rewident rewident
649
BLOG

Kiedy minie histeria Euro 2012...

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 12

 

„Jechałem autostradą A2” tryumfalnie ogłosił jeden z blogerów S24. Ten okrzyk dobrze wpisuje się w atmosferę medialnej histerii związanej z rozpoczęciem mistrzostw Europy w piłce nożnej. Media i rządowa propaganda starają się odwrócić uwagę Polaków od spraw istotnych i narzucić korzystną dla siebie narrację. Jak dotąd udaje im się to całkiem nieźle zważywszy, że, zgodnie z sondażem TVN (załóżmy przez chwilę, że jest on wiarygodny) aż 44% badanych pozytywnie ocenia stan infrastruktury transportowej w naszym kraju.

Rząd i jego medialni przyboczni zastosowali tu banalne narzędzia propagandowe. Po pierwsze, stworzyli wrażenie, ze „świat kończy się na euro”, co umożliwiło wprowadzenie milionów Polaków w stan euforii, po drugie obniżyli do poziomu praktycznie zerowego oczekiwania naszych rodaków odnośnie stanu infrastruktury. Nikt już nie pamięta, że w pierwotnym (i racjonalnym) planie do maja 2012 roku powstać miała droga ekspresowa S8 z Wrocławia do Łodzi i S7 z Warszawy do Gdańska. Wrocław i Poznań miały zostać połączone drogą ekspresową S5, a autostrada A4 miała kończyć się na wschodniej granicy Polski. Z całości tych planów wykonano tylko autostradę A2 i to w wersji dla ubogich tzn z ograniczeniem prędkości do 70 km/h i zapowiedzią kolejnych remontów już po zakończeniu Euro 2012.

W kolorowych pocztówkach z Polski zapewne będą pokazywane wyremontowane dworce i nikt zapewne nie wspomni ani słowem, że na tych dworcach zatrzymują się opóźnione i zdezelowane pociągi. Władza zapewne zadba o to, aby na pierwszą linię frontu rzucić kilka nowoczesnych wagonów, ale nie zmieni to faktu, że koleje pod rządami Tuska i jego kolegów przeżywają regres, a nadrobienie zaległości do cywilizowanego świata będzie kosztowało dziesiątki miliardów zlotych.

Ale – powiedzą Państwo – są jeszcze nowe lotniska i ich ładne przeszklone gmachy. Rzecz w tym, że w Polsce jest to wciąz transport dla ludzi zamożnych, nieosiągalny praktycznie dla 90% obywateli naszego kraju. Polak może raz w roku pozwolić sobie na last minute do Tunezji, ale transport lotniczy nie jest w żaden sposób rozwiązaniem naszych problemów komunikacyjnych.

Kiedy te wszystkie argumenty przedstawi sie przeciętnemu wyborcy PO słychać najczęściej odpowiedź, że „za PiSu to nic się nie budowało, a teraz to przynajmniej coś powstaje”. Rzecz w tym, że „za PiSu” do Polski nie trafiło jeszcze 40 miliardów euro pomocy strukturalnej z unijnej perspektywy budżetowej 2007-2013, PiS dopiero te pieniądze negocjował, więc jakiekolwiek porównania nie mają sensu. Co więcej, argumenty zwolenników rządu są po prostu niedorzeczne, bo każdą ekipę rozlicza się ze złożonych obietnic i punktem odniesienia musi być plan początkowy, a nie obniżony do granic wytrzymałosci normalnego człowieka pułap oczekiwań.

To wszystko jednak nie jest tutaj najważniejsze. Euro się skończy, Polska wyjdzie z grupy, kibice się zabawią i zabiorą pozytywne wspomnienia o polskich dziewczynach. My natomiast zostaniemy z tym bałaganem. Zostaniemy ze stadionami, do których trzeba dopłacać. Zostaniemy z autostradami w remoncie, zostaniemy z setką bankrutujących firm budowlanych, rosnącą biedą i bezrobociem. To jest właśnie w tym wszystkim najsmutniejsze.

Zapomnijmy o Euro 2012. Polska miała szansę w oparciu o spore pieniądze z Unii (pieniądze, które i tak nam się należą) chociaż w części zniwelować skutki fatalnej polityki gospodarczej ostatnich dwudziestu lat. Polska mogła, podobnie jak kiedyś Hiszpania, stworzyć silny sektor firm budowlanych i produkcyjnych. Polska mogła w sposób trwały zmienić obraz swojej gospodarki, która jak dotąd opiera się tylko na pracy rąk tanich robotników. Zapomnijmy o Euro, to efemeryda. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nic tak naprawdę się nie zmieni. Kolejna szansa zmarnowana. Zostajemy kolonią Zachodu.

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka