Mecz!
Mecz!
rozanystok rozanystok
409
BLOG

Fach w nogach.

rozanystok rozanystok Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Nie nie, nie pomyliliście się: nie „fach w rękach”, ale w nogach i to najdosłowniej.
 
 15 lat temu bardzo mądrzy ludzie podjęli decyzję (i co gorsza – wprowadzili ją w życie), o praktycznym zlikwidowaniu w Polsce szkolnictwa zawodowego, wychodząc z niewątpliwie słusznego założenia (założenia poczynione przez bardzo mądrych ludzi muszą być słuszne), że obywatele mający w rękach fach nie będą już Ojczyźnie potrzebni.
 
 U naszych sąsiadów zza Odry mają decydentów najwyraźniej głupszych, bo tam te zawodówki nie tylko istnieją, ale nawet rekrutują polską młodzież, płacąc jej stypendia po 750 euro miesięcznie i, żeby było śmieszniej, gwarantując po skończeniu nauki pracę (minimalna stawka godzinowa w Niemczech to 10 euro za godzinę).
 
 Wchodzę do budynku jednej z naszych szkół i widzę charakterystyczny obrazek:
 
 Podczas przerwy, przy stole do gry „w piłkarzyki”, toczy się zacięty mecz.
Grają dwa deble:  w jednym dwaj nasi chłopcy,  a drugi stanowią  jeden chłopiec i – a jakże – znana już Państwu siostra Anna, nasza katechetka.*
 
 Mecz jest wyrównany, szala przechyla się raz na jedną, raz na drugą stronę, w końcu 9:7 wygrywa dwójka  wychowanków.
 
 Na koniec wszyscy przybijają sobie piątki i udają się do swoich zajęć.
 
 Pomyślałem sobie wtedy, o oczywistym w sumie fakcie, że fach można mieć nie tylko w rękach, ale i w nogach.
 
 O - Lewandowski taki na przykład: kopie tę piłkę (fakt – we właściwą stronę kopie najczęściej) i zarabia za to kopanie miliony i to miliony euro.
 
 Żeby było jasne: ja mu wcale nie zazdroszczę, bo ja uważam, że to jest dobrze, kiedy ludzie zarabiają pieniądze, pod warunkiem, że zarabiają je uczciwie – tak  jak Lewandowski.
 
 Oczywiście oprócz pana Roberta w piłkę grają w Europie setki tysięcy zawodników, którzy zarabiają mniej i znacznie mniej, niż Lewandowski, ale w najgorszym wypadku – godziwie.
 
 I teraz opowiem wam, drodzy Czytelnicy,  o naszym wychowanku, który przyszedł do nas już zadatkami na piłkarza.
 
 Zadatki te były na tyle duże, że z miejsca wybił się ponad poziom typowy dla naszego Orlika, choć ten poziom jest całkiem, całkiem.
 
 Żeby się nie nudził, zaczął za sprawą swoich opiekunów  grywać w pobliskiej drużynie, występującej w niskiej, bo niskiej, ale jednak oficjalnej klasie rozgrywkowej, stając się nawet jej filarem.
 
 Skończy szkołę, wyjedzie z Różanegostoku i… będzie miał fach. W nogach.
Pomyśli ktoś: dziwny ten ośrodek wychowawczy, gdzie młodemu, zdolnemu piłkarzowi umożliwia się rozwijanie swoich piłkarskich umiejętności.
 
 Wcale nie: nasz założyciel, św. Jan Bosko, doceniał zarówno wychowawczą rolę sportu , jak i dbał o umożliwienie młodym ludziom zdobycia zawodu.
 
 Bo może ten skromny, ubogi ksiądz nie był tak mądry, jak wspomniani na wstępie decydenci, ale był za to święty, więc z oczywistych względów grał w innej lidze.
 
-------------------------------
 
 
 
 
 
 

    

Zobacz galerię zdjęć:

Jak mecz - to i zawodnicy :-)
Jak mecz - to i zawodnicy :-) Zima! ..przyszła w końcu :-)
rozanystok
O mnie rozanystok

DUCHOWI SYNOWIE ŚW. JANA BOSKO - OJCA I NAUCZYCIELA MŁODZIEŻY

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo