Źle się żyje wielu Polakom. Wysokie jest bezrobocie, rośnie zadłużenie, , państwo kiepsko funkcjonuje i - co perspektywicznie najgorsze - nasz kraj wysycha demograficznie. Władza jest nieudolna, sprawność wykazuje jedynie w dziedzinie propagandy oraz załatwiania stanowisk i wysokich premii dla swoich wypacanych z kieszeni podatnika. Tusk spozycjonowal się jako reprezentant interesów oligarchii, resztę bazy społecznej Platformy stanowi monstrualnie rozbudowana biurokracja, działacze PO i ich otoczenie, partyjni nominaci w instytucjach i spółkach, klienci władzy na różnych jej szczeblach (także władzy samorządowej). Nie brakuje też ludzi, którzy dali się skusić wyborczym obietnicom Tuska, którym niesporo teraz przyznać się do błędu i którzy są przez prorządowe media codziennie utwierdzani w przekonaniu, że dla PO nie ma alternatywy.
Tymczasem idą zmiany. Rzeczywistość dociera do Polaków, prorządowy medialny lukier oraz straszenie Prawem i Sprawiedliwością przestają być skuteczne.. PiS starając się nie tracić radykalnych wyborców przesuwa się ku centrum (inicjatywa powołania rządu technicznego z prof. Piotrem Glińskim jako premierem). Na prawicy formuje się ruch narodowy, który za kilka - kilkanaście miesięcy przybierze formy instytucjonalne. W Gdańsku 16 marca w historycznej Sali BHP zebrali się przedstawiciele NSZZ „Solidarność” i wielu innych organizacji społecznych domagających się poważnego traktowania obywatelskich inicjatyw. Co prawda część wypowiedzi i postulatów zgłoszonych w Gdańsku budzi kontrowersje (muzyk Paweł Kukiz niesprawiedliwie postawił znak równości między D. Tuskiem, a J. Kaczyńskim - przecież to Tusk rządzi Polską od 6 lat!; okręgi jednomandatowe w wyborach do Sejmu niekoniecznie uzdrowią polską politykę), to jednak ma swoją wagę fakt, że tak wielu zabrało się za publiczną krytykę obecnej władzy.
D. Tusk i jego zausznicy rozpowiadają od dawna, że rządzi „jasna strona mocy”, a sprawy idą w dobrym kierunku. Zwolennicy władzy w to wierzą lub udają, że wierzą (a przy Platformie trzyma ich osobisty interes). Rośnie jednak liczba niezadowolonych ze swojego położenia i stanu polskich spraw. Przekonanych, że rządzą nami nieudacznicy i cwaniacy, którzy dbają wyłącznie o siebie, swoje rodziny oraz kolegów. Przeświadczonych, że obecnie władzę sprawują ludzie ulegli wobec zagranicy, limitujący informacje, utrącający społeczne inicjatywy, ograniczający demokrację. Zaczyna wiać wiatr historii. Wiosna będzie gorąca.