Długi marsz Glińskiego do prawdy
W latach 50. autobiograficzna powieść Sławomira Rawicza o jego ucieczce z sowieckiego łagru do Indii stała się światowym bestselerem. Perypetie bohatera, który w ciągu niespełna roku przebył 6,5 tys. km, stały się kanwą filmu Petera Weira. ( )
( )
Prawdziwy bohater z Głębokich koło Wilna
Dziennikarz „Reader’s Digest”, John Dyson, znalazł autentycznego bohatera „Długiego marszu” przez przypadek. Okazał się nim Witold Gliński - polski kombatant, który mieszka w niewielkiej miejscowości w Kornwalii, ma 88 lat. Gliński wyznał Dysonowi, że to on wraz z sześcioma towarzyszami niedoli uciekł z sowieckiego łagru w Jakucji. Stało się to w roku 1941. Przemierzył wraz z nimi pustynię Gobi, Tybet i Himalaje do Indii.
Prawdziwy bohater powieści urodził się i mieszkał w Głębokich koło Wilna. Kiedy Armia Czerwona wkroczyła na Wileńszczyznę doszło do masowych wywózek Polaków za Ural. Gliński, 17-letni wówczas chłopak, trafił do transportu wraz z rodzicami, ale podczas kolejnych etapów podróży na wschód, jego i rodziców rozdzielono. Jako jeden z licznych w owym czasie Polaków trafił do słynnego moskiewskiego więzienia NKWD - Łubianki. Podczas sfingowanej rozprawy został uznany za „wroga ludu” i skazany na 25 lat w obozie pracy. Pracował tam jako drwal i niemal od samego początku
myślał o ucieczce. Chciał iść na południe, zamierzał bowiem przedostać się do strefy brytyjskiej w Indiach. Odległość ta wynosiła przeszło 6500 kilometrów. Wydostanie się z obozu było możliwe jedynie przez tunel, który przez dłuższy czas wtajemniczeni więźniowie drążyli pod zasiekami. Kiedy podkop był już gotowy, wykorzystując szalejącą śnieżycę, wraz z szóstką współwięźniów wydostał się z obozowej strefy. Byli to amerykański inżynier, który pracował w moskiewskim metrze i trafił do łagru pod zarzutem szpiegostwa, Ukrainiec zesłany za morderstwo, Serb oraz trzej polscy żołnierze. Najdłuższy chyba marsz XX wieku trwał 11 miesięcy. Niemal codziennie ocierali się o śmiertelne niebezpieczeństwo. Tempo, które sobie narzucili, było bardziej niż mordercze, dość powiedzieć, że tylko cztery godziny przeznaczali na sen. Żywili się wszystkim co żyło i dało się upolować lub rosło.
Przemierzając tereny zaludnione, których po drodze nie było zbyt wiele, najmowali się do pracy u miejscowej ludności, w zamian za żywność. Wyczerpani, niemal na granicy życia i śmierci, dotarli do Indii. Zaopiekowali się nimi brytyjscy żołnierze patrolujący strefę graniczną. Z Polaków, poza Witoldem Glińskim, żaden nie przeżył tej morderczej eskapady. Gliński potwierdza fakt, iż był przesłuchiwany wraz z towarzyszami przez brytyjskiego oficera, wszystko wskazuje na to, że był nim właśnie Rupert Mayne. Prosto z Indii Gliński trafił do Anglii i tam do 1. Korpusu, brał udział w lądowaniu w Normandii, gdzie został ranny. Mieszka w Kornwalii wraz żoną, która jest Angielką. Gliński przez cały czas wiedział, że Sławomir Rawicz podszył się pod niego, ale postanowił nie reagować, chciał zapomnieć o wojnie i o tym co przeżył. Do tego, by zmienił zdanie namówił go John Dyson.
Rawicz ukradł jego raport
Pozostało jeszcze pytanie, w jaki sposób Sławomir Rawicz poznał tak szczegółowo historię Witolda Glińskiego. Z odpowiedzią na to pytanie trzeba było poczekać do ubiegłego tygodnia. Udzielił jej sam Gliński w wywiadzie dla „Newsweeka”. Tuż po wojnie miał złożyć raport dotyczący wojennego okresu swojego życia. Opisał w nim ze szczegółami zarówno to jak trafił do obozu, oraz swoją ucieczkę. Był zdumiony kiedy kilka lat później przeczytał książkę Rawicza. To były jego przeżycia niemal jota w jotę. Miał pewność, że Rawicz ukradł jego raport. Nie protestował, bo wiedział, że nie miałby szans wygrać z autorem, którego wielbił cały świat.
Słynny reżyser Peter Weir, na podstawie książki Rawicza, nakręcił film pt. „Way Back” (Droga powrotna), w jednej z głównych ról występuje Collin Farrell. Dla Weira nie jest istotne czy to prawda, czy fikcja, czy Gliński, czy Rawicz. Istotniejszy jest problem i akcja. Gliński czuje się oszukany. Być może częściową rekompensatą będzie film dokumentalny o prawdziwym bohaterze „Długiego marszu”, który kręci odkrywca Witolda Glińskiego - John Dyson.
Janusz Młynarski / Fot. GETTY IMAGES
http://polishexpress.polacy.co.uk/art,dlugi_marsz_glinskiego_do_prawdy,4332.html
ANEKS.
Wyprawa śladami Witolda Glińskiego.
Data opublikowania: 03-02-2010 08:34
Krzysztof Dudek i Tomasz Grzywaczewski, fot. IF/RDC
„Chcemy pokazać, że w naszej historii byli wielcy bohaterowie, którzy mogą stanowić wzór dla młodych Polaków" #PanelModulu .Zawartosc { border: 1px #fff solid; padding:0px; margin:0px 0px 0px 0px; } .opis-krotki-wiadomosci li { margin-left: 15px; } .opis-krotki-wiadomosci img { margin:0px; padding:0px; } .attribute-image, .class-image, .attribute-name, .content-view-galleryline .attribute-name p, .content-view-galleryline .attribute-image p, .content-view-galleryline { margin:0px; padding:0px; } .opis-krotki-wiadomosci .attribute-image p { margin:0px; } .opis-krotki-wiadomosci .attribute-name p { margin:0px; } .opis-krotki-wiadomosci .attribute-name { float: left; } #wiadomosc .opis-krotki-wiadomosci h4 { background: none; padding-left: 0px; }
Gośćmi Kuby Wątłego byli Tomasz Grzywaczewski - uczestnik wyprawy śladami Witolda Glińskiego i Krzysztof Dudek - dyrektor Narodowego Centrum Kultury.
Polscy podróżnicy wyruszają szlakiem Witolda Glińskiego - zbiega z sowieckiego obozu, który w 1941 r. pieszo przemierzył trasę z Syberii do Indii. Wyprawa ma potrwać pół roku od kwietnia - maja do października 2010 r. Jej uczestnikami będzie dwoje młodych ludzi Tomasz Grzywaczewski i Bartosz Malinowski.
Podróżnikom nie chodzi tylko o to, aby przejść i mieć dobrą przygodę. Jest to przede wszystkim historia Wielkich Polaków i Herosów, która jest lepiej znana na Zachodzie, a kompletnie zapomniana, szczególnie w Polsce.
- Chcemy pokazać, że w naszej historii byli wielcy bohaterowie, którzy mogą stanowić pewien wzór dla współczesnych młodych Polaków - powiedział Tomasz Grzywaczewski.
Krzysztof Dudek, dyrektor Narodowego Centrum Kultury zaprosił młodych ludzi do współpracy, aby młodszej części społeczeństwa przypomnieć dlaczego Polacy znaleźli się na Syberii i z niej uciekali.
Narodowe Centrum Kultury wokół postaci Witolda Glińskiego chce zbudować szerszą akcję edukacyjną. Wydana już została książka o wielkiej ucieczce „Długi marsz" i powstaje na jej kanwie film, który ma zrobić znany australijski reżyser filmowy Peter Lindsay Weir twórca takich obrazów jak „Pan i władca: Na krańcu świata", „Truman Show", „Stowarzyszenie Umarłych Poetów" czy „Wybrzeże moskitów". Jedną z głównych ról ma zagrać Colin Farrell - mąż Alicji Bachledy-Curuś i Ed Harris.
Witold Gliński - niezwykła historia
Kto napisał książkę „Długi marsz". Witold Gliński czy Sławomir Rawicz?
Posłuchaj pasjonującej historii wyprawy i samej postaci Witolda Glińskiego.
Wyprawa śladami Witolda Glińskiego