My, ludzie pracy, padlismy w tych dniach ofiarą najwiekszego jak dotad kłamstwa XXI stulecia.
To, co jest de facto konfliktem miedzy zachodnimi koncernami energetycznami
(Shell, BP, Mobil) a oligarchią rosyjskich multi-miliarderów, przedstawiono nam jako
konflikt miedzy Polską a Rosją, czasem miedzy NATO a Rosją. "Potrzeba tarczy"!
Nowinki militarne same zwyciestwa nie zapewniają, wiemy to z historii.
Nie pomogły "Tygrysy" w napasci na ZSRR, nie pomogły V-2 w napasci na Anglie,
nie pomogły B-52 w napasci na Wietnam. Nie pomoże i 'tarcza' w napasci na Rosję.
Ale choć nie nadjechały jeszcze z USA pierwsze transporty tej broni to 'tarcza'
ma już na swoim koncie pierwszą ofiarę. Jest nia przyjazń polsko-rosyjska.
Wielka to ofiara, wielka strata. Strata także w aspekcie militarnym, bo nasz
robotniczy instynkt mowi nam, ze najskuteczniejszą tarczą byłyby dobre
stosunki z sasiadami.
Tych stosunkow nie naprawią ani Kaczynski ani Medwiediew, ani Kwasniewski ani Putin. Oni wszyscy, i owszem, podadzą sobie ręce i wyszczerzą zęby na pierwszy gwizdek ich autentycznych mocodawców: oligarchów i koncernów. Jesli chcemy pokoju, to musimy sami wziąsć sie za robotę: polscy kolejarze i rosyjscy budowlańcy, polscy lekarze i rosyjscy inzynierowie. Przyjazń ma charakter klasowy.
Ale nie łudzmy się, obrazu Rosji jaki polskie media sfabrykowaly w ostatnich miesiącach nie da sie szybko wymazać. Prosze tylko spojrzec na grafikę zamieszczoną przez jednego z tutejszych blogerów, Emisariusza.
Kierownictwo USA bardzo by chciało aby taki własnie obraz Rosjanina-Bolszewika tkwił jak najdlużej w umysle polskiego wyborcy. Kto wie, może przyda się ten nadwislański kraj do jakies grubszej prowokacji?
Niet pani Condolenza Rice i reszta waszej zgraji. No way. My nie będziemy ani waszymi ratlerkami, ani wilczurami. Naszej strategii obronnej nie pisze się w Pentagonie. Ta strategia jest prosta i niezwyciężona. To przyjazń z sąsiadami.