rewident rewident
1519
BLOG

Salon Warszawski kontra fizyka Newtona

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 28

 

Prezentacja Biniendy Nowaczyka rozbija w pył raport Millera i Anodiny. Samolot nie mógł wykonać pół beczki po uderzeniu w brzozę, nie stracił skrzydła, nie zboczył z kursu. Ogromne zniszczenia samolotu miały rzekomo wynikać z tego, że maszyna obróciła się w powietrzu i uderzyła w ziemię górną częścią kadłuba. Rzecz w tym, że taki opis wypadku zawarty w raporcie rządu Tuska przeczy powszechnie znanym prawom fizyki.
Fachowcy zatrudnieni przez zespół Macierewicza udowodnili kilka rzeczy. Po pierwsze, poprzez analizę elementów skończonych profesor Binienda udowodnił, ze skrzydło Tupolewa zawsze przeciną brzozę niezależnie od kątu natarcia. Po drugie, co jest nawet ważniejsze z punktu widzenia jasności przekazu, samolot leciał prosto i nie zmienił trajektorii poziomej lotu przez minimum 140 metrów po kontakcie z brzozą. Jest to kluczowy dowód obalajacy wersję Millera i Anodiny, gdyż obrót samolotu (półbeczka) musiałaby spowodować odchylenie od kursu. Co więcej ten dowód zawarty jest w zapisach rejestratorów lotu (tak zwany TAWS numer 37 i 38), które zostały zignorowane przez komisje Millera i Anodiny.
Po trzecie, spece od aerodynamiki policzyli, że gdyby Tupolew utracił tak dużą część skrzydła w wyniku zderzenia z brzozą, runąłby na ziemie już sekundę po zdarzeniu. Po czwarte wreszcie, ten nieszczęsny fragment skrzydła, znaleziony 90 metrów od brzozy, spadłby na ziemię w takim wypadku maksymalnie 11 metrów od drzewa. To ostatecznie ośmiesza „wnioski” zawarte w każdym z dwóch oficjalnych raportów.
Mamy zatem do czynienia z sytuacją kuriozalną. Rząd czterdziestomilionowego kraju, członka Unii Europejskiej wyprodukował raport, który przeczy zasadom newtonowskiej fizyki. Polska tym samym zrobiła z siebie pośmiewisko, a przestawiciele stolic państw ościennych zwijają się ze smiechu w zaciszu swoich gabinetów. Trudno o większe upodlenie własnego kraju niż wypuszczenie w świat raportu, który jest swoistym samobiczowaniem opartym o paranaukową analizę zdarzeń.
Mainstreamowe media jednak nie dają za wygraną. TVN przemilcza niewygodne fakty i manipuluje przekazem. W tym celu daje głos tak zwanym ekspertom, do których należy dziennikarz Jak Osiecki i fizyk Paweł Artymowicz. Pierwszy stwierdził, że oderwany fragment skrzydła, poleciał jak „bumerang” na tak dużą odległość. Tu w zasadzie żaden komentarz nie jest potrzebny. Drugi „ekspert” lewicowo-liberalnych mediów nie miał żadnych doświadczeń w badaniu wypadków lotniczych. Warto zacytować fragment rozmowy blogera Azraela z Artymowiczem:
Azrael Kubacki, bloger polityczny, dziennikarz gazety internetowej „Studio Opinii”: Czy zajmował się Pan kiedykolwiek badaniem katastrof lotniczych?
prof. Paweł Artymowicz, fizyk i pilot, Toronto: Nie, nie miałem okazji uczestniczyć do tej pory w badaniu katastrof w ruchu lotniczym, podobnie zresztą jak eksperci sejmowego zespołu Antoniego Macierewicza. Oni też nie mają takich doświadczeń. „
 
Rzecz w tym, że Artymowicz kłamie, dlatego, że eksperci zaproszeni przez Macierewicza posiadają odpowiednie doświadczenia (jeden z nich zajmował się badaniem katastrofy Challengera). Natomiast prawdą jest – jak sam to zresztą przyznaje nasz fizyk – że nie ma on odpowiedniej wiedzy ani kompetencji, aby oceniać wyniki prac ekspertów zespołu parlamentarnego. Artymowicz jest astrofizykiem, a nie specjalistą od aerodynamiki, katastrof czy fizyki wybuchów.
W podobnym tonie wypowiada się Gazeta Wyborcza i cała reszta prorządowych mediów. Przyjaciele Donalda Tuska idą w zaparte. Skrzydło się urwało i już, samolot zrobił beczkę i już, Macierewicz jest oszołom i już!
Establishment III RP wie, że ujawnienie rzeczywistych przyczyn katastrofy i udowodnienie, że nasi wschodni sąsiedzi po prostu zamordowali prezydenta i pasażerów samolotu, będzie oznaczało faktyczną utratę legitymizacji obecnej grupy rządzącej Polską. Co więcej, wywoła szereg pytań o stopień penetracji Polski przez służby rosyjskie i skalę zaniedbań po stronie obozu rządowego. Co zatem zrobi elita III RP? Czy kolejnym etapem będzie podważenie zasad fizyki klasycznej. A może ta cała błazenada spowoduje modyfikację treści podręczników fizyki?
Rzecz w tym, że takie działania nie mają już większego sensu. Prawda ma to do siebie, że zawsze wygrywa. Tutaj też wygra - jest to tylko kwestia czasu.
rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka