Dokoła mnie krzyże
małe i te duże
wyniosłam je na podwórze
w związku ze świątecznymi porządkami
i zobaczcie sami
jak wyglądają
ten połamany, tamten zakurzony
widać w kącie stał
a na tym z każdej strony
sterczą gwoździe
wbijane z zaciekłością
inny włóczony po ziemi
w błocie cały
a jeszcze inny w drzazgach
obszarpany o skały
a nawet ten mały
wyciągnięty z dna szuflady
taki jakiś blady
jakby bez powietrza
dotąd uważałam że jestem
od innych lepsza
bo las krzyży za mną stoi
lecz to nie tak
drodzy moi
i to nie ściema
na żadnym z moich krzyży
Pana Jezusa nie ma.