Nigdy nie zrozumiem dlaczego moje synapsy w mózgu są najbardziej "płodne" w środku nocy i zmuszają mnie do pisania...
Dziś przez wszystkie media przelewa się fala pogardy i publicznego linczowania Marcina P. Ale czym on właściwie zawinił? On tylko chciał zarobić trochę pienidzy wykorzystując łatwowierność i bezmyślność naszego społeczeństwa. On po prostu zrobił to co robi prawie każdy z nas, czyli buduje swoje dobro na krzywdzie innych. Przecież to jest takie polskie, przecież to jest niemal wpisane w charakter każdego z nas.
W naszym społeczeństwie nigdy nie było tak że trafiały się czarne owce i to one są wszystkiemu były winne, nasz kraj jest pełen tych owiec w odcieniach czerni, i tylko z rzadka któraś ma możliwość odziaływania na większą grupę ludzi.
Dla jednych takimi czarnymi owcami są politycy, dla drugich bankierzy, dla jeszcze kolejnych są to księża. Nasze całe społeczeństwo jest przepełnione antagonizmami i każdy szuka winnych za swoje niepowodzenia w kimś innymi niż w sobie.
Dziś wszyscy wylewamy pomyje na Plichtę, by zaraz potem zrobić z kozła ofiarnego z młodego chłopaka, którym największym przkleństwem jest to że jego ojciec jest Premierem naszego wspaniałego kraju.
I to wszystko trwa w przestrzeni medialnej nieprzerwanie, tylko podsycane przez bardzo wielu ekspertów i ludzi zainteresowanych aby upiec przy okazji coś dla siebie przy tym już dawno niekontrolowanym pożarze.
Ale z małej dygresji zrobiła się już prawie notka a zupełnie w moim planie nie o tym miała ona być. Chodź zupełnie nie rozmijam się z tematemnad którym myślałem,
Bo to wszystko się sprowadza w moim mniemaniu do jednego. Do nieskrępowanej do niczym niepochamowanej nienawiści jednego Polaka do drugiego. To wszystko jest w nas i gdy przyglądam się ludziom, nikt nie próbuje się nawet temu przeciwstawiać. Taką samą nienawiścią przepełniony jest dres w bramie, gdzieś na mokotowie gdy kopie pod żebra jakiegoś bogu ducha winnego przechodnia jak i Jarosław Kaczyńśki słuchając słów Janusza Palikota o tym jako by był on pośrednio winien za katastrofę pod Smoleńskiem,
Właściwie tego dresa, zapewne z okrągłym logo z literką L gdzieś na klatce piersiowej, z Jarosławem K łączy bardzo wiele. Obaj bowiem tytułują się per "Prawdziwy Polak"
Prawdziwy Polak, ten slogan jest już tak obdarty z jakichkolwiek pozytywnych skojarzeń że aż strach dziś samemu o sobie powiedzieć tak, dziś brzmi to niemal jak obelga. Jeżeli prawdziwy polak to pewnie też Katolik, nienawidzący gejów, nienawidzący żydów, no i tak nieco z rozpędu nienawidzący TVN-u.
Ale czy to zamyka sprawę? Czy to wszystko wypełnia już znaczenie tych dwóch słów, otóż nie.
Prawdziwym Polakiem w moim odczuciu jest każdy ten co robi coś dla innych, który potrafi unieść się ponad te pełne antagonizmów społeczeństwo i spróbować łączyć a nie dzielić. Wiadomo budować o wiele trudniej niż burzyć, skłucać i nieszczyć. Ale mimo wszystko to możliwę.
Ja mam bardzo złe zdanie o klasie zarówno ludzkiej jak i politycznej 460 osób zasiadających zazwyczaj raz na dwa tygodnie w białym budynku w Warszawie
Bo przecież to oni za pomocą mediów doprowadzają do tego że głównym elementem prowadzonej dyskusji jest atakowanie adwersarza, niejednokrotnie zupełnie w oderwaniu od sedna rozmowy. Nie wiem komu to dziś zawdzięczamy, pewnie wszystkim po trochu że jest tak dziwnie, tak nienormalnie. Że patriotą jest ten co leje policjanta na wiecu 11 listopadowym, a nie ten który stoi po stronie prawa i nie pozwala na wprowadzenie dyktatu siły.
Dziś Patriotami są nie Ci, którzy ponad wszystko cenią kraj w którym się urodzili i wychowali, którzy znają poplamioną krwią historię naszego narodu, którzy wszystko co czynią czynią z poszanowaniem Polski i Polaków, którzy starają się pchać ten kraj do przodu mimo niezliczonej ilości kłód rzucanych pod koła tego wózka. Dziś Patriotami są Ci, którzy są głośniejsi, którzy potrafią buczeć nad grobami Powstańców na demokratycznie wybranego Premiera naszego kraju, Dziś Patriotami są Ci, którzy biją i wykrzykują niewybredne obelgi pod adresem innych polaków tylko dlatego że Ci prezentują inny światopogląd i inną orientacje seksualną.
Cholera, nasz cudowny i wspaniały świat chyba już dawno stanoł na głowie.
