Zbigniew Ringer Zbigniew Ringer
361
BLOG

Kowalski czy Komorowski - to zupełnie bez znaczenia

Zbigniew Ringer Zbigniew Ringer Polityka Obserwuj notkę 0

Notka z internetu: "Władze tuskmenistanu uznały, że trzeba wprowadzić podwyżki w kolejności alfabetycznej: alkohol - wykrzyknął Rostowski, ktoś inny zawołał: benzyna, cukier, drewno, elektryczność. A Komoruski (de domo Komorowski) krzyknął "fszystko". I ma racje ten prezydent nie wszystkich Polaków, i drożeje wszystko. Z wyjątkiem pensji, emerytur, rent, dodatków zdrowotnych, rodzinnych, zasiłków wszelkiej maści. Gang państwowy pod tytułem platforma obywatelska (z internetu) poczyna sobie coraz śmielej, działa na zasadzie "bez nas zginiecie". i zawłaszcza coraz to nowe obszary. Tylko patrzeć, jak gang będzie nominował biskupów i kardynałów, nadawał stopnie generalskie, tytuły profesorskie (przykładem jest tu "profesor" Bartoszewski), zaświadczenia o stanie majątkowym, niekaralności, decydował o życiu rodzinnym i - być może także - pozagrobowym. Jak za komuny pzpr była "wiodącą siłą narodu", tak dziś platforma uzurpuje sobie prawo nie tylko do rządzenia, ale także pouczania, strofowania, oceniania. Jak długo ta partia będzie u władzy, tak długo w kraju nad Wisłą nic nie drgnie. Musi się stać coś wielkiego w Polsce (takim przełomem był kiedyś wybór papieża Polaka), aby Polacy przejrzeli, zobaczyli dzisiejsze zło i wzięli się za naprawę Rzeczypospolitej.  Czytam w tej chwili Ziemkiewicza, jego "Myśli  nowoczesnego endeka", tam sporo trafnych uwag i poukładanych przemyśleń, widzę tam troskę o los Polski, ale to przecież zawsze pisarze i publicyści ukazywali kraj od innej strony, niż ją znamy z codziennych gazet i podręcznych sformułowań.
   A w kraju nadal grasuje niezidentyfikowany samobójca, ktoś podsunął myśl, aby potencjalni zabójcy samych siebie spisywali oświadczenia, że są zdrowi psychicznie i nie zamierzają się targnąć na własne życie. Chodzi głównie o ludzi związanych w jakikolwiek sposób z zamachem smoleńskim, bo w tych środowiskach najczęściej występuje zjawisko śmierci na własne życzenie, Natomiast dochodzenie policyjne w tych przypadkach trwa bardzo krótko, a oświadczenia prokuratury, ukazujące się niemal w przededniu "samobójczej śmierci" niezmiennie podają, że nie "stwierdzono ingerencji osób trzecich". Może trzecich nie, ale drugich to już na pewno.To są wzorce zaczerpnięte ze wschodu i krajów południowoamerykańskich, gdzie takie zdarzenia są na porządku dziennym. Szkoda jedynie, że przyswajamy sobie niedobre cechy, choć dobrych przykładów jest wokół nas, mimo wszystko, sporo. Chodzę na spotkania patriotyczne, których współorganizatorem jest w Krakowie tutejsze wydawnictwo "Biały Kruk" i tam jakby inna Polska. Spokojna, niezeszmacona, może nawet jakby odświętna i lekko przypudrowana - ale to jest Polska, o jakiej myślimy i jaką chcielibyśmy mieć na co dzień.
   Za chwilę Jedenasty Listopada, od zawsze najważniejsze święto państwowe w Polsce, oczywiście przez tych wszystkich bierutów, gomułków, gierków i innych zaprzańców nieuznawane, bo dla nich niepodległość to była pełna sowietyzacja kraju, brak suwerenności i podległość najeźdzcy. To nie myśmy sobie taką Polskę stworzyli, ale nam ją stworzono w roku czterdziestym czwartym i czterdziestym piątym i trwała ona i trwała. Przeorała ludzkie umysły, zatruła dusze i ten bolszewicki pomiot trwa jeszcze w wielu z nas. Mało tego, on jest także w belwederze, w pałacu premierowskim, w wielu najwyższych agendach państwowych. Państwo w zaniku. Jako przykład podam tu ponowne zdarzenie sprzed kilku dni, kiedy dwa pociągi jadące w przeciwnych kierunkach jechały po tym samym torze! Przecież w normalnym kraju to wydarzenie prawie nie do pomyślenia, u nas natomiast facet od kolei, torów i dróg, niejaki  - nomen omen - Grabarczyk, przyjaciel Tuska trwa na swoim stanowisku, jakby jego nie imały się zwolnienia, wyrzucenia na pysk i dożywotnia degradacja. A potem dziwota, że kraj się nie rozwija, że bezruch i stagnacja.
   Trwają wybory w Ameryce, to miejsce,  gdzie funkcja prezydenta jest niezwykle istotna dla rozwoju kraju i jego dobrobytu. Republikanie idą o lepsze z demokratami, dziś ponownie rozstrzyga się los i przyszłość tego najbogatszego kraju świata, od niego bowiem zależy w dużej mierze przyszłość nas wszystkich. Osobiście zdecydowanie optuję za republikanami, i życzę Ameryce nie ponownego Obamy, ale Romneya i pomyślność tego kraju upatruję w partii republikańskiej. Zresztą za chwilę tam będę, będzie tuż po wyborach, jestem ciekawy jak Ameryka wybierze i jaki kierunek obierze ten kraj. I jak mówię, to nie tylko sprawa wewnątrzamerykańska, ale także wszystkich kontynentów.  Bieta pracuje w jednej z komisji wyborczej w Nowym Jorku i pytam ją, czy jest możliwe fałszowanie głosów  na tym etapie - i odpowiedź:  absolutnie nie. I w ogóle o tym się nie mówi, sprawa jest tam prosta: od wyborcy zależy los kraju.
   W Polsce niestety inaczej. Czy prezydentem jest Komorowski, Malinowski, Nowak lub Kowalski, to nie ma najmniejszego znaczenia. U nas decyduje dziś biuro polityczne platformy i co powiem jej wódz, tak musi być. Ludzie, chciało by się zawołać, zróbmy z tym porządek!
   Kolejna porcja słów w tym miejscu za parę dni, już z Nowego Jorku.

Zapiski z Krakowa, ale nie tylko. Jest także o Polsce, o świecie, o przyrodzie, górach i o nartach. Pisane na gorąco, a wydawcą jest mój przyjaciel, Jacek Nowak.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka