Czytam różne wypowiedzi ateistów. Na przykład, na stronie www.racjonalista.pl pana Agnosiewicza. Cechą wspólną wszystkich niemal głosów ateistycznych jest to, że są one śmiertelnie poważne. Ludzie dokonują wielkich wysiłków, aby obalić sens wiary w cuda sprzed 2000 lat, w cudowne uzdrowienia, w ingerencję boską w nasz materialny świat.
Niestety, ateiści wychodzą na głupków, bo... nikt (no, prawie nikt) z tzw. wierzących tak naprawdę nie wierzy w chodzenie po wodzie, zamianę wody w wino, czy bezseksowe urodzenie. Identyfikacja z religią wynika tylko z potrzeby bycia razem z innymi (instynkt stadny), podobnie jak ludzie są n.p., kibicami. Żaden ateista nie dowodzi bezsensu kibicowania Wiśle Kraków, a walczy z Kościołem. Sensu w tym nie ma żadnego.
Natomiast to, co jest ważne, to przywileje, jakie od państwa polskiego mają katolicy. Dlatego namawiam wszystkich ateistów, aby założyli Kościół Latającego Potwora Makaronowego (Flying Spaghetti Monster) i domagali się, np., jednej godziny religii w szkołach finansowanej przez państwowy budżet.
