rewident rewident
1258
BLOG

I jak się z Was nie śmiać lemingi?

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 19

 

W ramach wyśmiewania i dezawuowania wszystkiego co proponuje PiS i Jarosław Kaczyński Gazeta Wyborcza przystąpiła do obrony wielkich sieci handlowych. W numerze z 29 września zamieszczono wywiad z Renatą Juszkiewicz, prezesem Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej zachodnie sieci sklepów w Polsce.

Treść wywiadu jest absolutnie kuriozalna i dlatego warto zacytować jego większe fragmenty. Usłużni dziennikarze ustawiają rozmowę w ten oto sposób:

“Piotr Miączyński; Leszek Kostrzewski: Ponoć słabo wam ostatnio idzie

Renata Juszkiewicz: Rentowność sieci handlowych spada. Rynek jest trudny. Konkurencja ogromna.
Kryzys, który dotknął Europę, odbił się na świadomości konsumentów. Kupują mniej. Wybierają produkty z niższej półki i marki własne, które są tańsze i konkurują dobrą jakością.

To ile teraz wynosi rentowność?

- To zależy od rodzaju sklepu. Średnio 1,9 proc. Najniższą mają hipermarkety - 0,6 - 07 proc. Najwyższą dyskonty - 2,5 proc. Niektóre z nich osiągają 3 proc., ale to rzadkość. A są też sieci, które mają ujemne rentowności.

Czyli dokładają do interesu?

- Tak.

Kto?

- Nie mogę powiedzieć. Nikt nie chce chwalić się publicznie porażką.”


Tutaj przypominamy sobie dowcip o młynarzu, który zapytany przez urzędnika skarbowego na czym zarabia, odpowiada bez zająknięcia, że w “sobotę młyn stoi”. Pani prezes nawet nie próbuje sięgać po jakąś nową socjotechnikę, tylko używa zgranych demagogicznych chwytów . Niekompetentny i zapewne odpowiednio pouczony dziennikarz nie komentuje bajeczek o niskiej rentowności sprzedaży sieci handlowych. Otóż, sieci handlowe na całym świecie zarabiają krocie na kredycie kupieckim i opóźnianiu płatności do dostawców, a nie na samej marży handlowej. Często nawet sprzedają niektóre towary z niewielką stratą, bo w ten sposób niszczą konkurencję. Taki dumping cenowy jest możliwy tylko dlatego, że sieci mają dużo większą siłę przetargową niż Pan Janek ze Skarbimierza, który dostarcza im pietruszkę czy serek topiony. To jest elementarz ekonomii, drogie lemingi.

Z tego powodu zresztą, nawet w bogatej Francji, wprowadzono zakaz tworzenia sklepów wielkopowierzchniowych, a cała klasa polityczna rozumie, że bilans istnienia sieci jest jednoznacznie negatywny.

Sieci handlowe oczywiście zmniejszają swój zysk brutto (podstawę do opodatkowania) poprzez tworzenie lipnych kosztów, jak na przykład opłaty koncesyjne czy za prawo do używania znaków handlowych (transfer pricing). W ten sposób wyprowadzają miliardy złotych do swoich zagranicznych spółek-matek jeszcze przed opodatkowaniem.

 

Dalsza część wywiadu jest jeszcze bardziej zabawna:

Dziennikarz Wyborczej pyta:

Gdy się was pyta, ile tych podatków zapłaciliście, odmawiacie odpowiedzi.”

- Tylko za 2011 r. siedem firm - POHiD czyli JMP (Biedronka), Tesco, Auchan, Selgros, Metro (Real, Media Markt, Saturn, Makro), Lidl i Kaufland - zapłaciło łącznie ponad 4 mld zł podatków! Z tego 1,3 mld zł VAT, 600 mln zł CIT. Reszta to PIT, akcyza i ZUS oraz podatek od nieruchomości. 200 mln zł podatku od nieruchomości zasiliło budżety gmin.”


WOW! Pani Prezes właśnie uświadomiła nam, że podatek PIT płacą firmy, a nie osoby fizyczne. Poza tym łaskawie przyznała, że sieci zapłaciły podatek VAT. No i ten ZUS! Tak naprawdę to właśnie dowiedzieliśmy się, że sieci nie płacą podatków w Polsce. 600 milionów złotych przy obrotach sięgających kilkadziesiat milardów złotych rocznie to jakiś ponury żart (sama Biedronka miała w zeszłym roku około 24 miliardów obrotu)

 

I dalej w sprawie podatku obrotowego postulowanego przez PiS:

Co jeśli te specjalne podatki zostaną wprowadzone?

- Należałoby poddać analizie, czy to jest zgodne z prawem UE i nie dyskryminuje części uczestników rynku. Rentowość naszej branży jest znacznie niższa niż wielu innych.

A bardziej prozą?

- Niestety, odczułby to klient. Żeby utrzymać niskie ceny w handlu, pracujemy na niskich marżach i tniemy koszty tam, gdzie się da. Każde dodatkowe zobowiązanie przekłada się na cenę produktu.”

Nonsens, pani Prezes. Wszystkie korporacje maksymalizują zysk brutto, a nie zysk netto. Ich polityka cenowa wynika z wartości i elastyczności popytu, a nie wielkości kosztów. W przypadku supermarketów, które stosują często dumping cenowy, wprowadzenie podatku obrotowego nie zmieni nic dla końcowego odbiorcy. Gazeta Wyborcza straszy klientów sieci handlowych wzrostem cen, aby ochronić olbrzymie zyski zagranicznych sieci handlowych. To prymitywna demagogia.

Na koniec rozmowy, pani Prezes usiłuje nas wzruszyć:

Może dlatego politycy są tak chętni do sięgania wam do kieszeni, bo słyszą argumenty drobnych sklepikarzy. Ich zdaniem sieci nie tworzą nowych miejsc pracy, tylko odbierają istniejące.

- To nieprawda. Tylko w ubiegłym roku zatrudniliśmy w handlu 23 tys. osób. Nasi członkowie dali pracę 150 tys. osób.

Ostatnio sieci handlowe zaczęły zwalniać. Choćby Tesco, które ogłosiło, że w ramach zwolnień grupowych odejdzie od nich kilkaset osób.

- Takie zwolnienia w różnych firmach miały miejsce, ale dotyczyły ok. 3 tys. osób, więc bilans jest nadal dodatni. 20 tys. osób na plus.

Wchodzimy do miasteczek, gdzie jesteśmy często jedynym pracodawcą, który tworzy miejsca pracy. I zatrudniamy osoby, które mają największe problemy ze znalezieniem pracy. Aż 30 proc. naszych pracowników to kobiety w wieku 50+. Ponad 60 proc. załogi stanowią kobiety.”

A jaka jest prawda? Z badań przeprowadzonych przez kompetentnych naukowców wynika, że wejście sieci handlowej do małego miasta masakruje lokalny rynek pracy. Najpierw upadają małe sklepy, później pod nóż idą miejscowi dostawcy, których nie stać na finansowanie sieci, udzielanie długoterminowego kredytu kupieckiego, opłaty “półkowe”, promocje, gazetki itp. Rośnie bezrobocie i zdesperowani ludzie podejmują pracę w sieci handlowej za pensje urągające godności człowieka. Nierzadko sieci zatrudniają na ułamek etatu i zmuszają ludzi do pracy w niepłatnych nadgodzinach, bądź w nieludzkich warunkach.

Gazeta Wyborcza publikując ten wywiad realizuje politykę, która jest niezgodna z podstawowymi interesami polskiego społeczeństwa.  Jednak nonsensowność argumentacji i usłużna postawa dziennikarza wobec rozmówcy sugeruje coś więcej. Z pewnością jest to pogarda dla możliwości umysłowych czytelników Gazety. Jednak to tylko część większej całości. Ciekawe czy lemingi zorientują się o co tu chodzi?

 


http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,12575121,Tylko_u_nas__Sklepy_zdradzaja__ile_placa_podatkow.html?as=2#ixzz28869cHcl


rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka