***
Wielką popularnosc zdobylo okreslenie "pozyteczny idiota". Niestety reprezentuje ono wylącznie punkt widzenia Lenina, Dzierzynskiego, Trockiego, Stalina, Jaruzelskiego, Kiszczaka, Michnika, Dukaczewskiego, Komorowskiego, Czapli, itd, itd...
Polscy patrioci, powtarzam: patrioci, a nie narodowcy, nacjonalisci, faszysci jak probuja nam wciskac przerozne kanalie. Polscy patrioci powinni uzywac okreslenia "szkodliwy idiota". Wtedy cala hierarchia staje sie znacznie bardziej klarowna. Funkcjonariusz posowieckiej agentury to tez mniejszy lub wiekszy antypolski, antypanstwowy, "internacjonalistyczny" idiota, tyle ze bardziej szkodliwy i zazwyczaj pobierajacy miesieczne wynagrodzenie za bycie wredną kanalią. Agent wplywu to rowniez idiota, tyle ze o maksymalnej szkodliwosci dla spoleczenstwa, o czym czesto decyduje przypadek lub nieszczesliwy zbieg okolicznosci. Agent wplywu zazwyczaj nie pobiera miesiecznego wynagrodzenia lecz jest nagradzany dlugoterminowymi benefitami, jak na przyklad uwlaszczeniem gazetą.
Dla pelnego obrazu trzeba powiedziec kilka zdan o piramidzie polityczno-medialno-agenturalnej.
Na samym szczycie mamy kilka wyjatkowo agresywnych, wojujacych kanalii: Palikot, Niesiolowski, Migalski, Blumsztajn, Bartoszewski, Wajda. Swą publiczną egzystencje zawdzieczają milczącej akceptacji kanalii nieco mniej agresywnych ze stajni Agory i ITI, WSI. Tu nalezą miedzy innymi Olejnik, Paradowska, Zakowski, Marszalek, Komorowski, Tusk, Gras, Szetyna, Pawlak, Olejniczak itd itd...
Popiera ich milczaco kolejne, nizsze pietro tej piramidy - entuzjasci PO nieco zrownowazeni, ktorzy utrzymują sie na powierzchni dzieki fundamentom piramidy zbudowanym z "siedzących okrakiem", "niezaangazowynych", "neutralnych", "centrowych" W** i J**.
Trzeba podkreslic, ze wszystkie te pietra propagandowej piramidy dzialają wspolnie i w porozumieniu. Jezeli jakiemus lemingowi nie spodoba sie Palikot to urzeknie go J**. Entuzjasta J** nie ma nic przeciwko Palikotowi - tak samo jak jego ulubiony redaktor.
Palikot nie istnialby publicznie gdyby nie zyczliwe przyzwolenie red. J** i calej propagandowej piramidy.
Moze wyda sie to zaskakujace, ale rowniez J** skonczylby swa kariere gdyby nagle zabraklo Palikotow. W takiej niecodziennej sytuacji scena polityczno-medialno-agenturalna zaczelaby normalniec, pojawiloby sie autentyczne centrum w ktorym J** nie mialby czego szukac, jest na to zwyczajnie za cienki.
W tym sensie dzialalnosc J** i Palikotow jest rownie haniebna i obrzydliwa.
Kolejne nieporozumienie to uzywanie okreslenia "tajne sluzby" w odniesieniu do dzialających w Polsce tajnych policji politycznych.
Tajne sluzby dzialają w interesie ogolnospolecznym w panstwach demokratycznych, tajne policje polityczne maja na wzgledzie wylącznie interesy nielicznej oligarchii trzymającej wladze w republiczkach bananowych. Zamach smolenski ukazal absolutny brak zabezpieczenia wizyty prezydenta ze strony tajnych policji politycznych (tpp) w ktorych nikt nie widzial potrzeby ochraniania prezydenta nienalezącego do oligarchii. Jeszcze obce slowo "oligarchia" zastąpmy swojską "nomenklaturą" i jestesmy, no moze nie w domu, ale w PRLu bis.
Dotykamy tu najwazniejszej dzis roznicy programowej miedzy PiSem a PO. PiS jest przeciwny udzialowi agentury w zyciu politycznym, natomiast PO w tej materii "jest wszystko jedno". Zachodnie demokracje nie tolerują agentury, ani obcej, ani wlasnej w zyciu publicznym. Agentura w polityce jest wyjatkowo niedemokratyczna. Wyborca glosuje na Tuska chcac mu oddac pelnie wladzy, Tusk wygrywa, a rządzi Merkel. Leming glosuje na Komorowskiego, a wladze oddaje nawet o tym nie wiedząc jakims Olechowskim, Dukaczewskim, a moze nawet pulkownikom KGB albo innego GRU.
PiS jawi sie w tym swietle jako partia demokratyczna, PO jako totalitarne pionki w sluzbie jakiejs oligarchii czy innej posowieckiej nomenklatury.
Przyjrzyjmy sie teraz dzialaniom Migalskiego, Kluzik i Jakubiak. Ich dzialania wpisują sie w oczekiwania pobolszewickich tajnych policji politycznych broniących nomenklaturszczykow i ich zdobyczy z socjalizmu. Demokracja na wzor zachodni niesie dla oligarchii wiele powaznych zagrozen. Kazdy rozlam w parti usilujacej wprowadzic autentyczną demokracje jest witany przez te agenture ze szczerym entuzjazmem.
Jezeli widze, ze czyjes dzialania wpisują sie w ramy agenturalne to uwazam to za wystarczajacy dowod, nie potrzebuje dodatkowo tasmy wideo ze spotkania Migalskiego z Dukaczewskim, czy fotokopii pokwitowania odbioru pieniedzy podpisanego przez Kluzik.
Dlatego moim zdaniem Migalski, Kluzik i Jakubiak to bardzo szkodliwi idioci.
Inni szkodliwi idioci widzą w Migalskich "trzecią sile" zdolną wyprowadzic polską scene na prostą. Nalezaloby zapytac rozlamowcow o poglądy w temacie udzialu agentury w polityce, czy są za czy przeciw. Niestety po tak spektakularnym wejsciu nikt nie uwierzy kretom, ze bedą walczyc z kretowatoscią. Chyba ze red. J** (nie zaden Jankes, bo to obraza Yankees) podjąlby sie tlumaczenia.
http://viilo.blogspot.com/
ANEKS I.
3 lata PO, czyli Ja PIER**LĘ, NIE WIEM!
Podsumowanie rządów PO wypada dla Polski tragicznie. Nie jest to przesadna opinia. Oto płaszczyzny rządzenia kraju i działania ekipy Tuska:
1. Polityka zagraniczna.
- przegrana batalia o tarczę antyrakietową i wymierne osłabienie bezpieczeństwa zewnętrznego kraju
- katastrofa z ambasadorami - mało naszych w UE
- całkowite uzależnienie Polski od rosyjskiego gazu za zawyżoną cenę
- pasywna polityka kontaktów biltateralnych z USA oraz 'tygrysami' wspólczesnej światowej ekonomii
- polityka 'czołgania się' przed Niemcami i Rosją - ustępstwa, brak aktywnej polityki propolskiej w Niemczech, oddanie suwerenności polityczno-administracyjnej Kremlowi.
2. Polityka wewnętrzna.
- szybujące bezrobocie. W paźnierniku osiągnęło już 13%, co w kraju na dorobku z zapóźnieniami cywilizacynymi jest ewenementem. Szczególnie boli najwięsze w całej Europie bezrobocie w sektorze absolwentów i ludzi pomiędzy 25-35 rokiem życia oraz związana z tym emigracja
- kilkanaście tysiecy (na przestrzeni 3 lat) zamkniętych zakładów pracy, w znakomitej większości prywatnych. Brak polityki gospodarczej, antykapitalistyczne przepisy, wysokie podatki, korupcja, brak planu na eskpansję ekonomiczną państwa - a więc co sie z tym wiąże zapaść państwowego przemysłu i technologii. Dziś polskim produktem eksportowym nie są silniki, turbiny, statki, ale jak podała ostatnio Komisja Europejska - gęsie pióra.
- zapaść infrustrakluralna. Budowane są drogi te, które zostaly zaplanowane lub budowa których została rozpoczęta jeszcze za rzadów PiS. Partnerstwo publiczno-prywatne okazało się kompletną klapą. Nie dość że budowa idzie w ślimaczym tempie, to jeszcze żeby zacząć coś robić należy zapłacić gigantyczną łapówkę. Doprowadza to do takich absurdów, że lokalne POwskie władze otwierają 3 kilometrowy odcinek wąskiej szosy 3krotnie - co tydzień każdy z kilometrów. Stadion piłkarski w Polsce na 50tys widzów kosztuje zaś wiecej niż stadion na 80tys ludzi w innych krajach.
- spadek inwestycji zagranicznch. Jest to wskaźnik, na widok którego zapewne jeży się włos na głowie każdego ekonomisty. Mimo, że cywilizacja idzie z biegiem lat do przodu a świat się globalizuje - w Polsce spada ilość inwestycji zagranicznych. Korupcja plus coraz to nowe niekorzystne ustawy gospodarcze skutecznie odstraszają poważnych inwestorów
- dziura budżetowa. Idący w miliardy dług publiczny oznacza, że każdy Polak i jego potomkowie bedzie odczuwał nieudolną i szkodliwą politykę Tuska na swoim własnym ciele - nie można długu publiczne sfinansować inaczej jak tylko z kieszeni Polaków. Będziemy płacić pokoleniami za 'antyrząd PO', jeśli oczywiscie wcześniej Polska nie upadnie i nie zostanie przejęta gospodarczo przez większy i zdrowy organizm państwowy. Dochodzi do tego złodziejska, nie mająca podstaw ekonomicznych, prywatyzacja 'rodowych sreber', w planach nawet lasów, m.in. w celu zasypywania dziury długu, którą rząd sam wykopał.
- zwielokrotnieone wydatki na administrację. Głośne podwyżki i nagrody w instytuacjach rządowych m.in. PL2012, zwielokrotnione wydatki na kancelarię premiera i prezydenta. Ciągłe rodzinne wycieczki premiera na koszt podatników. Gigantycznie rozbudowany system urzędniczy.
Dodajmy do tego fatalną sytuacje na wsi - najniższe ceny za produkty rolne od lat, zaniżone dopłaty do gospodarstw. Zamiast warunków do gospodarowania premier ma w planach zbudować na wsi boiska. Niewydolna służba zdrowia na skutek zaprzestania reform Religi. Polityka antypatriotyczna. Sławienie morderców roku 1920 i budowanie im pomników, osmieszanie pamięci poległych pod Smoleńskiem, zubożone obchody świąt narodowych. Nie zapomnijmy o szkole i o tym jak na skutek fatalnego nowego prawa ta miast wychowywać staje się miejscem deprawacji młodego człowieka. No i jeszcze rozkład w Wojsku Polskiim, osłabienie GROMU poprzez dymisje, całkwita porażka z ideą wojska zawodowego które okazuje się być niedoinwestowaną grupą dobrze opłacanych wojaków. Tragedia Smoleńska to zaś temat na inną dyskusję.
Politycy PO, czy wy wiecie co robicie ?! Najlepiej na to pytanie odpowiedział pewien małopolski polityk partii rządzącej: Ja pierdol*! Nie wiem!
http://lubczasopismo.salon24.pl/Podkarpacie/post/250532,3-lata-po-czyli-ja-pier-le-nie-wiem
