Jedynymi miejscami w Polsce nie odstającymi poziomem czystości, porządku, zadbania, od analogicznych w krajach cywilizowanych, są cmentarze. Dworce kolejowe, ulice, chodniki, domy, komisariaty, mogą być obdrapane, brudne, krzywe, zasyfione. Cmentarze nie.
Oddaje to dobrze polskiego ducha. Nie idziemy z żywymi, tylko rozpamiętujemy naszą historię. Chodzimy na groby naszych krewnych, a ile razy ich odwiedzaliśmy, kiedy byli chorzy i potrzebujący wsparcia duchowego, czy materialnego?
Polska jest pełna pustych gestów, a Polacy należą do najbardziej niemoralnych narodów na świecie. Ile w tym winy zaborców, komunistów, kapitalistów, powszechnej dewocji, nie wiem, ale wiem, że warto przestać żyć przeszłością, a zrobić coś dla naszych dzieci i wnuków.
I dlatego namawiam, jak będziemy jutro na cmentarzu, zastanówmy się nie nad tym, jak to strasznie, że się umiera, tylko zróbmy rachunek sumienia, co pieprzymy w naszym życiu. Dlaczego w pracy pijemy kawkę zamiast pracować, dlaczego bijemy nasze dzieci, dlaczego jesteśmy debilami emocjonalnymi, nie mówiąc o tym, że nasze wykształcenie jest na poziomie króla Ćwieczka.
Czy takich nas chcieliby widzieć ci, co byli przed nami? Ci, co pracowali, walczyli, ginęli, żeby nam było dobrze... Oczywiście, że nie. Gdybym wierzył w życie pozagrobowe, to byłbym pewny, że żołnierze spod Monte Cassino, Powstańcy Warszawscy, teraz szczerze by żałowali, że przelali krew za takich palantów, jakimi my jesteśmy.
