Pseudo-Orygenes Pseudo-Orygenes
140
BLOG

Zamiast manifestacji - defilada

Pseudo-Orygenes Pseudo-Orygenes Polityka Obserwuj notkę 1

Wczorajsze wydarzenia mają dużą wartość patriotyczą. Po pierwsze, na ich podstawie można by stworzyć współczesną trylogię, a po drugie, przekonują one, że odpowiedzialność za obchody święta niepodległości musi całkowicie wziąć na siebie państwo.

Najpierw współczesna dumka na dwa serca. Otóż zrażony niepowodzeniem parlamentarnym i wyśmianiem poseł Biedronka postanawia wziąć udział w buncie wszystkich zniechęconych przeciw robiącym sobie co chcą wojskom radykalnie patriotycznego magnata Boska. Notabene Biedronka kocha się w Bosku, ale Bosek wzgardza miłością Biedronki. Po stronie buntowników walczą zaciężne oddziały niemieckie, które jednak zamiast stanąć przeciwko Tatarom podkupionym przez magnata Boska, ruszają plondrować kraj i grabić spokojnych mieszkańców. Niemcy szybko zostają jednak wyłapani przez wojska królewskie, mimo że chronią się w dworze jednego z polskich buntowników. Biedronka ma nadzieję, że stoczy bój z wojskami magnata Boska, ale przeszkadzają w tym wojska królewskie, a na dodatek magnat Bosek rusza ku sanktuarium, by oddać cześć swojemu duchowemu mistrzowi, a do bitwy wysyła swoich Tatarów. Tutaj można by było pokusić się o jakieś dramatyczne zakończenie, ponieważ jednak nie chcę nadmiernie puszczać wodzy fantazji, zostawię to reżyserowi, który chciałby nakręcić tę współczesną trylogię. Gdyby jednak taki reżyser się znalazł, sukces kasowy miałby zagwarantowany.

Mówiąc jednak poważnie, myślę sobie, że zupełnie niegłupim pomysłem byłoby organizowanie na 11 listopada defilady podobnej do tej, którą kiedyś zorganizował na 15 sierpnia L. Kaczyński. Owszem, tak impreza trochę kosztuje (nawet do 1 mln zł), pytanie jednak, czy koszty nie byłyby porównywale z kosztami wczorajszej zadymy. Bo straty materialne to niecałe 100 tysięcy zł, ale koszty ochrony policyjnej są o wiele większe. Do tego dochodzą jeszcze koszty społeczene, właściwie nie do ocenienia. Gdyby w Warszawie była defilada, która mogłaby być połączona z imprezami towarzyszącymi, o żadnych marszach niepodległości w tym dniu i żadnych blokadach ze względów bezpieczeństwa nie mogłoby być mowy. A ludzie, którzy naprawdę chcą zamanifestować swój patriotyzm, mogliby sobie spokojnie pooglądać czołgi, wziąć udział w jakichś imprezach, kupić flagi, książki itp. Niewątpliwie byłoby to z korzyścią dla wszystkich.

Zamiast więc zastanawiać się nad udoskonalaniem prawa albo niesprawnością policji, przedstawiciele władzy powinni zacząć planować przyszłoroczną defiladę na 11 listopada.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka