Richard Mbewe Richard Mbewe
59
BLOG

Którędy Polska dąży - czego zabrakło mi w kampanii wyborczej: Po

Richard Mbewe Richard Mbewe Polityka Obserwuj notkę 52

 Kampania wyborcza zbliża się do końca a dyskusja przedwyborcza prowadzona przez kluczowe partie polityczne została zdominowana przez tematy zaproponowane przez PiS, w szczególności walka z korupcją i oligarchami. Z kolei, inne partie nie proponowały żadnych innych tematów. Do tej pory nie wiadomo i nadal moim zdaniem, nie będzie wiadomo, z czego wybierać. Dyskusja o wyborze między Polską solidarną i liberalną, elitami i nie-elitami, walce z korupcją są tematami zastępczymi.

Jednym z wielu kluczowych tematów, którego brakuje mi w dyskusji politycznej, a jego wpływ widać, na co dzień, jest polityka zagraniczna, a w szczególności miejsce Polski w UE. O ile byłem, jestem i będę przeciwnikiem wojny w Iraku, a zwłaszcza udziału w niej Polski, o tyle jestem zwolennikiem pełnego uczestnictwa Polski w procesie integracji Europejskiej. Z tym, że priorytety Polski są źle ustawione zarówno strategicznie jak również niezgodnie z oczekiwaniami społecznymi. Są źle ustawione strategicznie, dlatego że Polska za bardzo polega na sojuszu z Amerykanami a wiemy, że często sukcesy na tym polu zależą od tego, kto siedzi w Białym Domu. Praktycznie nic nie uzyskaliśmy od obecnego lokatora: kontraktów na odbudowę Iraku nie ma i długo nie będzie. To samo dotyczy kontraktów na obsługę wojska przy działaniach militarnych w Iraku, już nie mówiąc o wizach dla Polaków do USA, czy szwankujących F-16. Tymczasem, obecny lokator ma tylko mniej niż półtora roku do stycznia 2009 i wiadomo, że w przyszłym roku (2008), on nie będzie się liczył na arenie międzynarodowej, chyba, że rozpocznie kolejna wojnę, tym razem z Iranem!

Z drugie strony, Polska praktycznie nie zgadza się ze wszystkimi ważnymi tematami w UE: nowa konstytucja Europy, sprawa Joanniny, sprawy ekologiczne oraz walka o wpływy ze starymi członkami klubu. Tymczasem Polska chce, aby te kraje, które ona traktuje jako przeciwnicy zapłacili za jej rozwój poprzez nieograniczone czerpanie ze środków UE oraz dotacje dla rolnictwa. Na tym nie kończą się korzyści dla Polski: dalej mamy wielu młodych ludzi, którzy wyjechali do Anglii i robią kariery, o których nie marzyli w Polsce.

Dyskusja o miejscu Polski w zjednoczonej Europie jest nie pełna bez dyskusji o stosunkach Polsko-Niemieckich. Tymczasem, na tym froncie jest raczej stała konfrontacja i nie szuka się współpracy. Rozmawiałem z wieloma Niemcami na temat ich refleksji po II wojnie światowej. Oni twierdzą jednoznacznie: wojna była złem, to oni rozpętali tę wojnę, natomiast nie będą do końca historii ludzkości ponosić kary za to. Wtedy mówią o traktacie z 1970r o dobrym sąsiedztwie z Polską. Jednoznacznie twierdzą, że nie są zwolennikami przekazania majątku z Polski do jakichkolwiek Niemców – czy to Ziomkostwo czy organizacji pani Erika Steinbach. Natomiast uważam, że w przypadku, gdy te organizacje zaczną procesować się z Polską, Polacy powinni mieć przygotowane organizacje, które będą przeciwdziałać takim działaniom ze strony niemieckiej. Niech po prostu Polska w ramach praw unijnych zacznie bronić własnych interesów narodowych. Warto podkreślić, że walka o interesy narodowe nie polega na awanturnictwie, lecz powinna być prowadzona za pomocą praw ustanowionych w traktach międzynarodowych jak w różnych kodeksach. Tymczasem, liczące się partie polityczne nie proponują żadnego rozwiązania, a w szczególności, co zrobić, gdy rzeczywiście zaczną pojawiać się pozwy niemieckie. Warto przy tym zwrócić uwagę, że ci, którzy chcą zwrotu majątku, są to najczęstszej ludzie, którzy uciekali z Polski w latach 1980 i szukali dobrobytu w Niemczech.

A zatem podsumowując mamy następującą sytuację: jeśli wygra PiS, dalej będzie prowadzona polityka konfrontacji z UE i z Niemcami. Natomiast, jeśli wygra PO, będzie prowadzona polityka pro-Unijna, która w pewnych kręgach będzie uznawana jako uległość wobec UE. Zarówno PO jak i PiS, nie mają strategii, co zrobić z USA, tym bardziej, że 2008r będzie tam rokiem wyborczym. Czyli i tak źle i tak niedobrze. Ale to jest skutek, braku ustawienia priorytetów w polityce zagranicznej Polski. Kampania wyborcza była idealną okazją ku temu, aby ustawić te priorytety, lecz nie została wykorzystana.

Celowo nie poruszyłem polityki wobec Rosji oraz stosunki z innymi regionami świata, dlatego że są to jeszcze bardziej drażliwe lub mało istotne tematy dla Polaków.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka