kain kain
280
BLOG

Rozmowa Kontrolowana...

kain kain Polityka Obserwuj notkę 7

Ostatnio gdy pisałem artykuł do swojej gazety na temat etyki dziennikarskiej, nie sądziłem że ten temat okaże się tak nagle na czasie.

Chyba wszyscy jak tutaj jesteśmy, interesujemy się otaczającym nas światem a już na pewno w szczególności tym co dzieje się w Polsce. A dzieje się ostatnio sporo!

Wielu z tych którzy przeczytają ten wpis, pomyśli sobie, a cholera co to znaczy, kolejny zastępczy temat. Ja szanuję takie głosy, każdy wartościuje według własnego uznania ciężar wydarzeń które mają miejsce. Jednak w moim przypadku, jako bądź co bądź, początkującego dziennikarza, nie potrafię przejść obojętnie obok sprawy związanej z Panem sędzią Milewskim.

Każdy kto chociaż raz w ręku miał „Gazetę Polską Codzienną” wie jakich wysokich lotów jest to pozycja. Jednak nie będę absolutnie rozwijał w żaden sposób tego wątku.

Chodzi mi o system pracy dziennikarzy, i to zarówno w tak szanowanych pismach jak Newsweek, Wprost, dziennikach jak Gazeta Wyborcza czy Rzeczpospolita, a kończąc właśnie na Super Expressie, Fakcie czy Gazecie Polskiej Codziennej.

Dziennikarz, w założeniu to osoba zajmująca się przygotowywaniem i prezentowaniem materiałów w środkach masowego przekazu. Jak widzimy w założeniu nie ma oczywiście nic o obiektywności prezentowanych materiałów. I jak dla mnie jest to sedno całej sprawy. Gdy ktoś napisze coś obrazoburczego, mocno skrytykuje lub też w sposób prześmiewczy przedstawi jakąkolwiek sytuację, to jest to w moim przekonaniu w 100% subiektywne.

I w ten sposób tak tez patrzę na ostatnie doniesienia na temat Sędziego Milewskiego. Wszystko tak naprawdę w tym wypadku zależało od lotności umysłu i umiejętnego poprowadzenia rozmowy przez dziennikarza GPC. Pan sędzia był bezbronną ofiarą, ponieważ poprzez wzgląd na ważność instytucji z jakiej pozornie otrzymać miał telefon, to zależało mu na tym aby jak najkorzystniej zaprezentować się przed osobami, które pozostają w bezpośrednim pobliżu najważniejszej osoby w państwie. Bo jako takiego klasyfikuję Premiera Tuska, zresztą w zgodzie z Konstytucją.

I czy to jest powód by teraz urządzać publiczny lincz na Milewskim? Szczerze odżegnywałbym się od tego by go jednym zdecydowany ruchem skreślić. Bo jak mniemam, gdyby ta sprawa nie wypłynęła w sposób tak gwałtowny w media w całej Polsce, to gdyby każdy z nas zadzwonił i powołał się w taki dość mocno sugestywny sposób ze dzwonimy z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów sądzę ze w 9 na 10 przypadków uzyskalibyśmy wszystko co chcemy z tzw. pocałowaniem ręki. Jest to bardzo niepokojące oczywiście, ale pokazuje jedno, urzędnicy publiczni, i wszelkiego rodzaju osoby z terenu mają wielki respekt dla tzw. władzy centralnej i są w stanie na wszystko byle tylko źle się w jej oczach nie zaprezentować.

Ostatnia kwestia jest taka że zorganizowana w taki a nie inny sposób „prowokacja dziennikarska” jaką mieliśmy możliwość obserwować na tym ponad 19 minutowym materiale, jest ni mniej ni więcej jak złamaniem prawa. Wiem że teraz kilkoro z was moi drodzy czytelnicy pomyślą sobie, ale jak to? A wolność wypowiedzi?, prawo dążenia do prawdy? Oczywiście one jest niezbywalną częścią bycia dziennikarzem, jednak tu wracamy do tego od czego zacząłem swój wpis, chodzi o subiektywne spojrzenie, o ukazanie opinii, o opisanie czy przedstawienie wydarzeń, a nie ich prowokowanie czy też w tak jak w tym wypadku nakręcanie od początku do końca. Tu dla mnie kończy się etyka a zaczyna się szukanie taniej sensacji od początku do końca stworzonej przez samego dziennikarza.

kain
O mnie kain

Nieuczesane myśli przynoszą czasem fajne notatki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka