Rodimus Rodimus
1515
BLOG

Uważam Rze opluwa gen. Rozwadowskiego

Rodimus Rodimus Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

   W ostatnim numerze "Uważam Rze" niejaki Wojciech Lada postawił sobie za cel oddanie kolejnego hołdu marszałkowi Piłsudskiemu. Popełnił wywiad, który dla niezorientowanego czytelnika ma dowodzić wielkości i geniuszu marszałka. Podstawą, by odbiorca uwierzył w tę wielkość, była oczywiście konieczność zgnojenia tego, który w dalszym ciągu zagraża legendzie Piłsudskiego. Zdumiewające jest to, że nie wystarczyło zamordować gen. Tadeusza Rozwadowskiego i wymazać go z pamięci narodu, czego dokonali piłsudczycy w międzywojniu. Po wielu latach prawda zaczyna wypływać na wierzch, bo ona zawsze na końcu zwycięża. Tej prawdy nie są w stanie znieść piłsudczycy. Dziś już nie da się zupełnie przemilczeć zasług gen. Rozwadowskiego, więc należy je zdyskredytować, pomniejszyć. Nie dziwi zatem to, czego dopuścił się Wojciech Lada. Przy okazji tego wyjątkowo zakłamanego, ociekającego propagandą piłsudczykowską wywiadu, wyszedł na jaw ogrom hipokryzji tygodnika "Uważam Rze". To pismo kreuje się na jedyne sprawiedliwe, które uczciwie pisze o historii. Równocześnie zarzuca konkurencji kłamstwa i manipulacje co do okresu PRL, epoki stalinowskiej, obrad okrągłego stołu, a w stosunku do okresu międzywojennego stosuje podobne kłamstwa i manipulacje.

   Warto wyliczyć wszystkie kłamstwa zawarte w artykule "Za kulisami Cudu". Pierwsze i kluczowe kłamstwo to, że 6 sierpnia 1920 roku nie było spotkania gen. Rozwadowskiego i marszałka Piłsudskiego. Są dowody na to spotkanie i znajdują się one w protokołach Rady Obrony Państwa. Drugie kłamstwo, obnażające zresztą brak wiedzy Piłsudskiego o pracy sztabowej, to jego twierdzenie, że między Rozwadowskim, a Weygandem był konflikt, ponieważ porozumiewali się za pomocą not. Otóż tę zasadę wprowadził Rozwadowski po objęciu stanowiska szefa sztabu, żeby wszelkie decyzje znajdowały się na piśmie. Tak funkcjonować powinien profesjonalny sztab. Piłsudski tego nie rozumiał. Pojawił się oczywiście także absurdalny zarzut, że Rozwadowski sypał koncepcjami jak z rękawa, ale żadnego planu nie potrafił doprowadzić do końca. To jest kolejne kłamstwo, bo Rozwadowski od momentu objęcia funkcji szefa sztabu dążył do decydującej rozprawy z bolszewikami, początkowo planował bitwę nad Bugiem, później bitwę warszawską. Ohydne pomówienia o ciągłe zmiany decyzji przez Rozwadowskiego pojawiają się również dalej. To są wierutne kłamstwa. Szkoda, że Pan Lada nie pokusił się o przytoczenie wypowiedzi Piłsudskiego o Rozwadowskim zaraz po bitwie warszawskiej. Marszałek powiedział wówczas o generale: "W nieszczęściu jedyny".

   Z trudem czyta się te brednie zawarte w "Uważam Rze" na temat Rozwadowskiego. Rodzinie generała radziłbym zastanowić się, czy nie wystąpić na drogę prawną za ten paszkwil, przypominający przedwojenną broszurę "Zbrodniarze". Nie może być przyzwolenia na opluwanie bohaterów, bo jedyną winą generała Rozwadowskiego jest to, że był świetnym dowódcą, a jego zasługi zagrażają legendzie marszałka Piłsudskiego.

Rodimus
O mnie Rodimus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura