Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
276
BLOG

Demonstracja w rocznicę Smoleńska a głębia polskich podziałów

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Polityka Obserwuj notkę 0

S. mnie dziś rozbawił. Znany artysta, jego prace są na okładkach, a on, rozwożąc plakaty wystaw artystycznych po mieście zachodził w głowę, cóż to za protesty, manifestacje, ludzie z flagami. -Nie wiem co to- mówił. Przypuszczał, że to chyba jakaś rocznica. -Może tego Smoleńska- zastanawiał się. Stosunek S. do tej sprawy pokazuje, co sądzi o tym incydencie jakaś część bohemy młodych pokoleń. Część społeczeństwa celowo i świadomie istnieje poza tym dyskursem, wyłączyła się. Ja sam tego dnia zaglądnąłem jedynie do mediów społecznościowych. Reakcje prasy codziennej, zwykle prorządowej są do tego stopnia przewidywalne że niemal nie zaglądam już na łamy polskich gazet. Jadąc metrem czytam prasę brytyjską.

Samemu oglądałem z perspektywy widza wielki przemarsz w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Uczestnicy skandowali "Precz z komuną", "Lech Kaczyński". Wołali, by się do nich przyłaczyć. Marsz był liczny, ale nie aż tak większy np. od ostatniej manifestacji obrońców praw zwierząt na tej samej ulicy (Krakowskim Przedmieściu). I chyba tak samo lub mniej liczny od marszu feministek czy zwolenników legalizacji marihuany. Także dominował inny typ demonstrantów: sporo było osób w starszym wieku, osób o konserwatywnym stylu ubierania się oraz osób spoza Warszawy (trzymających flagi czy tablice z nazwami swoich organizacji). Widać było takie organizacje jak kluby Gazety Polskiej, zauważyłem jedną flagę PiS, dwie flagi kaszubskie, brak flag śląskich. Były kobiety w strojach ludowych, byli górale. Wielkie bannery z nazwami miast jednoczyły np. mieszkańców Przeworska.

Słuchałem krótko fragmentów przemówienia J. Kaczyńskiego. Zastanawiam się do kogo odwołuje się ów polityk. Często mowi on o solidaryzmie, zapewne w kontekście ideologii gospodarczej, podczas gdy jest to dość egzotyczna ideologia polityczna, trudno znaleźć choćby o niej szerszą wzmiankę w internetowych encyklopediach. Nie wiadomo, czy polityka głoszącego pochwałę takiej ideologii należy kojarzyć z socjalizmem, czy z kapitalizmem. Szczególnie osobom mniej zorientowanym w mniej popularnych ideologiach politycznych owa "nowa droga", zresztą wyjątkowa w kontekście europejskiej polityki, może się w ogóle wydawać zrozumiała. Z mojej kwerendy w sieci wynika że poza partią J. Kaczyńskiego nie reprezentują jej żadne inne co bardziej popularne ruchy np. w krajach Unii Europejskiej.

Jeśli ekonomista miałby oceniać Prawo i Sprawiedliwość na podstawie analizy dzisiejszej deklaracji jej lidera, to wyszukałby w encyklopedii definicję solidaryzmu, by dowiedzieć się że zasłużył on na wzmiankę tak znikomą że aż trudno uwierzyć że wg tej ideologii politycznej rządzono ongiś całym ok. 35-milionowym krajem. W Europie poza PiS jedynie francuska skrajna prawica odwołuje się do ideologii solidaryzmu. Nie wiem czy w ogóle prezes PiS wie, co ów solidaryzm oznacza: dziwną zbitkę socjalizmu, etatyzmu, by stworzyć system który jest przeciwieństwem kapitalizmu a także komunizmu. Przedstawiciele tej ideologii to Jean-Pierre Stirbois oraz Michel Collinot z francuskiego Ruchu Solidarystycznego.

Nie wiem, czy dobrze rozumiem intencje PiS, i czy te osoby, mówiące dziś pod Pałacem Prezydenckim, istotnie mają na myśli dokładnie to samo co termin solidaryzm oznacza. Ja nie wiem jak traktować PiS, bo polityk tego ruchu albo głosi anty-kapitalizm, albo też myli pojęcia i ideologie. Ktoś, kto zechce sprawdzić owe głoszone poglądy i ideologie, będzie zachodzić w głowę.

Jednak w całym ruchu widać zmiany: ta dzisiejsza demonstracja była inna, była bardziej świecka. Otóż- nie niesiono wielkich symboli religijnych, zastąpiły je symbole narodowe. Co prawda na placu Zamkowym J. Pietrzak, występujący tam dla przybyłych na demonstrację, mówił o powrocie czasów komuny, naśmiewał sie że gdy przed pałacem prezydenckim stanał krzyż, urzędnicy zachowywali się jakby nie mogli pracować, jakby przeszkadzano im w pracy. Nie wiedziałem, czy dla pana Pietrzaka ustawianie symboli jednego wyznania przed gmachami finansowanymi z pieniędzy wyznawców wielu wyznań, jest rzeczą dla której walczył z minionym ustrojem. Miałem wrażenie że pan Pietrzak reprezentował opcję "Krzyż, krzyż, krzyż".

Zadziwiła mnie owa część artystyczna demonstracji, trwająca później na pl. Zamkowym. Nie słyszałem nigdy o tamże występujących artystach, może poza wymienionym powyżej (o którym słyszałem w dzieciństwie z rządowej telewizji). Pokazuje to chyba skalę podziałów społecznych, i kulturową odmienność osób tam zgromadzonych.

Zobacz galerię zdjęć:

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka