między bytami złożonymi
z milczących niewolnic i wyjących femini
istnieje forma życia piękna jak pantofelek
struktura
pokryta miękką bielizną
z trzeźwej godności
gorset jest naprawdę zbyteczny
wymysł perwersyjnych fantastów
z ponadczasowego lamusa
niestąd wracał
zmordowany robotą
zdejmował w progu buty
potem skarpetki
przypinane agrafkami do kalesonów
tak poczuje stopami
rzeczywistość,
zmęczoną, twardą, czystą,
wyszorowana podłoga
lśni jak jej włosy, drżą
sprężyste
ciche kroki niesforności
zaraz weźmie gazetę
rozłoży starannie
i wypastuje jej buty
z zelówkami
Wiersz dedykowany jest Mężczyznom z krwi i kości.