Ostatni rejs Twój, Wilku kapitanie,
Na statku bez kompasu i kotwicy, -
A nam to pływać raczysz, dobry Panie,
W korycie świńskim, w czosnku Targowicy?
A nas łaskawie raczysz jaruzelem,
Na gówna kupie wronką z czekolatu?
I parchobulem, szechterem smierdzielem,
I trupnym smrodem marksa postułatu?
Nie raczysz, Panie, strącić wciąż do piekieł
Mordercę Twego Kapłana Jerzego?..
Przepraszam, a gdzie jednak MENE, TEKEL...
Dla tej ołbrzymej agentury Złego?..
Nie jest w Twych planach nas od Złego zbawić?
A kraj nasz musi być siedzibą jego?
A nam co? Wśród szatanów tak się bawić,
I opłakiwać Wilka kolejnego?
Więc, przebacz, Panie, nas, okropnie grzesznych –
Ale mówimy: NIE takim, ot, planom.
Dość dręczenia z nas, synów braci leśnej,
Dość mamy zdrajców, też quasi-„kapłanów”.
To przestań, Panie, Wilków nam zabierać,
Co po Smoleńsku tak Ci się podoba.
Daj piekłu Naszych wrogów tak, ot, zżerać,
Jak Nasi Drożsi spadają do grobu.
Daj wreszcie karabina w ręce polskie!
Het nie wierzymy w brednie „pokojowe”!
Czy chcesz, oby sztyletnicy kibolskie
Wyrznąli bez modlitwy „święte krowy”?
Tak, Panie: mamy dość i gierek boskich,
Też jezuickich, gdy dziś już musimy
Młodego Kapitana statków polskich
Rutynnie żegnać z ziemskiej Hiroshimy.
Dość mamy! Zrozumiej to, wieczny Panie.
I w ręce swe bierzemy nasze losy.
...A Ty, Nasz Ukochany Kapitanie,
Wiedż: jeszcze w kraju są Twoje Matrosi.
P.S. Niedługo Dzień Zmarłych, więc ci z blogerów którzy znaleźliby się w Gdyni i chcieli uczcić pamięć Tomka "Seawolfa", to grób jego znajduje się na cmentarzu na Oksywiu przy ul. Arciszewskich. Trafić na niego można stosunkowo łatwo (choć ja, giz i black woland nieco się pogubiliśmy) trzymając się poniższej wskazówki. Na cmentarz należy wejść przez ostatnią na dole bramkę, naprzeciw przystanku autobusowego "na żądanie". Będąc już na terenie, należy przejść wzdłuż drugiego rzędu grobów z prawej strony i mniej więcej w połowie znajdziemy miejsce pochówku znakomitego blogera.
