psiokot psiokot
250
BLOG

Silne państwo trybu doraźnego

psiokot psiokot Polityka Obserwuj notkę 5

Prezes Kaczyńśki jest arcymstrzem propagandy siły. Wypowiedź Prezesa PiS na S24 wyprana jest znakomitym przykładem odwoływania się do mniej lub bardziej wypieranych kompleksów Polaków: utraconej mocarstwowości, lat poniewierki, utraconej godnści. Przychodzi ot Prezes i łechce wyborcówmówiąc im, że jeśli dadzą mu władzę, to on zadba to, aby tę utraconą godność mogli odzyskać. Nie mówi jak to zrobi, mówi tylko co zrobi.

- przywrócimy chronę polskiego przemysłu (jak?)
- zadbamy o polskie firmy zagranicą (jak?)
- ograniczymy biurokrację (a kto będzie przewalał te tony papierów wymaganych prawem?)
- zlikwidujemy korupcję (tylko nie we własnych szeregach - przykład Kościelnej Komisji Majątkowej jest znamienny)

itd, itp.

PiSowska propaganda siły to propaganda państwa permanentnego trybu doraźnego, gdzie "dobrzy ludzie z centrali" mogą w każdej chwili wziąć słuchwakę telefonu, wrzasnąć na tych z dołu i nakazać coś zrobić - oczywiście tylko i wyłącznie dla dobra publicznego!

Niesubordynowanych się usunie, naśle na nich bezpiekę lub IPN. Gdzie się da, poupycha się swoich - PiS nigdy nie wprowadzi żadnych konkursów na stanowiska, bo nie po to walczy o władzę, żeby potem oddać ją za bezcen byle komu. Urzędy trzeba przecież "odzyskać" - czytaj - wziąć dla siebie.

Realna dyplomacja zostaje zamieniona w atrapę dyplomacji, której jedyną funkcją jest pokazanie wyborcom krajowym,  że "umiem się Ruskim, Niemcom i Żydom postawić". I chociaż nic z tego w praktyce nie wynika, poza skonfiktowaniem Polski po kolei ze wszystkimi w Europie, to najważniejsze, że krajowy wyborca PiS ma "świadomość toczącej się walki" i tego, że "PiS nas przed Ruskim, Niemcem i Żydem broni".

Właśnie ta "świadomośc toczącej się walki" jest osią wkół której toczy się cała narracja Prezesa. Jego wyborca jest w stanie nieustannego alertu - cały czas gotowy do obrony przed czychającym na Polaków zagrożeniami, którym trzeba dać stanowczy opór.

W rzeczywistości Prezesa nie ma ważnych spraw, które toczą się w innej retoryce. Każdy wycinek rzeczywistości jest frontem walki, gdzie trzeba z pełną determinacją bronić racji stanu przed widcznymi i ukrytymi zagrożeniami.

A na wojnie - jak na wojnie - nie ma mowy o niezawisłości sądów czy niezależnści urzędników. Jak zadzwoni telefon z centrali, to zadanie trzeba wykonać, choćby wbrew procedurom czy własnej opinii. Ręczne sterowanie - jawne czy ukryte - jest na stałe wpisane w dyskurs PiS. Opór przeciwko takiemu sterowaniu to akt wrogi wobec państwa, to zdrada, którą trzeba napietnować i zdusić w zarodku! Taki opór trzeba rozbćukazując jego moralną niepewność, pokazać, że wynika z niskich pobudek, że stoi za nim jakiś układ.

"Kto nie ma nic do ukrycia, nie musi się niczego obawiać !" - to bolszewickie hasło jest drugą gębą PiS.

"Kto chce wkładać kij w tryby polskiego państwa? Na czyje działa zlecenie?" - usłyszą ci wszyscy, którym nie spodoba się załatwianie spraw "na telefon". Przypomnijmy sobie wypowiedzi członków PiS w sprawie dr G.: jak tylko ktoś wypomniał błędy proceduralne czy skandaliczne naciski ministra Ziobry na sędziów, to mógł właściwie usłyszeć, że jest wrogiem ludu. Takie właśnie jest państwo PiS i tak pan Prezes państwo sobie wyobraża: jeden wielki telefon, z którego moożna do każdego zadzwonić, opierdzielić i ewentualnie nasłać bezpiekę. A wszystko wśród modłów, pochodni i patriotycznego ględzenia.

Boże - strzeż nas przed katofaszystami z PiS !

psiokot
O mnie psiokot

Jak Kotopies

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka