Mroczni bogowie germańskich plemion, postulowana przez nich bezwzględność w traktowaniu wroga, obca była dziedzictwu Słowian, ich biesiadom, za starych czasów kończącym się przyjemnie, aczkolwiek mało przyzwoicie. Z grzechów popełnianych przez naszych protoplastów wyraźniejsze są te, które służyły powiększeniu rodzaju ludzkiego niż gwałtownemu jego ograniczaniu – jak to było w wypadku Germanów.
Pisze publicysta Tomasz Sakiewicz. To bardzo piękne i mądre słowa. Polak jak się już nawali, to tylko mu chędożenie w głowie. Niemiec to by tylko zabijał, wiadoma rzecz. Polak spokojny. Nie bije, nie gwałci. Pocieszny. Wesoły. Słowem, fajny gość. Nawet jak grzeszy, to tak pociesznie. Bara bara, to się Bóg nie obrazi za bardzo przecież.
