rozum rozum
339
BLOG

Folk’n’Roll #1

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 3
Szanowni Państwo, z wiekiem co raz mniej rzeczy (spraw) dziwi , co za więcej przyjmuję z humorem. Bezapelacyjność postawienia kropki nad „Ż” tylko wzmacnia przekonanie, iż „Ż” nie należy traktować ze śmiertelną powagą. Toteż miast nieustannie walczyć o liberalizm – o normalność – postanowiłem powołać do „Ż” cykl o tym, co być może Państwa rozśmieszy, a mnie już rozśmieszyło. Pewne sytuacje spostrzegłem , inne mi zrelacjonowano , a jeszcze inne doręczyły mi – i wam – media.  Zachęcam do lektury.
 
„Nie wyjeżdżam”
 
Sklep wielkopowierzchniowy, spaceruję po stoisku z piwem. Zza dyskontowego winkla wyłania się ewidentnie „strzelony” dżentelmen z megafonem przy ustach. Jest wyraźnie niezadowolony z rządów PO, czemu daje wyraz: „Proszę Państwa, kto ma w głowie niechaj ze mną wypier…a z Polski, zachęcam! Dziś kupię bilet na autobus każdemu, kto pojedzie ze mną do Niemiec”. W tym momencie szykowny pan ubrany w spodenki i koszulę typu tureckiego staje przed armią wyrobów browarniczych i zamiera. Po krótkiej chwili rzecze: „Ja pierd..e ale dobrobyt! Miałem wyjechać, ale takie promocje 1,47 za piwo, a mówią, że drożyzna”. Mężczyzna wzywa młodzieńca z obsługi i nakazuje mu dostarczenie do kasy 200 puszek złocistego płynu nieznanej mi proweniencji, na co ten pierwszy odpowiada po rozmowie z – tak sądzę - przełożonym: oczywiście, proszę poczekać przy kasie nr 17. Brak morału?
 
„Nazywam się Beata – wersja alternatywna”   
 
W znanym programie telewizyjnym pani redaktor Moniki zagościła zanana posłanka z PiS, pani Beata. Nie będę wiernie cytował słów pani poseł – nie ma takiej konieczność. Rozmowę można opisać w następujący sposób:
- Dzień dobry Pani poseł Beato.
- Dzień dobry.
- Jak pani ocenia start polskiej prezydencji w UE?
- W zeszyłm tygodniu plewiłam grządki i nie uwierzy Pani, zobaczyłam takiego pięknego żuczka..
- Ależ Pani poseł, Pani nie odpowiada na zadane pytanie!
- I ten żuczek miał taki bardzo interesujący pancerzyk, jakoby tęczowy, a jednak jednobarwny.
- Pani poseł, a co Pani sądzi o związkach partnerskich?
- Wtedy nagle ten żuczek rozłożył skrzydełka i odleciał, a ja go wogóle nie chciałam obezwładnić Pani redaktor
- Pani poseł! A co to ma wspólnego ze związkami partnerskimi?
- No i teraz co dziennie ten latający żuczek przylatuje do mnie i tak sobie kroczy po tarasie a potem odlatuje.
- Pani poseł już Pani nie będę zapraszać, ponieważ Pani nie odpowiada na pytania, to nie ma sensu.
- Gdyby widziała pani jak ten żuczek ląduje. Znakomicie.
 
„Sprawa rynienek”
 
Państwo Nowakowie złożyli do urzędu miasta skargę twierdząc, iż w okolicy ich domostwa powstały domy i na wskutek tego oburzającego faktu, deszcz z nowych dachów spływa na drogę, a z drogi – położonej około 200 m od posesji państwa Nowaków – na posesję państwa Nowaków. Na rozprawę w terenie przybyły dwie miłe i – nie ukrywam – ładne panie. Panie naocznie stwierdziły, iż woda płynie z góry na dół – tak to już bywa. Po tym wstrząsającym odkryciu Panie zaproponowały – wespół z panem niewiadomego umocowania – iż problem można rozwiązać bardzo prosto: „ proszę tutaj w tę drogę wkopać takie rynienki i odprowadzić wodę do rowu przydrożnego. Podpiszemy ugodę administracyjną i po sprawie. My takie rynienki mamy, bo zostały z inwestycji, więc ogólnie można powiedzieć po sprawie”. Pełnomocnik potencjalnych złoczyńców jednak wtrącił: „ ależ odprowadzanie wody do rowu przydrożnego stanowiącego własność miasta bez jego zgody, przez cudzy grunt jest nielegalne, więc organ – naprawdę śliczny gdy się rumienił – administracji publicznej nie może zatwierdzić takiej ugody postanowieniem, ponieważ treść ugody w sposób jednoznaczny koliduje z obowiązującymi normami prawa. Pani organ stwierdziła:
- Widzę, ze chce Pan utrudniać i ma Pan złą wolę.
- Nie mam, - sprostował pełnomocnik – ale ugoda musi być zgodna z prawem. Nie można wchodzić w cudzy grunt z rynienkami i odprowadzać nielegalnie wody do rowu przydrożnego. Nie może Pani nakłaniać stron do łamania prawa.
- No tak, miało być łatwo, ale Państwo – zwracając się do mocodawców pełnomocnika – musieliście wziąć prawnika i wszystko popsuliście. W tej sytuacji będziemy procedować normalnie. Proszę pisać – organ ładny rozkazał mniej ładnemu – widać, iż woda płynąca strumykami zalewa posesję państwa Nowaków…
- ale przecież nie płynie żadna woda – przytomnie zważył pełnomocnik.
- gdyby płynęła, to by zlewała…
 
Pozdrawiam.   
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka