robertbrzoza robertbrzoza
242
BLOG

Polska myśl - jak naprawić gospodarkę ?

robertbrzoza robertbrzoza Gospodarka Obserwuj notkę 0

 Polska myśl intelektualna ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Istnieje w Polsce co najmniej kilku ekonomistów-inwestorów, którzy propagują znakomite rozwiązania na odbudowę gospodarki i poprawę sytuacji ekonomicznej firm i Kowalskiego. Nie dowiecie się o nich w głównych mediach, nie cytują ich politycy, ich pomysły trafiają do małej grupki zagorzałych zwolenników.

Izabela Litwin

Pani Izabela Litwin napisała znakomite bezpłatne książki - "Zanim znajdziemy się na ulicy" i "Zanim wyjdziemy na ulicę" do pobrania na stronie - JesteśmyZmianą.pl. Propaguje bardzo zdrowe i mądre rozwiązania odbudowy polskiej gospodarki. Twierdzi, że kolonializm w Polsce wynika ze swobodnego przepływu kapitału, który jest podstawą istnienia Unii Europejskiej. Uwidacznia się to w drenowaniu czyli wysysaniu kapitału z gospodarek słabszych do gospodarek bardziej rozwiniętych. Korporacje zagraniczne, które wykupiły głównie w latach 90-tych za 10% wartości polskie firmy i branże, omijają system podatkowy i transferują miliardy złotych do swoich głównych oddziałów za granicę - "Jesteśmy na początku całkowitego upadku tego systemu, który obecnie obowiązuje..." - prognozuje ekonomistka. 

Pani Izabela Litwin uważa, trwały niedobór pieniądza w obiegu gospodarczym, za główną przyczynę staczania się gospodarki. Ośmiesza koncentrowanie się tylko na wzroście gospodarczym jako remedium na poprawę stanu gospodarki - "przybędzie więcej towaru na rynku, ale jeżeli nie przybędzie pieniądza, to jeszcze bardziej się zadłużymy" - kwituje ekonomistka.

Popiera finansowanie wydatków budżetowych poprzez wykup obligacji państwowych przez NBP. Miałoby się to odbyć przy użyciu polskich banków, czyli NBP udziela kredyt bankowi, który wykupuje obligacje państwowe. Następnie bank sprzedaje obligacje NBP, który jako ich właściciel może w każdej chwili je umorzyć. W ten sposób rząd dostaje darmowe pieniądze od NBP na wydatki budżetowe. Innymi słowy Izabela Litwin popiera mądry druk pieniądza. Uważa, że NBP powinien emitować czyli dodrukować złotówkę i zasilać nim rynek oraz budżet państwa. W takiej sytuacji rządy nie będą musiały pożyczać pieniędzy na wysoki procent od Banku światowego czy MFW.

Izabela Litwin uważa, że Polsce nie są potrzebni inwestorzy zagraniczni, ale mądra polityka względem polskich przedsiębiorstw, którym należy udostępnić tani pieniądz na inwestycje. Kapitał inwestycyjny dzieli się na dwa elementy: spekulacyjny i inwestycyjny. Spekulacyjny jest niczym innym, jak niszczącą gospodarkę armią finansową wielkiego kapitału, natomiast pozostałe inwestycje zagraniczne często uciekają po wydrenowaniu rynku.

Józef Kamycki

Pan Józef Kamycki prowadzi blog - nikander.neon24.pl. Napisał bezpłatną książkę "Filary Państwowości Naszej". Twierdzi, że dług publiczny nie istnieje, ponieważ jest to błąd systemowy (oszustwo), które jest emisją czy kreacją pieniądza czyli udzielaniem kredytów na podstawie fikcyjnie wytworzonych pieniędzy. Innymi słowy banki udzielają kredytów poprzez dopisanie cyfr do systemu bankowego. Proces ten opisałem w artykule - "Jak powstają kredyty ? - Największy przekręt bankowców".

Józef Kamycki oddziela dwa pojęcia od siebie czyli emisja pieniądza i dodruk pieniądza. Pierwsze oznacza wyemitowanie pieniędzy potrzebnej gospodarce, drugie pojęcie oznacza bezmyślny druk i finansowanie kiełbasianych projektów wyborczych.

Ekonomista twierdzi, że w naszej gospodarce co roku brakuje 50 mld zł., bez których mamy rosnącą recesję. Uważa, że NBP powinno emitować pieniądze, które następnie pożycza polskim bankom, a one za te pieniądze skupują obligacje państwowe. Innymi słowy NBP drukuje odpowiednią ilość pieniędzy i okrężną drogą przekazuje rządowi. Następnie wyemitowane z powietrza pieniądze w postaci kredytów dla banków w tym łańcuszku pomocowym, NBP umarza.

Pan Józef mówi: "Jest to sposób na dosypanie do gospodarki tych brakujących 50 mld zł. rocznie....Jest to oddanie społeczeństwu tego co zabrała im inflacja czyli wyrównanie spadku nabywczej złotówki, wyrównanie wzrostu PKB i wyemitowanie pieniędzy na poczet komercjalizacji dóbr dotychczas wolnych." 

Bardzo ciekawym pomysłem jest odebranie części odsetek bankom komercyjnym, pobieranym od kredytów.

W jaki sposób ?

Zadłużenie skarbu państwa i przedsiębiorstw to 1 bln 100 mld zł. Banki od tych pieniędzy pobierają 16% odsetek czyli 190 mld zł rocznie. Z tych pieniędzy do swoich głównych oddziałów za granicę przelewają 130 mld zł., czyli taka suma pieniędzy ucieka co roku z Polski (nie 15 mld zł, jak podają główne media). Dla porównania, deficyt budżetowy to 40-50 mld zł.

Ekonomista uważa, że Rada Polityki Pieniężnej zdradziła polską rację stanu, ponieważ to ona ustala stopę procentową kredytów (4% stopa lombardowa razy wskaźnik 4 czyli 16 - na takich procent banki muszą ustalać procent odsetek od kredytów). I całe 16% odsetek oddała w prezencie bankom jako ich dochód.

Pan Józef Kamycki pyta się:"kto im dał takie prawo ?". Twierdzi, że z tych 16% odsetek od kredytów, banki komercyjne powinny dostać 4-4,5%, a reszta powinna trafić do budżetu państwa. W sumie będzie to 90-100 mld zł. rocznie. Automatycznie z deficytu budżetowego, powstałaby nadwyżka budżetowa.

Trader 21

Trader 21 jest pseudonimem osoby, do której należy serwis independettrader.pl. Charakteryzuje się dużą, praktyczną wiedzą, dlatego warto śledzić jego opinie. Przestrzega przed wysoką inflacją, która może być efektem druku pieniądza przez NBP, jeżeli będzie się to robić w sposób bezmyślny. Dlatego dla ochrony gospodarki proponuje wprowadzić zbilansowanie budżetu czyli powinien pojawić się zapis zabraniając uchwalania budżetu zawierającego deficyt. Innymi słowy rządy nie mogą wydatkować więcej pieniędzy, niż uzyskały z podatków i innych państwowych dochodów.

"Jeżeli politycy będą mieli możliwość finansowania wydatków, dodrukiem, jeżeli raz z tego skorzystają, to będą korzystać bez opamiętania i skończy się to inflacją. Faktycznie będziemy my, jako społeczeństwo, obciążeni kolejnym podatkiem tzw. ukrytym podatkiem inflacyjnym. Dlatego, jeżeli dodrukowuje się pieniądz, to traci on na wartości".

Ważną kwestią, którą Trader 21 porusza jest wydatkowanie pieniędzy budżetowych państwa, miast czy gmin. W 1989 roku mieliśmy 150 tys. urzędników, dzisiaj mamy ponad 500 tys. Wydatki rządowe to ponad 40% PKB. Normalnym wskaźnikiem powinno być kilkanaście procent. Dlatego Trader 21 optuje za zapisaniem w Konstytucji możliwość zadłużania się budżetu państwa i budżetu samorządów, do 15% PKB.

Trader 21 opowiada się za silną złotówką, która blokuje powstawanie baniek spekulacyjnych. Słaba waluta daje możliwości wykupywania tanich aktywów, co wiąże się z wygórowanymi cenami i w konsekwencji powstaniem bańki spekulacyjnej. Po jej pęknięciu wiele ludzi traci swoje oszczędności, a inwestorzy spekulacyjni, którzy zazwyczaj ją wytworzyli uciekają przed rozpoczęciem krachu.

NIDPI

Powyższe rozwiązania chciałem uzupełnić swoim pomysłem o utworzeniu niezależnej instytucji - "Narodowy Instytut Druku Pieniądza i Inwestycji". NIDPI dbałby o ilość pieniądza  w gospodarce i uzupełniał te działy gospodarki, w których byłby niedobór pieniądza. Odbywałoby się to za pomocą bezprocentowych pożyczek inwestycyjnych skierowanych do przedsiębiorców. Inną ważną funkcją tej instytucji będzie inwestowanie w nowe technologie, rozwój przedsiębiorczości, badania naukowe itd. Pieniądze na powyższe cele byłyby drukowane, zgodnie z odpowiednią ilością pieniądza w obiegu z uwzględnieniem poszczególnych branż.

Po co nam kolejna instytucja, skoro mamy NBP ?

NIDPI nie jest bankiem, dlatego nie podlega prawu bankowemu, ani instytucjom typu BIS - Bank Rozrachunków Międzynarodowych, który jest szefem NBP. Znacznie łatwiej jest utworzyć nową instytucję z całym systemem prawnym, niż dostosowywać NBP, który jest zależny od wielkiego kapitału. Dzięki nowej instytucji, odizolujemy druk pieniądza od polityków i zbudujemy całkiem nową branżę z własną siecią banków-parabanków (nieważne jak to nazwiemy), zbudowanych na nowych, zdrowych zasadach.

Więcej o NIDPI napisałem w artykule - "NIDPI - drukowanie złotówki".

Czy możemy tego dokonać ?

Zdecydowanie mamy szansę na wdrożenie powyższych pomysłów. Polska myśl ekonomiczne i intelektualna już dawno się narodziła. Oczekujemy tylko na ludzi pokroju Jerzego Zdziechowskiego, który bronił polską gospodarkę przed atakiem bardzo mocnej wtedy finansjery. W naturalny sposób obniżył wartość złotówki, co nie spodobało się międzynarodowym bankowcom. Wdrażał bardzo mądre rozwiązania gospodarcze i bronił polski system finansowy przed oddaniem go w ręce wielkiego kapitału.  W 1924 roku wraz z Władysławem Grabowskim wprowadził polskiego złotego, który zastąpił zdewaluowaną markę polską. Nowa waluta została oparta na parytecie złota, wartość 1 złotego ustalono na 9/31 grama (ok. 0,29) czystego złota. 

W jaki sposób finansjera zniszczyła odradzającą się gospodarkę ?

W momencie kiedy polska gospodarka odradza się, kiedy mamy stabilny pieniądz oparty na złocie, dochodzi 12-13 maja 1926 roku do zamachu stanu premiera Wincentego Witosa. Dokonał tego nikt inny jak...Józef Piłsudski, agent obcych wywiadów.

Albo Piłsudski był pospolitym idiotom, albo kolejnym sprzedawczykiem Polski na miarę Lecha Wałęsy. Najpierw umożliwił wygranie Leninowi (czerwonym) czego konsekwencją było rozprzestrzenienie się komunizmu, teraz zniszczył gospodarkę Polski.

Jak można było dokonać zamachu, kiedy pieniądz był oparty na złocie ?

Piłsudski powinien doskonale pamiętać erę systemu złota w latach 1870-1914. Waluty pracowały bez banków centralnych i oparte były na złocie. Był to najlepszy okres rozwoju wielu krajów w Europie i na świecie, które uczestniczyły w systemie. Złoto było ogranicznikiem nadmiernego drukowania pieniądza. Państwa wstępujące do klubu deklarowały, że ich pieniądz papierowy będzie wart określoną ilość złota. Społeczeństwa realnie bogaciły się. Inflacja była na poziomie zera, a fluktuacja cen wahała się w granicach 1,3%. Był to wspaniały okres ery pieniądza opartym na złocie. Jeszcze raz warto powtórzyć - społeczeństwo i państwa realnie bogaciły się, co dzisiaj jest ewenementem na skalę światową.

Niestety, ale wychwalany przez znaczną część społeczeństwa Józef Piłsudski, zniszczył polską gospodarkę. Pojawiają się źródła mówiące, że Piłsudski przewrotem majowym wyzwolił gospodarkę z rąk szaleńców. Zgadza się, osoby takie jak Jerzy Zdziechowski, były szaleńcami dla finansjery międzynarodowej, natomiast dla Polski były wybawcami i patriotami.

Dzisiaj mamy sporą wiedzę na temat pieniądza, historii, gospodarki. Wystarczy kumulować wiedzę i włączyć myślenie, aby zrozumieć kto pan, a kto cham. Rozwiązania są na wyciągnięcie ręki.


Bóg, Biblia, Chrystus, Jeszu, jezus Chrystus Robert Brzoza

Artykuł o dokonaniach Jerzego Zdziechowskiego - www.rossakiewicz.pl

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka