Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz
1120
BLOG

Relacja relatywna

Rafał Ziemkiewicz Rafał Ziemkiewicz Polityka Obserwuj notkę 75
Wywiad sprzed paru miesięcy, ale sprawa zawsze aktualna. Agnieszka Holland dla wysokich obcasów: „Problem zaangażowania części pokolenia moich rodziców w komunizm jest tak złożony, że powinniśmy o tym zrobić całą rozmowę. Miało na to wpływ i uwiedzenie ideą sprawiedliwości społecznej, i rozczarowanie Polską okresu międzywojennego, która nie stała się ojczyzną szklanych domów. Demokracja była kulawa, rosły autorytaryzm i nieudolność rządzących, a z drugiej strony pojawiło się wykluczenie inaczej myślących, prześladowanie mniejszości. Młodzież pochodzenia żydowskiego na co dzień była prześladowana i odtrącona (pałowanie, getta ławkowe, numerus clausus, ekscesy Młodzieży Wszechpolskiej). Nic dziwnego, że szukali miejsca w szeregach partii, która głosiła równość wszystkich ras i dawała wykluczonym poczucie wspólnoty. Do tego doszedł - najważniejszy - szok faszyzmu i strach przed nim. Bezradność Europy, poczucie końca epoki. Nie chciałabym, aby to zabrzmiało jak usprawiedliwienie, ale trudno oceniać wybory moich rodziców bez uwzględnienia kontekstu historycznego... Dla wielu z nich nie było innej alternatywy dla faszyzmu” Żeby wydobyć z tego cytaciku całą słodycz, spróbujmy sobie wyobrazić jazgot, który wzbudziłaby na przykład taka (w zarysie) wypowiedź: "problem zaangażowania mojego dziadka w ONR jest zbyt złożony, by zawrzeć to w kilku słowach. Miało na to swój wpływ i szacunek dla idei patriotycznej, i rozczarowanie Polską okresu międzywojennego, która nie stała się ojczyzną szklanych domów. Demokracja była kulawa, rosły bałagan i nieudolność rządzących. Przecież nikt nie może zaprzeczyć, że istniała dywersja kominternu, że była ona wymierzona przeciwko świeżo odzyskanemu Państwu Polskiemu, no i że większość działaczy komunistycznych to jednak byli Żydzi... Oczywiście, bicie wszystkich Żydów to była przesada, nie chciałbym, żeby to zabrzmiało jak usparwiedliwienie, ale nie można oceniać ówczesnych wyborów w oderwaniu od historycznego kontekstu. Dla tego pokolenia nie było innej alternatywy wobec bolszewizmu niż faszyzm". Ależ by było... A przecież ONR, czy tam Młodzież Wszechpolska nic w sumie nie ma takiego na sumieniu, poza chuligaństwem. A czy w ten sposób nie mogłyby się wypowiadać dzieci SS-manów? No cóż, był wielki kryzys, oczywiste, że gniew głodnych kierował się przeciwko rekinom finansjery, spekulantom i innym, którzyupaśli się na powojennej biedzie, demokracja była słaba i skorumpowana, szalały bojówki komunistów, przed którymi nie było innej obrony, niż SA a potem SS... Oni przecież marzyli o sprawiedliwości społecznej, o godnym życiu dla wszystkich Niemców... To znaczy - w Niemczech nikt tak nie śmie, jeszcze, na razie. Ale właściwie czemu nie? Jeśli dzieci komunistów mogą bezkarnie relatywizować winy swoich dziadków zbrodniarzy - choć w końcu przy kilkunastu - kilkudziesięciu milionach ofiar Stalina Hitler ze swymi obozami to był kajtek i detalista.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka