rappaport rappaport
26
BLOG

PZPN i Dziewica Orleańska

rappaport rappaport Polityka Obserwuj notkę 0

Ostatnio wszyscy bawią się w typowanie, kto zasiądzie na miejscu Listka i uzdrowi polską piłkę, toczoną rakiem korupcji, pełną układów i kolesiostwa znanego z powiatowego życia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Nawet Ci, którzy krytykują  ministra Lipca, za to, że sam jako sportowiec nie był do końca uczciwy (a mówiąc wprost był koksiarzem), przyklaskują mu za sprawne uporanie się z bawiącymi się w kotka i myszkę z opinią publiczną władzami związku. Jednocześnie rośnie podekscytowanie wśród potencjalnych przyszłych bonzów polskiej piłki. Ryszard Czarnecki u Rymanowskiego wypowiadał się w takim tonie, jakby nominację miał już w kieszeni, Jan Tomaszewski jak zwykle czeka na hołd i oddanie mu, jako jedynemu sprawiedliwemu, tej trudnej i odpowiedzialnej funkcji.

Problem polega na tym, że nawet dziennikarze, którzy na co dzień zajmują się sportem, mają problem z rekonstrukcją wydarzeń sprzed niespełna dekady. Listkiewicz był wówczas człowiekiem najbardziej godnym zaufania w polskiej piłce. Jego światowy autorytet,  uczciwość, inteligencja, oderwanie od wszystkich pzpn-owskich misiów, był dla wszystkich komentatorów, a podejrzewam, że również dla większośći kibiców, bezdyskusyjny. Przypominam, że Marian Dziurowicz, bohater nieprzyzwoitych przyśpiewek, oskarżany o finansowe nadużycie, sterowanie wynikami ligowymi, promowanie jednych drużyn a utrudnianie działania innych, odchodził w niesławie dużo większej niż obecny prezes. Za Listkiewicza wzięliśmy udział w dwóch finałach MŚ, drużyny klubowe coś tam pokazały, dodatkowo jego samego nikt nie oskarża o czyny sprzeczne z prawem. Jedyne co mu się zarzuca to promowanie, czy też niesprzeciwianie się układowi Panów Kolatora, Żelazki, Handerka i im podobnych. NIe wiem jednak jaki prezes takie układy przetnie, chyba że na korzyść spółdzielni Rusko, Boniek, Płaczyński, skoro osoba o takim artorytecie i nieposzlakowanej opinii nie potrafiła tego zrobić...

Dlatego kiedy czytam post Kataryny i jej podobne pojawia się na mojej twarzy uśmiech. Owszem - Szczęsny, Bednarz i kilku innych byłych piłkarzy, w miarę wykształconych i nadal związanych ze sportem, byliby bardzo dobrze przywitani. Zaczęły by się wywiady, ogłaszanie nowego otwarcia itd. Struktura związku jest jednak taka, że za parę miesięcy po raz kolejny zaczęłyby się pojawiać głosy o konieczności odnowy, czy wyczyszczenia układów, tyle że tym razem ikoną tego układu byłby właśnie Maciej Szczęsny, czy ktoś podobny. Śmiem twierdzić, że gdyby na stanowisko prezesa PZPN została wybrana Dziewica Orleańska, już po pierwszym zjeździe z udziałem działaczy lokalnych mogłaby się posługiwać jedynie drugim członem swojego imienia...

rappaport
O mnie rappaport

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka