Jakub Radyłowski Jakub Radyłowski
147
BLOG

Walka cywilna AD 2011 [cz. 2]

Jakub Radyłowski Jakub Radyłowski Polityka Obserwuj notkę 1
Celem świadomych obywateli Polski walczących o wyzwolenie kraju spod okupacji agenturalno-medialnej powinna być wolna i suwerenna Rzeczypospolita, uwolniona od patologii obecnych w życiu kraju przez ostatnie 20 lat, okres istnienia tzw. III RP. Wolność i suwerenność ojczyzny Polaków jest możliwa do osiągnięcia, mimo tego, że obecnie wydaje się, że samo myślenie o tym to fantasmagorie. Jednakże doświadczenie pokolenia żyjących obecnie Polaków uczy, że zmiany, nawet najbardziej niespodziewanen mogą się zdarzyć, zmiany, które wydają się zupełnie nie do pomyślenia i racjonalnie nie do wytłumaczenia. Wszystko polega na dynamice społecznej - i przeżyliśmy to w okresie Solidarności, gdy było to po prostu antykomunistyczne powstanie, stłumione w grudniową noc. Powstanie, którego skutki nie dały się zatrzymać, a rozwój wydarzeń mógł być tylko z lekka sterowany przez służby sowietów i Niemiec - w konsekwencji przewróciła sięówczesna równowaga geostrategiczna, ukształtowana po 1945 roku. Faktem jest, że Polacy nie byli na to przygotowani, a przywództwo ruchu było przeżarte agenturą, a wkrótce potem kagiebowska operacja przejęcia się powiodła, co doprowadziło do zbudowania państwa na całkowicie fałszywych podstawach ustrojowych, a beneficjentami systemu stała się nomenklatura i tajne służby. Lecz była to operacja przejęcia ruchu, płynięcie z falą, a nie inspirowane od początku działania. Solidarność nie była ruchem kolaboranckim. Wszyscy którzy uczestniczyliśmy w tym ruchu, którzy żyliśmy wtedy w Polsce możemy to potwierdzić. Komunistom polskim i rosyjskim udało się jedynie zminimalizować skutki buntu społecznego. Gdyby tylko byli w stanie, to cofnęliby całkowicie zmiany. Nie udało im się i dlatego zastosowano operację przejęcia - okrągły stół itd. Ta nauka z przeszłości jest ważna w sytuacji wojny nowego typu w jakiej znajduje się obecnie Polska. Patrząc generalnie - wróg się nie zmienił, dalej jest nim rosyjski komunizm zwany także sowietyzmem, w rozmaitych swoich odmianach, teraz także w narodowej formie rosyjskiego imperializmu (jednakże jest to tylko narodowy sztafaż - istotne są mechanizmy sprawowania władzy i cele - eksploatacja podbitych narodów i karmienie niewydolnego systemu). Polacy są narodem podbijanym, którego zalążki elit zostały wymordowane w Smoleńsku, a ludzie sprawujący władzę - zarówno wykonawczą jak i w dużej mierze sądowniczą i ustawodawczą - nie identyfikują się z celami narodowymi Polski, lecz albo z celami sowieckich agresorów, albo ze wspierającymi ich Niemcami. Jak już wyżej wspomniano, najwyższe ośrodki władzy wykonawczej zostały opanowane przez sowiecką agenturę, w celu zmiany sytuacji geopolitycznej i zdobycia trybutu płatnego do Rosji w formie zawyżonych cen gazu. Jednakże sposób przeprowadzenia zamachu stanu przez sowiecką agenturę i sowietów pod Smoleńskiem(spektakularna śmierć elity w jednym momencie) wywołała reakcję społeczną na Krakowskim Przedmieściu i w całej Polsce. Ten ruch jednoczący Polaków został wkrótce potem zaatakowany przez uzurpatora, który wywołał konflikt o krzyż i dzisiaj można powiedzieć, że rządząca agentura może być przekonana, że nastroje społeczne udało się skutecznie spacyfikować. Dochodzący do tego manipulacyjny przekaz reżimowych mediów daje rządzącym przekonanie, że panują nad sytuacją, a szturchańce, które dostaje Tusk w związku reakcją na raport MAK i sytuacją związaną z likwidacją OFE są tylko uzgodnionymi w rodzinie zabiegami uwiarygodniającymi tego agenta. Tworzenie pozornego konfliktu w obozie władzy jest jedną z form gry operacyjnej, mającej na celu doprowadzenie do ponownego wyboru przedstawicieli reżimu w nadchodzących wyborach, których datę już wyznaczono na 23.10.2011. Służą temu także manipulacje “sondażami” pokazującymi w tych dniach zwyżkę notowań PiS - prowadzony już wielokrotnie zabieg mobilizacji elektoratu w strachu przed możliwym dojściem PiS do władzy. Temu samemu służy spektakularny list do Platformy, autorstwa Marcina Mellera, jednaego z beneficjentów sysytemu. Okupacyjny reżim wytraca właśnie wewnętrzne rezerwy, które umożliwiały mu do tej pory skuteczną propagandę i manipulację. To wytracenie rezerw wynika po prostu z sytuacji gospodarczej i finansowej okupowanego państwa. Reżim tuskoidów jest jak pasożyt, który żywi się swoim nosicielem, aż doprowadzi do jego śmierci. Zbiega się to z wewnętrznym kryzysem w tzw Unii Europejskiej, która po Traktacie Lizbońskim stała się w istocie domeną niemiecką, przy próbach dodania sobie znaczenia przez Francję. Rychłe załamanie Unii - w dystansie kilku lat - będzie tym impulsem, który podetnie stabilność całego kontynentu, liczy na to Rosja w swoich planach imperialnych, liczą się z tym Niemcy w planach odbudowy Rzeszy już w nowej formie. To załamanie, utratę stabilności powinni wykorzystać też Polacy tak aby w ostateczny sposób wybić się na niepodległość. Będzie to bardzo trudne, dlatego, że odmiennie niż w 1918 roku nie ma w Polsce prawie wcale radykalnych sił niepodległościowych, nie ma też poważnego traktowania sprawy narodowej. W ciągu 20 lat istnienia tzw. III RP wychowało się pop-pokolenie, dla którego takie kwestie, jak służba ojczyźnie, walka o wolność lub też budowa pomyślności narodu i państwa jako dobra wspólnego są pustymi pojęciami ze spleśniałego podręcznika historii, do tego brzmią bardzo niepoprawnie politycznie. Jednakże walka o wolność jest możliwa, nawet przy tak skromnych zasobach kadrowych, które środowisko niepodległościowe ma w tej chwili. Ta walka rozegra się na dwóch płaszczyznach - politycznej z zachowaniem całego theatrum demokratycznego i militarnej, w końcowych aktach dramatu, w którym będziemy jako naród uczestniczyć.

Niezmordowany

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka