R.Zaleski R.Zaleski
2636
BLOG

Ukraina upadnie?

R.Zaleski R.Zaleski Polityka Obserwuj notkę 54

Na majdanie, w grudniu jeszcze są „narodne wicze”, ludzie mówią co jest źle, co ich boli, „ze zmianą władzy nic się nie zmieniło” „rzucają m tylko kosteczki” ale widziałem, że nie mają odpowiedzi na to, jak wygrać. Tłumek przed sceną liczy ze 150 osób ale stoi i słucha przez parę godzin. Spotkałem tam kilku chłopaków z ochotniczego batalionu Aidar. Jeden był w mundurze, jechał na front gdzie „nigdy nie jest spokojnie, ciągle strzelają”, po chwili podszedł do niego kolega po cywilnemu. Położył palec na ustach, a potem z tyłu zakrył mu oczy. Ten pierwszy pokazywał mi siebie na wielkim zdjęciu z frontu, na wystawie ustawionej na placu, takim z Bianką Zalewską, był niedaleko, gdy snajper ją postrzelił. On sam, poszedł na front prosto z majdanu, na którym by od pierwszego dnia. Tak postąpiła większość z nich, ponad 1/3 potem zginęła. Drugi chłopak powiedział, „my bronimy tam całej Europy”. I to fakt, gdyby nie oni, Putin doszedłby tak daleko, jak by mógł. Ludzie Putina z Donbasu wielokrotnie Polsce grozili. W Aidarze walczy kilku Polaków. Kolejny aidarowiec pokazał mi naszywkę batalionu, wyjętą z portfela i wymienił z imiona tych na zdjęciach. Jego zdążyłem spytać o imię. Trzymaj się Denis. Na obecnym logo aidaru jest”Rabów do nieba nie wpuszczają”. Patrząc na tych chłopaków przypomniała mi się relacja, która najbardziej przekonała, z okresu przełomowych dwu dni ukraińskiej rewolucji, kogoś kto widział ją zza „wąskich pleców bohaterów”. Prawdziwe twardziele, to nie te wytatuowane karki, dwa na dwa. Było ich wszystkich wtedy ledwie kilka tysięcy. Nie było wtedy na majdanie tych, których teraz widzimy w telewizji, co trafili do parlamentu, szefów samoobrony. Nawet następnego dnia też ich nie widziałem, poza Saszką Białym. W tym decydującym czasie, byli co najwyżej sotnicy samoobrony.

Jednak o ile widać, że ten pierwszy front, jest już dość sprawnie broniony, że wróg tam będzie miał wielkie problemy, z pójściem do przodu, choć niedawno przerzucił w ten rejon 256 czołgów, czyli więcej niż ma większość z „mocarstw” europejskich, to zatrzymuje go paliwo do nich. Czyli cena ropy.

Drugi front, czyli walka z korupcją, walka o reformy, przypomina sytuację na pierwszym froncie w lecie. Sama liczba ludzi na majdanie, aktywistów walczących w realu i necie, jest podobna, jak wiosną w ochotniczych batalionach. Jednak „Główny front dla Ukrainy, to walka z korupcją. Tam jest główna bitwa z piątą kolumną i decyduje się przyszłość państwowości” powiedział kilka dni temu Saakaszwili. Oczy wszystkich zwrócone są na front, a nie na jego zaplecze. Na upadek rubla, a nie hrywnę, która ma identyczny wykres utraty wartości. A Ukraina na taniejącej ropie nie siedzi. Patrzą na rosyjskie portfele, a nie własne, dlatego ich okradają, bo korupcja rośnie. Na 7% terenów okupowanych, a nie na pozostałe 93% Ukrainy. Działania, siły społeczeństwa obywatelskiego są rozłożone odwrotnie proporcjonalnie, do tych procentów.

Na froncie, w jego wsparciu są zaangażowani aktywiści majdanu w absolutnej większości. Natomiast o przyszłości Ukrainy decyduje teraz to, co się dzieje w parlamencie, rządzie. Reformy, lustracja, zapisy w ustawach. Ja to uświadomiłem sobie dopiero, gdy przyjechałem na Ukrainę, gdzie większość społeczeństwa po niedokończonej rewolucji, jak mówił Bendukidze „zasnęła”. Przebudzenie będzie cholernie bolesne.

Ukraińcy po rewolucji skierowanej przeciw rządom oligarchów, dzięki telewizjom posiadanym przez oligarchów, wybrali ludzi działających w interesie oligarchów, z oligarchą Poroszenką na czele. Z tego co widzę, Ukraińscy nie są tak odporni, na medialną, telewizyjną propagandę, jak Polacy, którzy zahartowali się w medialnych bojach po Smoleńsku, łatwiej dają się manipulować. Ostatni temat zastępczy, to telewizja Inter.

Ukraina zbankrutuje wkrótce. Putin stawia teraz na ten wariant, na doprowadzenie tego słabego i tak państwa, do poziomu państwa upadłego. Iłarionow, kiedyś doradca Putina, teraz opozycjonista powiedział wczoraj, że Ukraina zbankrutuje w końcu stycznia, że widzi w budżecie jedynie „ślady reform”. Wcześniej mówił, że wydatki miesięczne państwa, przwyższają dochody o 3 mld $.

Nie ma tam jeszcze tego co w Grecji, czyli zniszczenia znacznej części drobnego biznesu, utraty własności wielkich firm, masowego bezrobocia, ale wariant grecki wydaje się prawdopodobny. A utrata niepodległości inna co prawda, niż ta, którą mają do wyboru, a która jest mierzona zasięgiem dział putinowskich czołgów, ale pod pewnymi względami gorsza. Tym bardziej, że oni nie mają, jak Grecy, z czego biednieć. Nie widać też jeszcze tego, co nastąpiło u nas, czyli likwidacji polskiego handlu, bazarów, przez inwazję zagranicznych dyskontów. Nazwy na przedsiębiorstwach jeszcze są ukraińskie, ale to już pewnie niedługo. Zachód wykupi za grosze oligarchów, upadły kraj, czy nawet to nie? Jeśli Ukraina upadnie, to koszty dla Polski będą szły w miliardy, tylko z racji sąsiedztwa.

Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, jak w Polsce kilka lat po planie Balcerowicza, może zdarzyć się to, co wydaje się teraz kompletnie nieprawdopodobne. Pozostałości po Partii Regionów Janukowycza demokratycznie przejmą władzę.

Jedyną chyba sensowną siłą tam, bo co do Samopomocy, po efektach ich pracy w parlamencie, rządzie, mam mieszane uczucia, jest Prawy Sektor. Byłem na ich, chyba największym zgromadzeniu od czasu majdanu. Na koncercie wsparcia tych co na froncie. Było ich tam z półtora tysiąca. Nazywani są przez niektórych nazistami, ja tam widziałem tylko jednego chłopaka z jakimiś stylizowanymi swastykami na koszulce. Zresztą 1/3 była w mundurach. Widać było w nich piętno wojny, jak na chłopakach z Aidaru. Ci po cywilnemu, bawili się, jak to na koncercie, a to pogo, a to węża zrobili. Ci w mundurach, przypominali terakotową armię z Xianu. Stali nieruchomo, z rękoma za plecami, siedzieli jakby nieobecni. Myślę, że dla nich ten koncert był bardzo ważny, jak dla nas z SW, ten pierwszy, po 25 latach. Oni przybyli tam z innej rzeczywistości. Im zawdzięczamy to, że ta rzeczywistość, nie trafiła na nasze ulice, do naszych miast, domów. Ukraińscy nacjonaliści, patrioci są szkieletem, na którym trzyma się obrona Ukrainy przed Putinem, i to państwo w ogóle. To taka „Pierwsza Brygada”. W PS też są Polacy. Na sali, tak na oko inteligencja i chłopaki z ulicy. Było kilku rannych.

Liderzy PS ze sceny mówili, że 20 lat przygotowywali się w organizacji Tryzub, do tego co nastąpiło, że podczas rewolucji było ich niewielu, ale zmienili bieg historii, że Ochotniczy Ukraiński Korpus teraz też zmienia bieg historii. Reformy rządzących ze sceny określono jako „kosmetyczne”. Mnie działania rządzących nie przypominają największych sukcesów postsowieckich reform: Gruzji, Estonii. Ani żadnych innych, raczej tuskowy PR i nicnierobienie.

My Polacy mamy wiele lat doświadczenia więcej, we wchodzeniu w relacje z Zachodem, w reformach, w tworzeniu CBA, niestety w dużym stopniu możemy uczyć Ukraińców na własnych błędach. To kluczowe dla nich teraz wsparcie.

 

R.Zaleski
O mnie R.Zaleski

jakość polityki = jakość życia

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka