Sprawa pracowników Murdocha uświadamia, iż nie masz człowieku ustroju doskonałego – banał strzelisty. U nas, dziś, sąd skazał panią Olę za – pisząc bardzo kolokwialnie – nieprzypilnowanie tego, do czego ją prawo zobowiązywało. Gen. Jaruzelski jednak pewnie dokona żywota nie usłyszawszy wyroku w swojej sprawie itd.
Wiele osób uważało, iż sąd popełnił błąd podejmując decyzję o wysłaniu Jarosława Kaczyńskiego na badania. Tak czy siak sąd zmienił zdanie. Dziś mamy kolejny finał. Ktoś powie: nic to, nic to nie znaczy! Oczywiście, coś znaczy coś, jeśli jest politycznie przydatne, a jeśli nie jest to: spisek, podpucha, balon, przykrywka itp.
Tym niemniej osobiście uważam, iż powolutku w sądownictwie zachodzą pozytywne zmiany, czego nie można powiedzieć o administracji gmin i powiatów – tu nadal panuje nędza wiedzy – ale o tym innym razem. Rozprawy, jakby nie było, wyznaczane są w krótszych odstępach czasu, choć wiele zależy od właściwości sądu.
Wiele by zmieniły zewnętrzne audyty: liczba spraw, wyznaczanie terminów, liczba „uchyłów” itd. Za czas jakiś przyjdzie refleksja, iż sędziami powinni być najlepsi praktycy z doświadczeniem i to spowoduje podniesienie jakości wysyłanego w Polskę orzecznictwa. Powoli widać zamiany – niestety powoli.
Pamiętajmy! Sąd stosuje prawo, a nie tworzy. Tworzeniem zajmują się zupełnie inni magicy.
Pozdrawiam.
