Brać blogerska spod znaku PiS rozpoczęła słać światu elegie o chłopcach prawdziwie polskich, umęczonych przez „kolaborantów”. Ileż wpisów, ileż artykułów o współczesnym męczeństwie. Ja wiem, kampania która się jeszcze nie rozpoczęła rządzi się swoimi prawami, ale to nie są wybory na największą ofiarę losu, na najbardziej poszkodowanego, na tego komu w życiu najciężej, choć PiS właśnie do takiego formatu stara się sprowadzić kampanię.
Druga kwestia, to mit wykluczenia medialnego posłów PiS. Co dziennie otwierają i zamykają stacje telewizyjne i radiowe – skąd takie nieustannie biadolenie nad swą niedolą? Gdyby ktoś odpowiedzialny za politykę medialną PiS, albo za zdolność logicznego formułowania wypowiedzi wytłumaczył jednej czy drugiej pani, że w wyniku artykułowania bezwzględnych andronów partia traci 0,5 punktu bazowego na audycję, to może być spadek poparcia by wyhamował. Tyle tylko, że ten problem nie dotyczy wyłącznie tej czy innej pani poseł. Większość przedstawicieli PiS zachowuje się tak – zapewnie niechcący – jakby brali udział w zbiorowym spisku mającym na celu detronizację prezesa. Z czego to wynika? Miom zdaniem na pewno nie ze złej woli – tacy są ci nasi milusińscy.
Weźcie się chłopaki i dziewczyny w garść i przestańcie płakać nad swą niedolą – większość nie wybierze osób, które nieustannie – przed rządzeniem, w trakcie i po – zrzucają odpowiedzialność za swoje niepowodzenia na innych. Takich nikt nie lubił w szkole, w liceum, na studiach, w pracy itd. Oczywiście poza tymi, którzy nieustannie w każdym widzieli wroga, lekkoducha, wroga schematyzmu i żelaznej dyscypliny domowej. Polityka to nie miejsce dla kordonów zbitych i płaczących chłopców, to nie miejsce dla ministrantów uważający się za nowych zbawicieli – to realne miejsce wymagające raczej mało płaczliwych chłopaków i twardych dziewczyn.
Kto z was – przyjmując, iż jesteście większościowym akcjonariuszem – powierzyłby spółkę komuś, kto nieustannie biadoli, że to go oszukali, to chłopaki mu zabrali łopatkę, że wiatr mu zawsze wieje w oczy, że pod górę, że Kasia go Nielubi, choć on jest dla niej miły, że nie chcą się z nim kolegować, bo podkablował, że Anka zrzyna od Janka, a pani powiedziała: Zbyszku nie wolno donosić na siostrę itd.
Ludzie nie lubią nieudaczników. Czy kariera Rokity skończyła się w studio TVN24? Oczywiście, że nie. Ona się skończyła zupełnie gdzie indziej.
Herzliche Grüße
