Sochaczew - pobicie - incydent
IAR - Kraj
11 Lis 2010, 15:58
11.11.2010 (IAR) - Trzech studentów zostało pobitych przez nieznanych sprawców z SA w pociągu na stacji w Sochaczewie. Studenci jechali do Warszawy na Marsz Niepodległości organizowany przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Radykalno-Narodowy. Do pociągu, który jechał z Bydgoszczy wtargnęła około 10-osobowa grupa zamaskowanych mężczyzn i zaatakowała jadącą na marsz do Warszawy kilkunastoosobową grupę - w większości studentów członków Obozu Radykalno-Narodowego.Napastnicy najwyraźniej wiedzieli, że członkowie ONR będą jechali tym pociągiem.
Bili pałkami, łańcuchami i młotkami. Jak wynika z relacji poszkodowanych, mieli też przy sobie inne ostre przedmioty.
Trzej z zaatakowanych - prawdopodobnie studenci z Łodzi i Torunia - trafili do szpitala w Sochaczewie z obrażeniami ciała. Jak informuje lekarz z sochaczewskiego oddziału ratunkowego poszkodowani nie odnieśli poważniejszych ran, które mogłyby zagrażać życiu lub zdrowiu. Prawdopodobnie jeszcze dziś dwóch z nich opuści szpital. Trzeci zostanie na obserwacji, ponieważ podczas z a j ś c i a stracił przytomność.Do zdarzenia doszło około 10.30 na stacji w Sochaczewie. Po zatrzymaniu pociągu napastnicy uciekli. Policja sprawdza nagrania z monitoringu miejskiego. Policjanci przesłuchują też świadków zdarzenia.
|
Dziesięć młodych osób jadących pociągiem do Warszawy na manifestację Obozu Narodowo - Radykalnego zostało zaatakowanych przez nieznanych sprawców. Trzy zaatakowane osoby trafiły do szpitala.
urzędniczyna z "zespołu prasowego mazowieckiej policji " wydukał, że do zdarzenia doszło ok. godz. 10.30 w pociągu, jadącym z Bydgoszczy do Warszawy.
Tuż przed Sochaczewem do przedziału, w którym siedziało trzy osoby jadące na manifestację ONR oraz trzech innych pasażerów, weszło około dziesięciu ubranych w kominiarki sprawców.
- Zaatakowali oni kijami działaczy ONR. W wyniku bójki trzy zaatakowane osoby doznały ogólnych obrażeń ciała i trafiły doszpitalaw Sochaczewie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział Sułecki.
Napastnicy wysiedli na stacji w Sochaczewie i uciekli.
Zaatakowani, to młodzi ludzie w wieku 22-25 lat, mieszkańcy Torunia i okolic oraz woj. łódzkiego.
- Obecnie policja przesłuchuje działaczy ONR oraz świadków zdarzenia. Sprawdzany jest też monitoring na poszczególnych stacjach, na których zatrzymywał się pociąg - stwierdził Sułecki.
W przedziale, w którym doszło do bójki, ktoś użyłgazu. Pociąg zatrzymano, by wywietrzyć pomieszczenia. Pasażerowie przesiedli się do innych pociągów.
źródło informacji:wolna szczekaczka RPrl
Obrońca Krzyża Edward Mizikowski pobity trzy razyOpublikowany w ■ aktualności przez Maciejewski Kazimierz w dniu 12 Listopad 201011 listopada po godz. 21.00 wypuszczono z aresztu Edwarda Mizikowskiego – został, jak mówi, pobity trzy razy.
Edward Mizikowski stojąc w pobliżu łańcuchów pod Pałacem Prezydenckim zauważył, że jedno ze zdjęć położonych pośród kwiatów znalazło się jakiś metr po drugiej stronie łańcuchów. Zapytał się BOR-owca czy może je zabrać. Tamten powiedział: „Oczywiście”. Gdy przeszedł przez łańcuchy i podszedł do zdjęcia i nachylił się nad nim został zakuty przez BOR-owców w kajdanki i zaprowadzony do kancelarii prezydenta.
Tam, jak mówi, otrzymał od kogoś, z tyłu, cios w głowę i stracił przytomność. Gdy ją odzyskał zapakowali go do samochodu i zawieźli do komendy na Wilczą. Gdy samochód ruszył jeden z mężczyzn założył rękawiczki i zaczął go systematycznie bić po głowie i twarzy. Gdy się zasłaniał zaczął go bić i drugi. Na Wilczej zrobili mu badanie alkomatem i byli bardzo zawiedzeni. W końcu jeden powiedział mu, że ma 0,5 promila alkoholu.
Na to powiedział, że nigdy dziesiątego każdego miesiąca nie pije.
Wsadzili go do samochodu i zawieźli do Izby Wytrzeźwień na ul. Kolskiej. Po drodze znowu, jak mówi, go pobili bijąc po twarzy i głowie rękami w rękawiczkach. Na Kolskiej domagał się zrobienia mu badania krwi pod katem zawartości alkoholu we krwi. Na to usłyszał: „Jak ci k… pobierzemy krew to będzie to całe wiadro”.
Rozebrano go do slipek, dano długą koszulę i umieszczono w sali z pijanymi. O godz. 6.00 rano 11 listopada zawieziono go na komendę na Wilczą, gdzie go przesłuchiwano. Potem zawieziono go na Kolską po depozyt
(jego rzeczy). Potem zawieziono go do prokuratury. Z rozmów na policji zaczął się domyślać, że chcą mu dać sankcję prokuratorską na 30 dni (areszt) za wtargniecie na teren Pałacu Prezydenckiego. Już jednak na Kolskiej słyszał jak upominali się o niego Ewa Stankiewicz i Jan Pospieszalski. W prokuraturze przesłuchano go i zwolniono, nakazując mu jednak stawiać się w komendzie 2 razy w tygodniu.
…
Wszystkie te informacje uzyskałem w trakcie rozmowy telefonicznej. Pan Mizikowski właśnie, zaraz po wypuszczeniu, przyszedł „pod Krzyż” i Mirka od razu dała mu telefon, by ze mną porozmawiał.
Chciał żeby ta rozmowa trwała jak najkrócej (zadawałem mu wiele pytań), bo wszyscy chcieli z nim porozmawiać
i go powitać i chciał być jak najszybciej z ludźmi. Nie zdążyłem więc wiele informacji z niego wyciągnąć.
Stanisław Krajski • wobroniekrzyza.wordpress.com
Edward Mizikowski (ur. 5 września 1952 roku w Nowej Soli) – działacz opozycji niepodległościowej,
robotnik, dziennikarz, poeta.
W stanie wojennym współtwórca Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu Solidarności (MRKS),
wieloletni członek NSZZ „Solidarność”, redaktor i wydawca prasy podziemnej („Głos Wolnego Hutnika”,
„Głos Wolnego Robotnika”,”CDN – Głos Wolnego Robotnika”), organizator manifestacji antykomunistycznych
na Mazowszu. Aresztowany przez Służbę Bezpieczeństwa w listopadzie 1982, przebywał w więzieniu
na Rakowieckiej do 26 września 1983.
W latach 90. działacz Związku Piłsudczyków i Związku Strzeleckiego. Wychowawca młodzieży.
Autor tomików poezji „Serce i pazury” (2004) „Wybiłem się na Niepodległość” (2007).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Mizikowski