przegladidei przegladidei
587
BLOG

Dlaczego zwolennicy aborcji, powinni być wykluczeni…

przegladidei przegladidei Polityka Obserwuj notkę 14

 

… ze wszelkich decyzji publicznych i politycznych.

 

Bóg jest albo go nie ma. Tertium non datur. Mimo, że mamy swój pogląd na tę kwestię, w tym tekście pozwolimy sobie abstrahować od niego rozważając każdą z nich tak, jakby była prawdziwa. Naszym zdaniem, niezależnie od tego, która z opcji jest prawdziwa, zwolennicy aborcji nie mogą uczestniczyć w żadnych sprawach publicznych.

Najpierw załóżmy, że Bóg jest. Sprawa jest wtedy, rzecz jasna prosta. Bóg jasno zakazuje aborcji, jako morderstwa. W takiej sytuacji zwolennicy aborcji ściągają na siebie (oraz ludzi, którzy za nimi podążają) karę bożą. By uzasadnić taką tezę weźmy któreś z pism Starego Testamentu jako, że te właśnie pisma są reprezentatywne dla trzech wielkich religii monoteistycznych. W Księdze Wyjścia (21, 22 - 25) jasno jest powiedziane, że ten kto wywoła poronienie i skrzywdzi brzemienną kobietę winien jest ponieść śmierć. 

Powinni być oni więc wykluczeni ze sprawowania jakichkolwiek publicznych działań ponieważ mogą ściągnąć na swoją wspólnotę niechęć Boga. Ostatecznie Sodoma i Gomora zostały ukarane bardzo surowo.

To była sprawa prosta. Co jednak gdy Boga nie ma? Pomińmy uzasadnienia odwołujące się do przyrodzonych praw oraz przyrodzonej godności ludzkiej. Ta druga ma sens w systemach, gdzie jest Bóg, czyli w systemach teistycznych. O przyrodzonych zaś prawach szkoda gadać, bo niby na jakiej podstawie są one przyrodzone? Na podstwie Deklaracji Praw Człowieka? Wolne żarty. Dlaczego bowiem grupa rewolucjonistów, nad czymś tam głosująca, miałaby cokolwiek ustanowić? Jak słusznie zauważył Chesterton w swojej doskonałej powieści Człowiek, który był czwartkiem ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy są prostoduszni i naiwni. Nie dostrzegają oni nie tylko ostatecznych, ale nawet nieodległych konsekwencji własnej myśli. Jeżeli jesteśmy tworami ewolucji – najdoskonalszymi nam znanymi (bo czy któryś inny gatunek postawił nogę na księżycu?), to prawda – i niczym więcej, to warto wyciągnąć z tego pewne konsekwencje.

Napisaliśmy, że jesteśmy najdoskonalszym gatunkiem, najdoskonalszym tworem ewolucji. Oczywiście mówimy tak, bo sami jesteśmy przedstawicielami tegoż gatunku, i nigdy nie będziemy mogli tego zmienić. Ewolucja sprawia, że jednostki, ale i całe gatunki walczą ze sobą zawzięcie na śmierć i życie. Każde działanie przybliżające jeden gatunek do panowania nad wszystkimi innymi jest pożądane dla tego gatunku na gruncie ewolucji. Każde inne działanie jest albo bezsensowne, albo szkodliwe.

Ponieważ nie jesteśmy niczym więcej niż zlepkiem komórek, należy przyjąć, że również w fazie prenatalnej jesteśmy ludźmi (a przyjąć tak trzeba, jeżeli jesteśmy li tylko biologicznymi tworami). Działaniem szkodliwym dla gatunku jest zaś niewątpliwie eliminowanie jego przedstawicieli. Zwolennicy aborcji zatem szkodzą własnemu gatunkowi. I jako tacy nie powinni mieć wpływu na działania tego gatunku, a stanowienie prawa, jako sposobu organizacji naszego gatunku, jest niewątpliwie takim właśnie działaniem.

Zwolennicy aborcji są więc albo grzesznikami narażającymi resztę na dotkliwe kary z niebios, albo wybrakowanymi egzemplarzami gatunku (bo jak inaczej nazwać, osobniki dążące do zagłady własnego gatunku?). Tertium non datur.

Niezależnie od tego jak jest, powinni oni być wyłączeni z życia wspólnotowego i możliwości głoszenia swoich poglądów, a zwłaszcza z możliwości wprowadzania ich w czyn. Bo tak, czy inaczej są dla nas wszystkich wyjątkowo szkodliwi.

 

Balthasar Colber

&

Nikanor

 

Dwóch zgredów z filozoficzno-analitycznym zacięciem, mających nadzieję na uchylenie rąbka prawdy. Interesują nas idee, światopoglądy i argumenty. Chcemy wiedzieć jak ludzie uzasadniają to, co głoszą. Jesteśmy również autorami serwisu: http://luznemysli.pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka