Wychowany w dekadzie Jaruzelskiego mogłem jedynie pomarzyć o BMX, o stylu ludzi jacy na nich jeździli, o tym jaką fantastyczną frajdą jest ten rower. Gdy upadł komunizm byłem już za stary i łapałem się innych przygód, choć rower w różnej postaci od jazdy ekstremalnej po typowo miejską kręcił mnie nadal. Z dzieciństwa więc wyniosłem megasympatię do BMX-ów i BMX-owców i chętnie ich podglądam. To co prezentuję powyżej przyłapałem podczas spaceru Bulwarami nad Wisłą idąc z Ludwinowa na Most Dębnicki. Cała akcja miała miejsce dokładnie pod Mostem Grunwaldzkim...