonalizmu – europejskiego - mówi w rozmowie z tygodnikiem „Wręcz Przeciwnie” Nigel Farrage, brytyjski eurodeputowany.
Farrage był strofowany przez Buzka za ostrą krytykę ni-edemokratycznych metod rządzenia Unią Europejską. - Jerzy Buzek zwrócił mi uwagę, że to co powiedziałem, jest nie do zaakceptowania, że powinienem tonować swoje wypowiedzi i że obrażam ludzi. Powiedział, że to co robię było niegrzeczne i nieparlamentarne, po czym popatrzył na mnie i przypomniał, że nazwałem ich Pigmejami. - A niby są olbrzymami? - odparłem. - Ale w porządku, w przyszłości będę ich w takim razie nazywać liliputami – mówi Farrage.
Zdaniem Farrage UE w coraz większym stopniu zaczyna się upodabniać do byłego Związku Radzieckiego. - Nie mamy jeszcze Politbiura, ale mamy już komisarzy. Zagłuszamy każdego, kto ma inne zdanie. Jesteśmy protekcjonistyczni i statyczni. Unia chce kontrolować i regulować dosłownie wszystko. To zwycięstwo biurokracji nad demokracją doprowadzi do tyranii – mówi Farrage.
Cały wywiad w 2. numerze tygodnika „Wręcz Przeciwnie”, w sprzedaży od poniedziałku 3. października