Prezydent Kaczyński wreszcie ujawnił swojego kandydata na stanowisko Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Wbrew opinii wielu ekonomistów, ja nie jestem zaskoczony tą kandydaturą. Wynika to z faktu, że śledziłem wcześniej wypowiedzi prezydenta, aby znaleźć w nich wskazówkę na to, kto może być prezesem NBP.
Otóż wielokrotnie prezydent mówił, że to będzie człowiek o całkowicie innych poglądach od Balcerowicza. W związku z tym, na próżno szukać takiego kandydata wśród naukowców. Ba, nawet poprzedni kandydat, Prof. Sulmicki okazał się człowiekiem, który doradzał poprzednim prezesom NBP!
Po drugie, prezydent poszukiwał kandydata, który zrealizuje obietnicę wyborczą, że zarówno PiS jak i nowy prezydent mają skończyć z Balcerowiczowizmem. A zatem wybór naukowca mógł się okazać nietrafny, bo naukowiec zawsze może zmienić opinię pod wpływem różnych zmieniających się czynników i wydarzeń. W tej sytuacji, Sławomir Skrzypek jak najbardziej pasuje, dlatego że przede wszystkim spełnia kryterium polityczne. Gorzej jest z kryterium naukowym.
Faktem jest, że Skrzypek nie miał do czynienia z polityką monetarną. Natomiast dla mnie to nie jest najważniejsze, dlatego że ważne jest, kim będą jego zastępcy oraz doradcy. Nie ulega wątpliwości, że Skrzypek będzie musiał korzystać z rad tych ludzi. Z kolei, struktura RPP jest tak skonstruowana, że jego głos jest jednym z 10 – ciu głosów. Nie ulega wątpliwości, że w obecnej Radzie są fachowcy od polityki monetarnej, chociażby Profesorowie Filar, Wojtyna, Sławiński czy Noga lub Petrewicz. A doświadczenie Prof. Czekaj czy Trenkner-Wasilewskiej wprowadza realizm we wszystkich poczynaniach RPP. W związku z tym nie uważam, że pod rządami Skrzypka polityka monetarna ulegnie radykalnej zmianie.
Biorąc pod uwagę, że rynki nie zareagowały gwałtownie na tę kandydaturę uważam, że Skrzypek może okazać się niezłym prezesem NBP. Natomiast problem może być z Komisją Europejską. Otóż Skrzypek jest człowiekiem bardzo blisko związanym z prezydentem i PiS. Komisja Europejska może mieć wątpliwości, co do niezależności banku centralnego. Tylko Skrzypek będzie musiał przekonać Komisję Europejską oraz Europejski Bank Centralny, że NBP jest nadal niezależny od polityki.
