„Bodajbyście wszystko stracili ''…
Dziś po przeszło siedemdziesięciu latach eksperymentów różnej maści międzynarodówek, z których najbardziej skuteczną w dziele zniszczenia zdaje się być ostatnia a nam współczesna, można powiedzieć że Polski już nie ma. Oczywiście nie Polski rozumianej jako 312 tys. km błota między Odrą a Bugiem a raczej jako rodzaj duchowości . Tej ,ktora ukształtowała m. in .Juliusza Słowackiego, Romualda Traugutta, Henryka Dobrzańskiego, Stefana Wyszyńskiego czy też Witolda Pileckiego. Tej duchowości już nie ma a zatem nie ma i Polski. Może dlatego Maria Fieldorf, córka gen. Fieldorfa powiedziała „ moją ojczyzną jest Polska Podziemna '', bo tam widziała ostatni bastion Ducha polskiego . Nawiązując do tej wypowiedzi Wojciech Wencel w jednym z felietonów napisał : „ dziś ta ojczyzna nas wzywa '' - i nie ma w tym zdaniu nadmiernego patosu .
Właściwą dedykacją na zbliżające się 30 – lecie „ opozycyjnej '' spółdzielni „Świetlik'' zwanej również „ Gdańsk'', wydaje mi się być zdanie skierowane do powstańców listopadowych przez Maurycego Mochnackiego : -/ postać kontrowersyjna – podobno współpracował z caratem przy likwidacji szkół polskich w Królestwie - ale w ważnych chwilach nie cofnał się - wziął udział w kilkunastu bitwach powstania , był czterokrotnie ranny i zmarł w jakże młodym i pięknym wieku 31 lat / -
„Bodajbyście wszystko stracili ,gdybyście zadowolili się ochłapem , jakąś namiastką wolności jakąś półwolnością , od której karleje umysł i duch … ''
Zbigniew Gołębiewski
Z domowego archiwum Mirosława Błaszkiewicza
