Dla mnie nie ulega wątpliwości, że PiS podzieli losy swoich naturalnych koalicjantów - Samoobrony i LPR, które zasłużyły by spocząć w politycznym niebycie.
Nic nie pomogą utyskiwania Pana Prezesa, próby wmieszania w porażkę PiS innych partii i opcji politycznych.
PiS jak ten Titanic, na dodatek napędzany parową maszyną, ze swoimi pasażerami żyjącymi w świecie ułudy o wielkości drewnianej łajby, idzie na dno.
Rozumiem, że kapitan chce pozostać na swoim statku wraz z orkiestrą do końca, ale czemu toną inni, tego nigdy nie zrozumiem. Czyżby brak instynktu samozachowawczego? Ale dlaczego także w Kancelarii Prezydenta?
Julia Pitera ogłosiła, że w CBA były przypadki, którymi powinien zająć się prokurator. Pieknie! - można krzyknąć. Flagowa instytucja, oczko w głowie mandarynów partyjnych z PiS okazuje się robaczywa tak samo, a może bardziej niż ci, których miała kontrolować.
Powyższe nie jest jest przejawem mojego przekonania, ale faktów, podobnie jak faktem jest, że 3 tygodnie temu – niejako antycypując wydarzenia w PiS – przewidywałem rejteradę z szeregów PiS w tekście „PiS się kruszy jak socjalistyczny beton”.
Nadal aktualne pozostaje pytanie: „Kto następny”, i dziś już wiemy, że nie na Zalewskim, Ujazdowskim, Selinie się skończy.
Na koniec nasuwa się kolejne pytanie: „Kto oprócz 'zjawiaska przyrodniczego' zostanie w PiS?”
Głupie pytanie, przecież wiadomo, że kiedy odejdzie Kamiński, Bielan, Kuchciński, Putra, Gosiewski, Brudziński, Kurski pozostanie wierny LUDWIK DORN /dop. 21.12.2007/