Roman Mańka (autor zdjęcia - Jerzy Mosoń)
Roman Mańka (autor zdjęcia - Jerzy Mosoń)
Kurier z Munster Kurier z Munster
6115
BLOG

Macierewicz – człowiek który zabił prawdę!

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 284

Określam Antoniego Macierewicza mianem dowódcy straży mitu smoleńskiego, pisałem już kiedyś, że pełni on w PiS funkcję analogiczną do Prefekta ds. Kongregacji Doktryny i Nauki Wiary w Watykanie. Jest w Polsce dwóch polityków, którzy stali się beneficjentami katastrofy smoleńskiej: pierwszy to prezydent Bronisław Komorowski; drugi, właśnie Macierewicz. Na typ polu były likwidator WSI jest w jakimś sensie, i stopniu, zagrożeniem dla samego Jarosława Kaczyńskiego, i zyskał sobie status polityka nieusuwalnego z PiS.

Już właściwie w pierwszym zdaniu tekstu zdemaskowana została rola jaką odgrywa parlamentarny zespół, którego pracami kieruje Macierewicz – pilnuje mitu smoleńskiego; nie prawdy lecz mitu. Wybitny filozof oraz fizyk Albert Einstein, powiedział kiedyś, że pół prawdy to całe kłamstwo. Jednak połowa ma nad całością pewną przewagę, bardziej pociąga ludzi. Nie ekscytuje nas to co poznane, stwierdzone, czy oczywiste oraz całe, lecz sfera hipotez niepotwierdzonych albo twierdzeń niedopowiedzianych. Dodatkowo działa paradygmat zakazanego owocu – poglądy zwalczane, niechciane, niepopularne, rugowane są bardziej atrakcyjne, bo wydają się elitarne i ekskluzywne; alternatywne wobec oficjalnego obiegu.

To wynika z antropologii. W ten sposób skonstruowany jest człowiek. Wedle tej reguły seks pozamałżeński bardziej podnieca niż małżeński; prawda zakazana (choć czasami kłamliwa i oparta na manipulacjach) bardziej przemawia do ludzi aniżeli prawda dozwolona. Dlatego trochę się dziwię moim kolegom dziennikarzom, że z takim zacietrzewieniem intelektualnym zwalczają Macierewicza, jedynie go w ten sposób – w pewnych środowiskach – uwiarygodniając , a także budując mu pozycję polityczną.

Czytelnicy GPC wysupłają ostatnią złotówkę, nie kupią sobie leków ani opału na zimę czy nowych ubrań, aby tylko poczytać o rewelacjach smoleńskich. Na tym „paliwie” jedzie o. Rydzyk, Sakiewicz, Lichocka, Gargas, Stankiewicz, Karnowscy, i inni.

Używając fachowego języka, operacja prowadzona przez zespół parlamentarny Macierewicza to legendyzacja faktów nieprawdziwych bądź niepotwierdzonych. Polega na wepchnięciu do debaty publicznej legendy wielkiego prezydenta, którego w rezultacie spisku o świcie zamordowali "Ruscy" na czele z Putinem, i na współ z Tuskiem oraz Komorowskim.

Taktyki legendyzacji są często realizowanymi zabiegami, np. przez służby specjalne. Stosuje je Mossad, CIA, Security Service. Nie wymienię KGB, bo nie chcę żeby komentatorzy uznali mnie za rosyjskiego agenta, co i tak pewnie poniżej uczynią.

Macierewicz legendyzuje. Wcale nie zależy mu na dotarciu do prawdy. To nawet z punktu widzenia jego metody byłaby rzecz niepożądana. Woli pozostać w sferze mitów, które są dla ludzi bardziej pociągające, i wbrew pozorom silniejsze od faktów. Mity silniej angażują emocjonalno-behawioralną sferę ludzkiej osobowości.

Fakty zazwyczaj wygaszają emocje, kończą dyskusję. O faktach się nie dyskutuje.

Jest bardzo ciekawy film, który pokazuje sedno problemu; western z 1962 r. pt „Człowiek który zabił Liberty Valance’a”, w reżyserii Johna Forda, z Johnem Wayne’m oraz Jamesem Stewartem w rolach głównych (warto aby Państwo to kino obejrzeli – stary, dobry western, zawierający w treści drugie dno).

Gdy umiera Tom Doniphon (Wayne), ranczer i charyzmatyczny człowiek, do amerykańskiego miasteczka  przyjeżdża niespodziewanie wdzięczny za uratowanie przed laty życia, prawnik oraz senator Ransom Stoddard (Stewart). Parlamentarzysta chce wziąć udział w pogrzebie przyjaciela, który kiedyś pomógł mu zmierzyć się z Liberty Valance’a, bandytą siejącym postrach w okolicy. Historię Doniphona zamierza opowiedzieć lokalnym dziennikarzom.

Nagle dzieje się coś zaskakującego – dziennikarze po wysłuchaniu opowieści o wspaniałym rewolwerowcu, palą notatki i rezygnują z publikacji. Nie chcą obalać legendy. Wolą, aby Doniphon pozostał w sferze mitów, które stałyby się faktami, gdyby zostały przelane na papier.

Podobną taktykę przyjął parlamentarny zespół Macierewicza. Jego zadaniem nie jest zbadanie prawdy, bo prawda (nawet ta po myśli PiS), uwolni ludzi spod reżimu mitów. (…) „Prawda Was wyzwoli” – czytamy w Biblii.

Przyjrzyjmy się strukturze sekty (abstrakcyjnej, niekonkretnej). Z jakich elementów składa się każda sekta?

Z modułu racjonalnego, ale posługującego się narzędziami irracjonalnymi, a więc z guru bądź grupy guru zarządzającymi mitami oraz rytuałami, w celu osiągnięcia korzyści finansowych, tudzież politycznych.

I z komponentu irracjonalnego, czyli z ludzi „karmionych” mitami, będących adresatami różnego rodzaju zrytualizowanych bodźców, których proliferacja odbywa się w emocjonalnych sferach umysłu.

Francuski filozof Gabriel Marcel, wybitny reprezentant egzystencjalizmu chrześcijańskiego, rozróżnił w warstwie epistemologicznej dwie rzeczy: problem i tajemnicę. Pierwsza kategoria to domena nauki; druga – wiary.

Macierewicz odwołuje się do tajemnicy, czyli do sfery irracjonalnej. Stąd próba dyskutowania z nim argumentami racjonalnymi jest wątpliwa metodologicznie. Człowiek jest impregnowany na pewne racje, w zależności od aksjologii którą przyjmuje. Nawet przyswajanie czy budowanie aksjomatów naukowych jest funkcją aksjologii, która w sferze nauk humanistycznych pełni centralną i kierowniczą rolę.

Problem nie jest jednoznaczny, bo akurat katastrofa smoleńska może zostać wyjaśniona przez nauki ścisłe, o profilu inżynieryjno-technicznym. Jednak proces asymilacji bądź odrzucenia określonej wiedzy będzie determinowany przez procedury poznawcze, którym podlega każdy człowiek, a których charakter jest humanistyczny.  

Kilka miesięcy temu publicyści zastanawiali się w telewizji, wraz z socjologami, kiedy spór narracji smoleńskich wyczerpie polityczną koniunkturę. Z historii znamy rozmaite kontrowersje, trwające do dziś, np. sprawa zabójstwa prezydenta USA, Johna Fitzgeralda Kennedy’ego, premiera Szwecji Olofa Palmego, czy choćby bliski nam temat śmierci gen. Władysława Sikorskiego. Tych wydarzeń nigdy do końca nie wyjaśniono.

Wydaje się jednak, że dalsze losy kwestii smoleńskiej oraz jej formuły poznawczej zależeć będą od rozstrzygnięć czysto politycznych, a przede wszystkim od wyników kolejnej wielkiej koniunkcji wyborczej w 2015 r.

Jeżeli PiS przegra, narracja smoleńska wytraci impet. Jeśli wygra będzie rozwijana z jeszcze większą intensywnością.

Jedno jest pewne, Kaczyńskiemu i Macierewiczowi nie zależy na wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej, lecz na wyjaśnianiu.

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka