Aborcja i Wiara
W Polsce nastał czas dzielenia. Barykady stoją wzdłuż i w poprzek. Po jednej stronie ateiści, po drugiej Katolicy. Gdzie indziej, wzdłuż “linii aborcyjnej”stoi mur nieprzebyty. Jedni chcą zamienić status społeczny piękniejszej połowy Narodu w niewolnice nauk Ewangelii, to w najlepszym wypadku, albo w kryminalistyki w tym gorszym. Jeszcze inne zuchy stoją w rozkroku na wszystkich liniach bo lubią kłapać dziobami na każdy temat.
Mnie szlag trafia, że cały zgiełk i rejwach idzie głòwnie od politykow i Kleru, czyli zbiorowisk, ktòre cechuje najwyższej pròby cynizm, hipokryzja, merkantylizm i daleko posunięty tumiwisizm, w kwestiach moralnych. Ci pierwsi zrobią wszystko byle znowu dostać się na Wiejska. Dla drugich liczebność stadka ‘owieczek’ rzutuje na wielkość tacy i moc wpływu na tych pierwszych.
Aborcja to kwestia arcy-ważna, bo dotyczy odebrania prawa do wyboru kobietom, czyli połowie ludzi w Polsce. Sprawa delikatna, osobista, i nie nadajaca sie do ogòlno-narodowej dyskusji, ktorej efekt moze być tylko taki, że prawem Kaduka, jedna połowa społeczeństwa odmòwi racji drugiej. A kiedy już o aborcji zaczynają moralizować Mularczyk, Palikot , Niesiołowski czy Gowin, mnie się chce rzygać, mòwiąc kolokwialnie. Jeśli Sejm RP XXI wieku, pod naciskiem paru krzykaczy i Kleru, przyjmie nowa ustawę anty-aborcyjną to polskie kobiety staną w jednym szeregu z Afgankami i Saudyjkami. Tyle będą miały do powiedzenia o co ich zakfefione koleżanki.
Zawsze będę przeciw zamachom na wolność wyboru i ustaw, szczegòlnie takich zamordystycznych rodem z epoki Pòźnego Gierka, skleconych przez naszych politykòw dla podlizania sie wyborcom. Oni bowiem, nie tylko kobiety w ciąży sprzedaliby za fotel w Sejmie, byle na nich Moher zagłosował, ale dorzuciliby własne matki, jakby się Moher targował.
Swoją drogą, pamiętam jak 20 lat temu z okładem, Polska stała na skraju bankructwa. W Sejmie piętrzyły się stosy arcy-ważnych dla kraju i Polakòw ustaw o podatkach przedsiębiorcach itd. I wtedy to òwcześni posłowie przez dwa lata wykłòcali się o aborcje, czego wynikiem jest obecna ustawa antyaborcyjna, dzięki ktòrej w Polsce podziemny handel środkami do likwidacji ciązy kwitnie, a słowaccy ginekolodzy stawiają sobie domy za pieniądze od klientek z Polski.
Temat wiary i nie-wiary jest tak samo osobistym jak aborcja. Wara wszystkim od tego co inni myślą na obie te kwestie! Najbardziej w toczącej sie dyskusji bulwersuje miksowanie wiary w Boga i Religi. A jedno nie ma nic wspòlnego z drugim, bądź ma niewiele. Religia jest ważna ponieważ wielu ludzi potrzebuje oparcia w strukturze i organizacji, jaką daje Kościòl czy Islam. Ale wiara przychodzi do ludzi z wielu źròdeł, czasem zaskakujących. Uzurpacja prawa do bycia jedynym źròdłem wiary to arogancja rodem ze średniowiecza. Tak samo bulwersuje odrzucenie prawa do uczciwego życia ludziom bez wiary. żyjmy, zgodniej, ciszej, z wiekszą tolerancją dla drugich, to może uda nam się doczekać czasòw, kiedy kapłani, jakiejkolwiek proweniencji, będą łaczyc dwoje ludzi dlatego że ci się kochają, a nie bo mają zaświadczenia o skończeniu “kursu przed-malżeńskiego” i oboje są ochrzczeni.
Jak już musi być dyskusja o aborcji i wierze, czy nie-wierze, to tylko żeby znaleźć sposòb resocjalizacje tych, ktòrzy brutalnie i po chamsku brudnymi buciorami, w XXI wieku w środku Europy, śmieją włazić w ludzkie dusze.