Rekinek Rekinek
509
BLOG

Miller zbadał Millera i Miller wyszedł czysty jak lelija

Rekinek Rekinek Polityka Obserwuj notkę 12
Długo jeszcze będziemy przecierać oczy ze zdziwienia tą bezczelnością.
Winni  źle wyszkoleni lotnicy. Bajzel.
 
RZ wybija wielki tytuł na pierwszej stronie: Piloci nie umieli odlecieć
Spytajmy: A kto umiałby, TAK naprowadzany?
Kto potrafiłby zawrócić w pędzie pojazd  kierowany GPSem na skraj urwanej drogi (na kursie i ścieżce), jeśli go ostrzeżono, kiedy już spadał  ("Horyzont")?
Może redaktor Lisicki to potrafi?
 
Druga część tytułu RZ: Lotnicy nie mieli zamiaru lądować. ("Odchodzimy")
Czy tutaj odwoła swoje oszczerstwa strażnik żyrandola, który oświadczał arcyboleśnie z wysokości prezydenckiego autorytetu, że lądowali? A przy tym wywierał nacisk na komisję Millera i prokuraturę?
 
Bloger Wiking znowuż wymyślił, że wina Rosjan ogranicza się do tego, że uruchomili na specjalną okazję nieczynne lotnisko. To jednak rzecz drugorzędna, lotnisko jak lotnisko - było i ciągle jest używane do okazjonalnych lotów i w związku z tym wymaga jedynie specjalnej obsługi, specjalnych procedur. I o to chodzi, tu się wina Rosjan naprawdę zaczyna - że tego nie przeprowadzili adekwatnie do sytuacji, a wręcz sto rzeczy potem zrobili, aby tych specjalnych wymagań nikt nie rozpoznał i nie przestrzegał. To było wpuszczenie w pułapkę.
Bo nie tylko "otworzyli lotnisko" (zresztą cóż to znaczy, działało i działa), ale zrobili wszystko, aby polska strona nie mogła się z nim zapoznać, skontrolować, nie dali o nim wymaganych informacji, map, prognoz pogody, lidera, latali IŁem przed nosem Tupolewa, nie zawiadomili, że ochrona nie wylądowała - dziesiątki kroków można wyliczać, które były urzędniczym przygotowaniem do tej katastrofy. Powiada ktoś: Gdyby dostali prognozę aktualną to by nie mieli po co lecieć - no i właśnie dostali starszą, i polecieli, i tak krok po kroku przygotowanie katastrofy przez Rosjan spotykało się z akceptacją lub brakiem reakcji po stronie polskiej. Ruscy nie chcą dać lidera - Polacy rezygnują i teraz to oni są winni, że nie było lidera. Są winni, a przecież ta wina wynika z poprzedniej - że Rosjanie odmówili, nie odpowiedzieli, przemilczeli, zamącili, nie dostali listu od Prezydenta, "nic nie wiedzieli".
 
Tamci przygotowywali katastrofę, a nasi łykali każde kolejne odstępstwo od procedur bezpieczeństwa. A potem pan generał Janicki idzie spokojnie robić zakupy na bazarek - bo Rosjanie wzięli na siebie ochronę Prezydenta. To jest kryminał oczywisty. 
 
To właśnie, że polskie władze na to wszystko poszły, że przyjmowały do akceptującej wiadomości kolejne kroki przygotowawcze do katastrofy - to jest osobna sprawa polityczna i karna - to jest wina odpowiedzialnych za ten lot urzędników. Jedna wina, że na to wszystko pozwolili przed katastrofą - a stokroć większa, że pozwalają sobie na to samo po katastrofie. Oszczędzę wyliczania tych wszystkich obietnic "sprowadzenia ostatniej śrubki", te wszystki dokrętki z czarnych skrzynek przywożone przez ministra Millera na płytach CD, matactwa z opóźnianiem publikacji polskiegio tekstu - bo się człowiekowi na wymioty zbiera.
 
Ale z powodu ewidentnie przestępczych zaniedbań po polskiej stronie Rosjanie bynajmniej nie są sami "prawie w porządku". Od nich się całe zło zaczyna i trwa do dziś - wręcz zachowanie władców Kremla po 10 kwietnia 2010 o wiele mocniej ich oskarża niż wcześniejsze. Nie wolno usprawiedliwiać takich wrogich kroków ze strony państwa rzekomo tak zatroskanego o stan stosunków z Polską. Samo to jak uparcie i licznie jest prowadzona na tym forum promoskiewska kampania powinno dawać do myślenia. To jest ta sama wojna.
 
Może sobie ktoś przychylny Rosjanom tę groźną fazę przygotowawczą potraktować ulgowo jak całe skandalicznie wrogie zachowanie po katastrofie, te wszystkie matactwa, zmiany zeznań, setki odmów, ukrywanie i niszczenie dowodów, oszukańcze dezinformacje od pierwszej godziny ("cztery podejścia", i sto innych) - ale nikt nie zdoła zaprzeczyć: Pokojowo nastawiony kraj tak nie postępuje, nie patrzy z zimną krwią widząc że partnerzy popełniają groźne błędy. To były zachowania wrogie, a każde zachowanie wrogie wobec Prezydenta jest zachowaniem wojennym. 
 
Komisja Millera sprowokowała dywagacje na temat stanu szkoleń pilotów itp. To są tematy zastępcze, mimo że jest tam pewnie wiele racji. Jednak nie pozwólmy, aby Miller badający Millera odwracał od siebie palec oskarżenia.
Przyczyną katastrofy nie było to, czy Protasiuk miał jako pilot "aktualne prawo jazdy",
ale to
czy dostał aktualne dane o wyposażeniu lotniska, aktualną prognozę pogody
czy był prawidłowo informowany w ostatniej godzinie lotu.
Gdyby te warunki tamtego dnia były spełnione, nie byłoby katastrofy mimo że pilot miał nie podstemplowaną legitymację.

 

Rekinek
O mnie Rekinek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka