Rekinek Rekinek
355
BLOG

Gdyby Tusk był pewny swej racji, nie kneblowałby ministrów

Rekinek Rekinek Polityka Obserwuj notkę 0

 

Niezawodny propagandzista rządu macherów, częściowy imiennik najmądrzejszego Premiera w czapeczce włączył się do kociej muzyki, brzęczącej na melodię "Jarek się boi naszego gieroja, Jarek tchórz".

Skoro gra kocia muzyka, to odwróćmy tego kota ogonem: Gdyby premier Tusk był całkowicie pewny własnych racji, to nie zakazywałby swoim ministrom udzielenia odpowiedzi opozycji. 

Bo opozycja ma święte prawo, ba obowiązek odpytywać rząd po 4-letniej kadencji.

To dopiero byłoby dobre tło dla prezentowania nowych programów przed nowymi wyborami. Zresztą jakież swoje racje może udowodnić teraz opozycja? Opozycja może przedstawić swój program i ma go przestawić wyborcom, nie partii rządzącej.

W przeciwnym razie, jeśli nie wiadomo czego i jak dokonano, co zrobiono ze wspaniałym programem 10 punktów, który niedawno ukazał się ponownie jako piracki druk, tak jest rozchwytywanym dziełem - to znaczy że intencją rządzącej partii jest puszczenie nowej płyty z bajerami.

Opozycja zażądała tego co jej się należy, a na co pan premier nie zgodził się w Sejmie - po to tam mieszkał, żeby nie pozwolić na uchwalenie takiej ustawy, umożliwiającej (jak w Wlk. Brytanii) regularne przesłuchiwanie rządu przez opozycję.  

Zaproponowaliśmy w sejmie debatę o stanie polskiej gospodarki. Sądziliśmy, że rząd udzieli merytorycznej odpowiedzi na pytania przedstawicieli narodu. Zawiedliśmy się srodze. Usłyszeliśmy połajanki, inwektywy i bajki o rzekomym dobrobycie, w którym żyją Polacy.  - Liczyliśmy, ze rząd wykorzysta tą okazję, żeby podsumować czterolecie. Zobaczyliśmy nieudolny show niegodny miejsca, w którym został odegrany. Polacy nie pozwolą traktować się niegodnie - zaznaczył Kaczyński 

Spowodowało to wielkie zdenerwowanie mistrza bajeru, który zabronił swoim ministrom odpowiadania na jakiekolwiek interpelacje w kazamatach PIS.

A co zrobiłby uczciwy premier, który naprawdę ciężko pracował razem ze wszystkimi ministrami, z których nikogo nie odwołał z powodu nieudolności. Wszyscy byli tak doskonali.

Otóż taki premier nie straszyłby ich jak idiota "kazamatami PIS".

Powiedziałby: idźcie i dajcie się maglować i krajać w plasterki, bo racja jest po waszej stronie. Pracowaliście, macie dorobek, obronicie się.

Nie chowałby się za kupami swoich medialnych sponsorów jak Liz.

W okopanych zaprzyjaźnionych telewizjach, w których setki dobrze opłacanych ludzi służy mu do poniżania przeciwnika politycznego.

Nie wzbudzałby w tych "zaprzyjaźnionych" mediach jazgotliwego drażnienia opozycji, takiego prymitywnego podwórkowego wyśmiewania "kaczor tchórz". Bo sam się wykazał większym tchórzostwem i nakazał je swoim ministrom. Ucieczka przed złożeniem sprawozdania z rządów to stokroć większe tchórzostwoniż niechęć do uczestnictwa w medialnym przedstawieniu z udziałem wrzeszczących kiboli jednej strony. Przedstawieniu, do którego mistrz bajeru został przygotowany przez wyuczenie się na pamięć kilkunastu cen detalicznych oraz nakłoniony do wygłoszenia jawnego kłamstwa na temat rzekomej osobistej rozmowy z pielęgniarką i podania na jej temat nieprawdziwych danych, czym oszukał całą Polskę dla efektu pognębienia swojego przeciwnika. Kłamstwo na temat pani Ewy jest wciąż hańbą kompromitującą ideę "debat z Donaldem Tuskiem". Nie zachowuje się on w nich uczciwie, kłamie, po czym nawet za to nie przeprasza. Jest człowiekiem bez honoru.

Jak człowiek będący premierem dużego państwa może sam się upodlić takim prymitywizmem i potem liczyć na potraktowanie go poważnie, jeśli ciągle uprawia takie chuligaństwo, takie poszturchiwanie (nie wystarczy nosić spodnie). Jak on się nie wstydzi, jak on chce podać rękę temu człowiekowi, którego każe na wszelkie sposoby ośmieszać i pozbawiać czci?

Rekinek
O mnie Rekinek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka