Robi Robi
109
BLOG

Romans Komorowskiego i Cimoszewicza, czyli koalicja pogardy.

Robi Robi Polityka Obserwuj notkę 0

Mamy czas powodzi. Powódź z 2010 roku jest równie tragiczna jak powódź z roku 1997. „Z czasu tzw.powodzi tysiąclecia z lipca 1997 zapamiętano wypowiedź Premiera[Cimoszewicza] na temat braku ubezpieczeń u poszkodowanych. Premier uznał ją później za niefortunną i publicznie przeprosił ofiary powodzi urażone jego sformułowaniem” (za Wikipedią, krynicą wiedzy naszego pełniącego i mojej):

„… to jest kolejny przypadek, kiedy potwierdza się, że trzeba być przezornym i trzeba się ubezpieczać, a ta prawda jest ciągle mało powszechna.”

Pełniący obowiązek Prezydenta, Marszałek Komorowski wsławił się kilkoma podobnymi wypowiedziami dotyczącymi powodzi tegorocznej. Pisałem już o tym, ale powtórzę, bo wydaje mi się, że współpraca dwóch tak wysoko postawionych osób, wypowiadających się równie ironicznie na temat pokrzywdzonych nieszczęściem ludzi, jest ważna dla obecnych powodzian i ludzi, którzy o mały włos, tylko dzięki ciężkiej walce, trochę szczęściu, uniknęli tragedii. A więc kilka bon-motów Marszałka:

"W zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem."

“Nawiązując do rozmiarów powodzi, Komorowski wyraził nadzieję, że mamy już za sobą moment kryzysowy"  [kiedy do końca powodzi były jeszcze tygodnie].

"Miałem dzisiaj przyjemność odwiedzić tereny powodziowe"

„Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień, czy dwa” [a trwały prawie miesiąc].

Żeby nie wiem o czym opowiadał Komorowski, jak go wychwalał Tusk od diamentów, wychwalali Wajda, Olbrychski, Cimoszewicz, a może nawet już wkrótce Urban, to widać w tych słowach-pomyłkach Komorowskiego – według mnie – pogardę dla nieszczęścia ludzi tracących wszystko w powodzi. Podobną pogardę było 13 lat temu słychać w wypowiedzi Cimoszewicza, więc ja wcale nie dziwię się temu, że panowie politycznie idą ręka w rękę. Według mnie idą od wielu lat ręka w rękę (może z krótką przerwą przy aferze Miodowicza-Jaruckiej, która zresztą była następstwem afery Rywnina-Michnika; obecna współpraca to powrót do czasów przedrywinowych), od czasu już rządu Tadeusza Mazowieckiego i aż 20 lat musiało minąć, aby tą wcześniej ukrytą współpracę, a obecnie już otwartą, można było przekazać społeczeństwu. Ale po co tyle lat oba środowiska to ukrywały? Dlaczego nie mówili prawdy na ten temat? Ciekawe, nieprawdaż? Baaaaaardzo ciekawe … I to już ciekawe nie tylko dla powodzian, ale również dla wszystkich Polaków.

Robi
O mnie Robi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka