Ostatnio odwiedziłem dom znajomego, ale nie uprzedził, że pojawiły mu się karaluchy na chacie i podczas pobytu w kuchni zabiłem dwa. I tak sobie pomyślałem o czymś równie obleśnym, a nawet bardziej. Jeśli rozdeptanie karaluchów jest dla mnie niczym, to tym bardziej jeszcze gorszego robactwa, jakim są komuchy.