Wycisnąć z Pani Premier jakiekolwiek stanowisko przed dzisiejszym spotkaniem w sprawie imigrantów/uchodźców graniczy z niemożliwością. Pani Premier mówi wiele o solidarności i testach na przyzwoitość. Wszyscy w PO wiją się jak padalce byle tylko nie powiedzieć, z czym jadą na spotkanie.
To bardzo czytelna taktyka. Zwłaszcza przed wyborami, których Pani premier deklaratywnie nie chciała mieszać ze sprawą imigrantów/ uchodźców.
Sprawa jest jasna i prosta jak prosta jest Pani Premier. Nie ma stanowiska to nie ma klęski. Stanowisko oczywiście jest, ale o nim dowiemy się kiedy Pani Premier wróci i obwieści zwycięstwo naszego stanowiska i że uzyskaliśmy wszystko po co pojechaliśmy na spotkanie. I kto to sprawdzi?
Przy każdej okazji pytajmy Panią Premier, co jej rząd robi dla Polaków z rejonu Mariupola. Co zrobiła z listem od nich. Czy nadal nic nie widzi nic nie słyszy i nic nie wie? Szczelnie muszą ją otaczać te wszystkie Miśki skoro nic do niej nie dociera.