Bardzo ciekawa była konwencja PO, która odbyła się dnia 8 listopada bieżącego roku w Warszawie. Podczas niej padły niezwykłe słowa, tyczące się rządów Platformy Obywatelskiej: „uczciwość”, „stabilność”, „rozwój”. Bronisław Komorowski przez Donalda Tuska został nazwany „najlepszym prezydentem, jaki mógł się nam zdarzyć w tych trudnych czasach”. Natomiast obecny na sali aktor Andrzej Grabowski powiedział, że popiera PO, gdyż wybiera „lepszych” i „mądrzejszych”. Łzy Hanny Gronkiewicz-Waltz, wzruszenie Ewy Kopacz, ludzkie odruchy Donalda Tuska. I tylko polski Frank Underwood, Grzegorz Schetyna, miał skrzyżowane na piersiach ręce i minę nie wyrażającą szczególnych emocji.
Świat podwójnych luster. Czy Ewa Kopacz i Donald Tusk mówili na konwencji o alternatywnej rzeczywistości? Rządy Platformy pod przewodnictwem Donalda Tuska z pewnością były skuteczne, patrząc miarą jak najdłuższego utrzymania się u władzy. Ale mówić, że były uczciwe… aż trudno to skomentować.
W zasadzie można to skwitować zagadką. Kto wypowiedział te zdania: „Osobiście wyrzucę z rządu każdego, kto zaproponuje podwyżkę podatków”, „będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki”, „Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi, dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta i opozycji dla jego zniesienia”.
Poza tym – afera hazardowa, sprawa Amber Gold, czy afera taśmowa. Jeszcze pod koniec czerwca mówiło się, że ta ostatnia sprawa zmiecie ze sceny politycznej Platormę Obywatelską. I co? I nic. Jest „uczciwość”. Mamy „Króla Europy”.
Czytaj dalej: realpolitik.pl/platforma-obywatelska-ostatnim-bastionem-uczciwosci/