eumenesie eumenesie
22
BLOG

Szacunek

eumenesie eumenesie Polityka Obserwuj notkę 33

Szacunek do ludzi można ocenić na podstawie zachowań w spotkaniach twarzą w twarz. Byłem ostatnio na jednej ze swoich starych uczelni i przywitałem się z ochroniarzem - starszym już panem. Ucieszył się na mój widok i powiedział coś takiego, że zapamiętał mnie bo ze studentów tylko ja jeden mówiłem im zawsze "dzień dobry".

Czemu Polacy siebie nawzajem nie szanują?

A gdzie mieliby się tego nauczyć? W domu? W domu młody Polak szybko dowiaduje się, kto jest lewakiem, ciemnogrodem, czerwoną hołotą albo kartoflem. Dzieci takiego Nicponia czy Redshifta już zapewne wiedzą do kogo wolno i warto strzelać a dzieci Haena i Joogina na kogo pluć przy każdej okazji.

Nie będzie wcale lepiej, bo obecna władza z insynuacji, pogardy, nienawiści i szczucia jednych obywateli na drugich uczyniła pierwszorzędne narzędzie swojej polityki. Szybko więc Polska jeszcze bardziej się spolaryzowała. Zwolennicy rządu, czy dokładniej mówiąc - Jarosława Kaczyńskiego obrzucają epitetami już nie tylko faktycznych przekręciarzy z SLD ale dokładnie wszystkich, którzy nie popierają w ciemno ich idola. Z tak nieposzlakowanymi postaciami jak profesor Bartoszewski na czele.

Charakterystyczny przykład. Kto mnie czasem czytuje wie, że mam niekiedy zaćmienia władzy sądzenia i zaczynam wtedy nawoływać do cywilizowania wypowiedzi. Z radością przeczytałem więc wpis Pstrąga z Pliszki nawołujący do szacunku. Bardzo szybko jednak okazało się, że tak na prawdę chodzi mu o szacunek do siebie, swoich kolegów i obecnie rządzących. Cała reszta najwyraźniej jest obrażana słusznie i w dobrych intencjach.

Drogi Pstrągu z Pliszki, w ten sposób do niczego nie dojdziemy.

Tobie nie chodzi o szacunek dla urzędu prezydenta, bo ten szacunek obejmowałby także innych prezydentów, a Twoim zdaniem nie obejmuje. Obejmuje tylko tego konkretnego prezydenta - gdyby prezydentem został Tusk czy HGW to też znaleźlibyście jakieś pogardliwe określenia w rodzaju "bufetowa", "gronkowiec", "tusek", "herr tusk", itp., itd.

Piszesz "Różnica miedzy preziem, którego tak nazywali sami przyjaciele a wię Kulczyk i inni, nawet jego ministrowie, a nazywanie obecnego prezydenta kartoflem , to jak stad na księżyc."

To Twoja opinia. Ja uważam przeciwnie. I dopóki Kwaśniewski nie zostanie skazany za przypisywane mu przestępstwa (Ziobro jakoś nic znaleźć nie może?) to ja się będę wypowiadał o nim z szacunkiem przynależnym byłej głowie państwa. Jeśli Cię moja opinia drażni, mogę jej nie wypowiadać, ale co to zmieni? Będziesz wtedy szczęśliwszy?

Określenie "prezio" jest pogardliwe i jest przez prawicowców stosowane w celu wyrażenia pogardy. Jeśli tego nie rozumiesz to nie ma sensu, żebyś pisał o szacunku dla urzędu prezydenta. Pisz sobie o szacunku dla prawicowego prezydenta albo szacunku dla pierwszego dobrego prezydenta albo szacunku dla pierwszego prawdziwego prezydenta...
Ale licz się z tym, że osoby które Kaczyńskiego za takowego nie uważają będą mogły wyrażać się o nim pogardliwie tak jak różni tacy o prezydencie Kwaśniewskim. To przecież dosyć proste.

Nie mam do panów Kaczyńskich szacunku za grosz, ale czego pewnie nie zauważyłeś, staram się o nich mówić "Kaczyńscy" a nie "kaczory" czy "kartofle". Ale zupełnie nie dziwię się ludziom, np. zwolennikom HGW, którzy po usłyszeniu paru obelg pod jej adresem odwijają się podobną sztuczką.

Nie czuję się też zobowiązany do zachowania kultury dyskusji, jeśli na jej wstępie słyszę "lewak", "złodziej", "czerwona hołota" i zapewnienie, że to stanowisko jest nienegocjowalne.

* * *

Niech do zwolenników PiS wreszcie dotrze, że ich opinie to nie jest prawda objawiona i jest mnóstwo ludzi, którzy myślą inaczej. I dopóki Oni nie będą szanowali ich i ich poglądów, tak długo nie mogą liczyć na szacunek z ich strony. A jeśli sądzą, że nie warto bo to wszystko złodzieje, agenci i pożyteczni idioci, to niech się nie dziwią, że panuje opinia że z nimi chyba rzeczywiście nie ma o czym gadać.

A przeciwnicy PiS niech zrozumieją, że wylewanie frustracji w formie inwektyw nie szkodzi rządzącym ale wręcz przeciwnie - umacnia ich na stołkach. To jest właśnie metoda, którą przyjęli - wciąż podsycany, niemerytoryczny konflikt. Im bardziej będziecie rozsądni i stonowani, im większy nacisk położycie na meritum spraw a nie na głupawe hasełka w rodzaju "kartofel" czy "katol" tym więcej powietrza spuścicie z tego sztucznie nadymanego balona. Aż w końcu spadnie.

Ze swojej strony zobowiązuję się jeszcze bardziej powściągać język, nawet wtedy, kiedy będę znowu pisał o ministrze Ziobrze.

{odpowiedzi}

Vladzie - ale o to właśnie chodzi, że jak ja uważam że obecny rząd zieje nienawiścią a Ty uważasz że wszystkie poprzednie to mamy jakieś pole do dyskusji. I teraz możemy je zasiać inwektywami (a właśnie że ja mam rację a Ty jesteś lewak i hołota) albo przyjąć wypowiedź adwersarza za dobrą monetę i przytoczyć na dowód swoje argumenty. Jabyśmy się zgadzali to nie byłoby o czym dyskutować - ot tak jak Grześ byś przyszedł, powiedział, że się zgadzasz i byłoby po problemie.

Język i metody obecnej władzy są raczej znane. Te wszystkie bure suki, kamasze szare sieci to nie jest język dialogu, tylko język walki, podziału. Polskie społeczeństwo jest podzielone i rozpolitykowane jak nigdy wcześniej po '89 roku. I to wynika właśnie z metod stosowanych przez władzę - ostrego ataku, inwektyw, braku umiaru, braku dyskursu, ignorowania opinii publicznej. Najprostszy przykład to Lepper - SLD też mianowało Leppera marszałkiem sejmu ale po naciskach opinii publicznej się wycofało. Co w takiej samej sytuacji zrobił Kaczyński?

Vladzie, umówmy się tak - nawet jeśli nie mam szacunku dla obecnej władzy (co zresztą stwierdzam w tekście wprost) to postaram się zachować te minimum kultury przy pisaniu o nich (tzn. bez przekręcania nazwisk, bez obelg, bez insynuacji). Może być? :)

Jago - to jak z tą kroplą drążącą skałę. Zawsze ktoś się zastanowi. Przecież nie chodzi o to, żeby wszystkich przekonać tylko żeby podtrzymywać dyskusję. Skorzystają na niej jedni i drudzy.

Ewelino - piszesz "Dałeś bardzo cenną propozycję szacunku dla przeciwników w dyskusji, ale jest to możliwe jeśli dyskusja opiera się na prawdzie obiektywnej." Problem w tym, że my nie znamy prawdy obiektywnej. Tak jak w kwestii szczucia - ja zwracam uwagę na niespotykany atak rządzących na instytucje demokratyczne i obywateli a Ty tego nie dostrzegasz, wytykasz za to atak mediów na władzę, który ja uważam za przesadzony, ale po części uzasadniony postawą władzy. I teraz możemy albo uznać swoje stanowiska za obiektywne i się rozejść albo przyjąć cudze opinie za dobrą monetę i próbować sił w dyskusji.

Panie Woyzecku - Pisze Pan "I pan chyba sobie zdaje doskonale sprawe." zarzucając mi nieuczciwość. Jeśli piszę, że źródła braku szacunku ludzie wynoszą z domu a  przyczyny obecnej eskalacji leżą w rządzie to dlatego, że tak właśnie uważam. Motto z prawej było żartem ale i sposobem na wytknięcie pewnego sposobu prowadzenia dyskusji przez najbardziej zajadłych moich adwersarzy. Ale skoro w jakiś sposób odnosi je Pan do siebie, to usuwam.

Pstrągu z Pliszki - liczę na Pana i czekam niecierpliwie.

Robredzie - Pstrąg wbrew pozorom ma rację - to jest w końcu nasz wspólny prezydent i choćby z tego powodu należy mu się minimum szacunku. Nie może to jednak oznaczać zablokowania prawa nawet do ostrej krytyki jego działań.

WSP Xiężno - "Не путать родину с начальством" - jak zwykle prosto w serce! :)

eumenesie
O mnie eumenesie

Nie wycinam notek, pod którymi są komentarze. Mogę natomiast zmienić a nawet znacznie zredukować ich treść. Jest sto tysięcy dusz a jedna ledwie rura żołnierze wychodzą cywilom i rannym się nie uda upps

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka