Rodimus Rodimus
494
BLOG

Zachodni hipokryci

Rodimus Rodimus Polityka Obserwuj notkę 2

   Aneksja Krymu przez Rosję nie powinna nikogo dziwić. To musiało się stać po tym, czego dopuściły się kraje tzw. zachodniej demokracji w 2008 roku. Zresztą, zanim padło na Krym, mieliśmy Abchazję i Osetię Południową. Postępowanie Putina jest konsekwencją nikczemności, której dopuściło się USA wespół z UE. Nikt chyba nie miał złudzeń, że człowiek pokroju Putina, który od początku swoich rządów w Rosji dąży do odbudowania imperium, nie skorzysta z prezentu, jaki ofiarował mu zachód.

   Otóż w 2008 roku kraje tak wielbionej, hołubionej, umiłowanej demokracji dokonały rozbioru suwerennego państwa. Na oczach całego świata, w XXI wieku wyrwano Serbii jej serce. To skandaliczne posunięcie nie mogło pozostać bez odpowiedzi. W bezprawny sposób zmieniono granice w Europie. Ta rewizja musiała pociągnąć za sobą następne. Dziś Rosja powołuje się właśnie na casus Kosowa i niestety ma w tym wypadku rację.

   Ileż hipokryzji, podłości i odrażającej buty jest w tych wszystkich politykach zachodnich, gdy mówią, że to, czego dokonała Rosja, jest bez precedensu i nigdy wolny, demokratyczny świat nie pozwoli na rewizję granic w Europie w XXI wieku. Jeden bandyta krzyczy, że inny bandyta robi mu konkurencję. Swoiste myślenie krajów "demokratycznego zachodu" sprowadza się do prostej zasady: "my możemy dokonywać zmian granic, nasze referenda i plebiscyty są zgodne z prawem, my możemy dokonywać rozbiorów państw, inni w żadnym wypadku".

   Na naszych oczach rozleciała się jak domek z kart cała polityka Murzyna z Ameryki względem Rosji, która m.in. Polskę kosztowała tak wiele. USA i NATO straciły 6 lat. My - Polacy oczywiście niczego się nie nauczyliśmy. W dalszym ciągu robimy za chłopców do bicia. Zachód znów się nami wysługuje, a jak nie będziemy potrzebni, swoim zwyczajem kopnie nas w odpowiednią część ciała. Głupota Polaków jest już chyba nieuleczalna. Premierowi znowu skoczyło w sondażach, bo tak dzielnie broni nas przed zagrożeniem. W niepamięć poszły wszystkie jego plugawe posunięcia, zgoda na upokorzenia, ciągłe mizdrzenie się do Rosji. Nagle ci wiarygodni partnerzy, ten wspaniały prezydent Putin, który tyle  wysiłku i serca włożył w wyjaśnienie największej tragedii, jaka dotknęła Polskę od zakończenia II wojny światowej, stał się niewiarygodny, podstępny, niebezpieczny.  

   Wcześniej wmawiano nam, że Rosjanie to nasi bracia, przyjaciele, a każdego, kto zwracał uwagę na niebezpieczeństwo ze strony reżimu Putina nazywano oszołomem, rusofobem, chorym z nienawiści faszystą. Dziś okazało się, jaka była i jest prawda. Niestety podobnie jest w przypadku Ukrainy. Próbują na siłę wmawiać nam przyjaźń do rezunów, a to są tacy sami przyjaciele jak i Rosjanie. Obłąkańcze wizje piłsudczyków dziś stawiane są jako polska racja stanu. Tylko że prawda jest prosta i jasna. Tak Rosjanie, jak i Ukraińcy, są naszymi wrogami. Z żadnym z tych krajów nie wejdziemy w sojusz. Czas odbudować Polskę. Tylko licząc na siebie, na swoje siły, możemy przetrwać w tej części Europy. Niestety nasze "elity" w ogóle tego nie rozumieją. Zdumiewającym trafem nasi politycy potrafili się nagle zjednoczyć. A co ich zjednoczyło? Dobro Polaków? Wzmocnienie Polski? Reformy w naszej ojczyźnie? Poprawienie stopy życiowej Polaków? Ależ skąd, ich zjednoczyła Ukraina - wrogie nam państwo. Komu oni wszyscy zatem służą?  Jedno nie podlega dyskusji, na pewno nie służą nam - Polakom.

Rodimus
O mnie Rodimus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka